Witam
No i pojawil sie kolejny problem

sprzeglo juz naprawione ale (jak zwykle) przy okazji naprawy jednego podzespolu musial zepsuc sie drugi

a wszystko to (tak podejrzewam) przez naprezanie przewodow elektrycznych przy wyjmowaniu skrzyni i mycie silnika karcherem po naprawie !!! cos sie stalo i za nic nie moge dojsc co

objawy sa takie:
a) benzyna - silnik odpala normalnie ale nie trzyma obrotow tak dlugo na ssaniu jak kiedys, szybko je zmniejsza, po przejechaniu kawaleczka po prostu gasnie, trzeba go odpalac ponownie, potem czasami znow zgasnie - jak sie nagrzeje jest dobrze
b) gaz - nie chce w ogole chodzic na wolnych obrotach... po prostu schodza do zera i gasnie... na wysokich jest OK, przyspiesza dobrze i w ogole...
a po odebraniu z naprawy bylo tak: wracalem sobie jakies 50 km od mechanika, wtedy bylo jeszcze OK - czasami jednak jak auto podskakiwalo na dziurach slychac bylo jakby zwarcie i takie "pykniecie" spod maski... i wtedy auto na gazie gaslo... co to moze byc ??? chyba wybieram kiepskich mechanikow... aha - czy przez awarie sondy lambda auto moze sie dusic na benzynie ? tak sie zmulic ze nie chce wkrecac sie na obroty ? bede wdzieczny za wszelkie sugestie-pozdrowionka