Słońce świeci

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
jw
  
 
droga równa
  
 
Deszczyk pada
  
 
...troszkę gówna...

bez sensu, ale przynajmniej do rymu
  
 
Cytat:
2006-04-23 18:44:40, Angus pisze:
...troszkę gówna... bez sensu, ale przynajmniej do rymu



  
 
mi and ju tugeder bejbi...ewry najt......
  
 
Cytat:
2006-04-23 18:59:00, Pat_kdb pisze:
mi and ju tugeder bejbi...ewry najt......


Pat tu nie kacik samotnego filozofa Jakby co to napisz to na forum tych smiesznych seriali i noweli
  
 
toz to hit pani Wisniewskiej!
  
 
a to ta verba czy jak jej tam,mandarynka jedna i tyle
  
 
Dzisiaj na ładnym słoneczku odpaliłem wreszcie malucha po zimie, wyjechałem tylko na drogę i... maluszek dowiedział się wreszcie co to jest deszcz
  
 
Ptaszek frunie sobie z dala
z gory słońce nap... lalala
Pies w kałuży dupe moczy
K.. co za dzien uroczy
  
 
a co ma wisnia do śłonca
  
 
Cytat:
2006-04-23 21:35:17, rosck pisze:
a co ma wisnia do śłonca


wszystko jedno :]
  
 
Cytat:
Ptaszek frunie sobie z dala
z gory słońce nap... lalala
Pies w kałuży dupe moczy
K.. co za dzien uroczy



srała babcia srała
trawki się trzymała
trawka się wysmykła
babcia w gówno fikła

ewrybady piszą wiersze


[ wiadomość edytowana przez: Angus dnia 2006-04-24 01:44:39 ]
  
 
Z tego postu można wywnioskować że świecące śłonce kojarzy sie z gównem lub mandaryną albo gówno z mandaryną albo innym daje natchnienie do pisania wierszy itp...
  
 
W Zakopanym na Giewoncie
Piorun strzelił bacę w prącie.

Kto nie wieży niech przybieży,
Prącie dotąd w trawie leży.

  
 
srała babcia, ptaszki tez
p.s. baby to wiecie kto
  
 
Trawa wydeptana,
dupa rozepchana,
chuj wisi jak szmata,
oto koniec lata
  
 
Jak to miło w letniej porze
pływać łódką po jeziorze,
Ciepły wietrzyk lekko dmucha
a po ch..u łazi mucha
  
 
Było raz takie zdarzenie
Mam nadzieje nic nie zmienie
Mianowicie letnią porą
Dziadek siedział przed oborą
A w oborze cuda dziwy
Muczy głośno byk leciwy
Parska wściekle koń w zagrodzie
Coś wyczuwa w tej pogodzie
Dziadek myślał przed oborą
że to może taką porą
się dobytek jął domagać
aby więcej paszy dawać
Ale gdzie tam przecież daje
Tak że każden z nich sie naje
Coś być musi haczyk inny
Cosik inszy jest tu winny
Dziad tak myślał 2 godziny
Lecz nie znalazł w niczym winy
W końcu wszedłszy do obory
Ryknął głośno "Urwe wory!
Jak mi sie tu nie przymkniecie
Macie wszystko gupie ciecie
Czego jeszcze drzecie ryje
Zamknac pyski bo zabije!!"
Koń popatrzył, byk sie zdziwił
Przecież zaden z nich nie chybił
Jak tylko mogli dziadkowi znak dawali
Że od jego peta obora się pali...