Zimówki na lato?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mój kolega kupił sobie samochód z zimowkami, i mam do was pyatnie, czy można jeździć na zimówkach w lato przy założeniu że się jeździ żadko?
 
 
teoretycznie to mozna.....ale jak to jest w praktyce nie mam pojecioa na miejscu Twojego kolegi kupilbym uzywane w miare dobrym stanie pozdrawiam
  
 
Mozna....
Kazda opona bedzie miala dobra przyczepnosc na suchej nawierzchni.
Probelm jest taki ze sie bardzo szybko zetra.
Zimowe opony maja inny sklad gumy przez co w wyzszych temperatorach robia sie strasznie miekkie.
  
 
I jak się przekonałem na własnej skórze to wytrzymają ze 20 kkm i dość....ale jeżdzi się całkiem nieżle...trochę piszczy na mocnych zakrętach, trochę bardziej "czuć" profil /nie wejdziesz tak szybko w ostrego łuka jak na konkretnej letniej/ ale dotyczy to raczej ostrej jazdy...normalnie to...lajtowo /od light/
  
 
o nie nie...tu się niezgodze - zimówki powyżej 15-20stC......nawet na suchym asfalcie nie trzymają się wcale!

Zawsze jak wracam do domu - to mam do pokonania taki zakręcik 90st tuż przed wjazdem na parking.... z reguły przejeżdzam go z prędkoscią 50-60km/h..... i jak była ładna pogoda (tuż przed powrotem zimy) to stawiało mi za każdym razem autko bokiem...
...założyłem letnie - KeyJey widział jakie....łysolce totalne i autko juz mniej więcej trzymało tor jazdy....
Teraz założyłem gumki prawie nowe i autko trzyma się idealnie....
fakt e te są szersze
  
 
Jezdziłem na moich zimówkach cały rok ponad 2 lata - przebieg około 30 tys. km - nie zauważyłem nadmiernego ich zuzycia ani tez pogorszenia warunków trakcyjnych. Jedyne co mi przeszkadzało i wymusiło kupno letnich to był zwiekszony hałas zimówek.
Jesli wiec opony te nie są nowe (wtedy ich szkoda) to z uwagi na oszczedność i niechęc kupowania nowego letniego zestawu - moim zdaniem można bez problemu jeżdzić na zimówkach
  
 
al0!

zgadzam sie z Tomkiem M.
sprawdzone na Uroczysku, dla niewtajemniczonych
to taki spory plac z drozkami na ktorym mozna sie pogonic...
z lenistwa jezdzilem na zimowkach... jezdzilem i ogladalem jakie
obroty/bieg + liczenie czasu na stoperze...
na drugi dzien wsadzilem stare dunlopy sp9 i roznica byla kolosalna!
na tych starych slikach czulem sie jak przyklejony do gleby!!!
gorzej bylo juz jak puscily... nieraz trudno bylo obronic sie przed niepelnym altonenem...

ale aby dojechac do sklepu i do domu to na zimowkach moze i zrobic 50tys km...
  
 
Zimowki moga tez slabiej odprowadzac wode przy jezdzie w kaluzy.
  
 
Oponki te to kormorany snow pro kupione tej zimy, ale czy guma nie ulegnia jakiejs deformacji pod wplywem rozgrzanego asfaltu.. przeciez sa bardziej miękkie
 
 
Poczekaj chwile zaraz Tobie ktos to wywróży.
  
 
Ja kiedyś przypadkiem wsłuchałem się w rozmowę dwóch klientów w średnim wieku za którymi stałem w sklepie w kolejce i jeden z nich powiedział coś takiego:

- Jak będziesz jeździł na zimówkach w lato a spadnie deszcz to będziesz jeździł samochodem jak na lodowisku i prędzej czy później się zabijesz...

...nie wiem ile w tym prawdy a ile kłamastwa, bo osobiście na zimówkach nigdy w lato nie jeździłem...
  
 
Niezmienianie opon było dobre w latach 80 - kiedy opony były wulkanizowane, bieżnikowane itd. gdyż ich poprostu nie było. Teraz nie widzę żadnego uzasadnienia aby nie zmieniać. W szczególności śmieszą mnie uzasadnienia w stylu "szkoda kasy na opony zimowe/letnie, pojeżdże na tych co mam" - inna sprawa, że pojeździ połowę krócej.
  
 
Przy dynamicznej jeżdzie wystarcz miesiąc i opony będą łyse. Kuzyn miał letnie w czerwcu i jazda była ciekawa. Co skrzyżowanie to palenie gumy (napęd na tył)

Lepiej niech sprzeda te, i kupi jakieś letnie, albo dołoży i kupi komplet letnich

Łukasz może chodzi o to, że bieżnik w czasie lata pracuje z powodu swojej miękkości. Co może doprowadzić do poślizgu. Zwiększanie i zmniejszanie możliwości odprowadzenia wody z pod opony ?


Bo w przeciwnym wypadku tych opon w czasie następnej zimy, nie bedzie mu dane używać...
  
 
Pewnie znowu każdy ma trochę racji bo wszyćko zależy od typa i marki opony.
Więc konkret: moje doświadczenie osobiste:
1.Hankook Optisuper M+S czyli "zimówka" 2. Jeżdzone tylko latem bo to "M+S" było tak zakamuflowane,że wyczaili na serwisie opon dopiero po 2 sezonach 3.Bez większych zastrzeżeń co do przyczepności na suchej nawierzchi w pełnej skali temperatur "letnich" 4. Bez ujemnych wrażeń w warunkach deszczowych i "ulewnych" 5.Jedyny wyraźny MINUS to zużycie: 80% po 20kkm! -nie jestem kamikadze więc poszły do wymiany po ostatnim letnim sezonie AD 2002r.
  
 
1) Zimówki znacznie gorzej odprowadzają wodę niż letnie - potwierdzone w testach Auto Świata.

2) Zimówki w lato szybciej się zetrą (dużo szybciej)

3) Powyżej 15 st. drastycznie zacznie spadać przyczepność - sprawdzone przez mojego (osobistego ) teścia.

4) Kormoran SnowPro to całkiem niezłe zimówki - jeździłem 2 zimy na takich. Niech zmieni na letnie, bo jeśli kupił te opony tej zimy to będzie baaaaardzo szkoda jak się rozpadną.
  
 
Po moich długich namowach postanowił sobie kupić letnie kormorany impulsery
 
 
Z moich doświadczeń i eksperymentów wynika, że jazda na zimówkach w lato jest nieopłacalna (pomijam tu fakt słabej przyczepności i problemów na wodzie) ale tempo zdzierania jest straszne - po pierwsze guma nie ta po drugie z powodu słabej przyczepności częściej sie "pali gume". Doszedłem po pewnym czasie do takiej konkluzji - jeśli sie nie chce wyżucać pieniędzy a nie jeździ się dużo to najlepszym rozwiązaniem są opony używane - zeszłego lata kupiłem (na giełdzie samochodowej - nie po znajomosci, ale sposobem ) dwie Pirelli P6000 za 100 zł (słownie sto złotych za obie) z bieżnikiem 5mm. Wole mieć dwie P6000 z 5mm niż pół stomila z 8mm. A co do tego sposobu to sprawa wygląda tak - po pierwsze należy kupować opony nie w okresie wiosennego zapotrzebowania tylko nieco później, po drugie warto poczekać na koniec giełdy - jak sprzedawca ma to zabierać spowrotem to woli puścić taniej (rano chciał 100 za sztuke - więc spóścił połowe).
  
 
U siebie zimówki zamieniłem dopiero dwa dni temu. Jazda na nich w ostatnich dniach nie należała do przyjemności. Raptowniejsze każdorazowe ruszanie to jeden pisk. Szkoda mi ich było i wrzuciłem cokolwiek.
  
 
To i ja dożucę swoje 2 grosze....

wczoraj zmieniłem zimówki (KORMORAN WINTER 175/70/R14) na nowe kapcie (BARUM BRAVURIS 195/60/R14). Niestety zimówki z przodu po drugim sezonie nadają się na śmietnik. Przyczyna jazda w ciepłe dni. Po wymianie opon łatwo można zauważyć zmianę w prowadzeniu auta. hód pływał). Teraz namochód prowadzi się pewniej, nie występuje objaw uciekania na ostro pokonywanych zakrętach. Co do palenia gumy, to na zimowka faktycznie się to dość często przydaża. Za BRAVURIS'a dałem 187 zł/szt. i teraz na zimę będę musiał kupić dwie sztuki na przód Ja jestem za zmianą kapci z zimowych na letnie i na odwrót, na bezpieczeństwie się nie oszczędza, a nie chcę by jakiś gościu wpier@$$#^%#lił mi się w kufer jak na zimówkach nie wychamuje na mokrej nawierzchni. Jak mi się coś takiego przytrafi to pierwszę co zrobię to spojrzę na oponki a później przypier#^%$$%le
  
 
Czytam te Wasze i czytam i nie moge się nadziwić .... co jest z moimi zimowymi oponami nie tak. Tak jak wczesniej napisałem przejechałem na nich ponad 30 tys. km bez zmiany przez 2 lata i 2 zimy. Nie zauwazyłem przy tym ani niepewnego zachowania przy wysokich temperaturach, podczas jazdy po wodzie, ani nadmiernego zuzycia bieznika. Nic poza zwiekszonym odgłosem toczenia. I jeszcze pojezdze na nich przynajmniej 2 zimy. A przeciez nie sa to jakies nadzwyczajne opony zwykłe Gislaved M+S. W niczym nie ustepują trakcja kupionym ostatnio letnim Dunlopom