Sprzeglo ? czy co ?

czesc.

chcialem wam w ogole tym glowy nie zawracac, ale moze jednak komus sie takie cos juz przytrafilo i wie cos wiecej, niz ja..

auto od 2 dni u mecha, bo ten nie ma czasu, zeby sie tym zajac, a ja siedze i czekam, jak na wyrok :/

jade sobie jade.. przede mna rowerzysta, z napraciwka cos cholernie szerokiego, ze nie zmiescilbym sie miedzy rowerzysta a tym czyms.. lekko podhamowuje, wysprzeglam, redukuje, wyprzedzam rowerzyste, puszczam sprzeglo + gaz i... wlasnie - i silnik wyje, auto jak na luzie.. zjechalem sobie na pobocze, rowerzysta mnie wyprzedzil auto chodzi, ja na sprzeglo, jedyneczka, powoli puszczam sprzeglo, bo to diesel, wiec na jedynce spokojnie sam ciagnal i nic.. tak, jakbym mial caly czas wcisniete sprzeglo.. pedal odbija, bo linka pewnie na sprezynie jest, ale bieg sie nie zalacza - tzn. skrzynia chodzi, biegi wchodza, ale jakby tam jakies przekladnie nie lapaly..

no.. i nie wiem, co dalej.. czy to cale sprzeglo ch*** strzelil, czy moze tylko jakas tarcza sie posypala.. moze ktos mial takie cos w swoim essim i wiadomo jest, ze to np. nie jest odosobniony przypadek w tym aucie (blad techn. ?)..

zdaje sie, ze kompletne sprzeglo forda kosztuje cos kolo 1000 PLN ? dla przypomnienia - MKVII 1.8TD kombi

lewarek zmiany biegow ? normalnie - jak zawsze..
wczesniej jeszcze zauwazylem cos takiego - jak sie wcisnelo sprzeglo, to klekotal inaczej, niz jak bylo puszczone (na puszczonym klekotal bardziej) - znajomy mech mowil, ze jakies lozysko jest na sprzegle, czy skrzyni biegow, ktore normalnym jest, ze po jakims czasie sie luzuje, choc nie ma pewnosci, czy az tak