MotoNews.pl
  

Link4 czyli hardcore po polsku

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Idąc za głosem rozsądku czyli portfela, ubezpieczyłem samochód w jakże rozreklamowanej firmie Link4. Jak łatwo zauwazyć kierowaly mną finanse a nie profesjonalizm i sumienność rzeczonej, o które tak naprawdę trudno wśród firm ubezpieczeniowych. Ubezpieczyłem kluske OC, NW i skorzystałem z promocji ubezpieczając szyby. Pech chciał i własna wrodzona głupota, że dni temu 6 w jakże dramatycznych okolicznosciach straciłem szybę kierowcy i zestaw CB-LOB czyli unidena from Cmatt - Kielce.
Pojęczałem trochę z rozpaczy niczym Mandauryna w Sopocie, nie mniej jednak wziąłem się w garść zwaną kupą i zacząłem działać. Najpierw udałem się do policjantów jedzących ze smakiem i mlaskiem chyba hamburgery, którzy parkowali 30 m od miejsca zbrodni. Nie pytałem ich czy cokolwiek widzieli i słyszeli by się po prostu nie zbłaźnić a im nie przysporzyć emocji, które mogły wpłynąc negatywnie na ich układ gastryczny. Ze znudzeniem i pospiechem przyjeli moje zgłoszenie ale dali wyraźnie znać, gdzie owo zgłoszenie mają i zrobili forwarda do rejonowego komisariatu. Jednoczesnie niesion reklamą towarzystwa Link4 zadzwoniłem tam zgłaszając natychmiast szkodę, która otrzymała numer 55517.
Oczywiście rozmowa nagrana niczym w tonpressie, miły pedalski głos jakiegoś customera przyjął zgłoszenie nadał numer poinformował, że dziś jeszcze oddzwoni. Wymiotłem szkło z siedzenia oraz podłogi i podjechałem na komisariat na Mokotowie. Na komisariacie pusto jak na stancji u Kameruńczyka po aresztowaniu. Kluska na dworze z wybitą szybą a ja czekam na dyżurnego za frondeskiem zwanym recepcją. Po chwili pojawił się i zdumion mym widokiem spytał co się stało ? Ja w krótkich słowach streściłem problem, że chce zgłosić szkodę itd, itd. Gość widac nie w sosie bo rozbrajająco oświadczył, ŻE JEST SAM na komisarjacie (największa dzielnica Polski), i że trzeba poczekać kilkadziesiąt minut lub przyjechać tumoroł rano. Czekac nie miałem zamiaru bo żal otwartego auta a tu jeszcze zaczęło lać. Wziąłem dupę w troki podjechałem na parking na osiedlu i zafoliowałem okno by nie naleciało do środka.
Następnego dnia o świtaniu czując się jak na rajdzie ekstremalnym Warszawa - Parczew udałem się do Mariosa po pomoc gdzie jak zawsze ją otrzymałem za co pokorne i szczere dzięki raz jeszcze. Zaznaczam, że od czasu incydentu żaden linkowiec nie raczył do mnie zadzwonić!!!
Wróciłem do domu i za telefon do Linka. Gość rozbrajająco z wytryskiem wazeliny poinformował mnie, że moja sprawa jest ropzatrywana i potrwa to 3 dni. Nie spytałem czy trzy dni robocze czy kalendarzowe - mniejsza o to choć pewnie i tak nie zrozumiałby mojego pytania. Kluskę doprowadziłem do jakże urokliwego i eleganckiego stanu i tak naprawdę Link 4 olałem. Postanowiłem jednak poczekać co zrobią ze mną moi ubezpieczyciele. W niedzielę, poniedziałek, wtorek i środę nic - zero odzewu. Po prostu totalna lacha !!! Dziś znalazłem ja czas by podnieść słuchawkę i zadzwonić.
Odebrała pani w głosie której było tyle samo seksu co inteligencji.
Nie za bardzo była w stanie okreśłic jakie stadium ma moja sprawa stłuczonej szyby i jaki jest stan obecny. Najpierw usłyszałem, że jest odmowa wypłaty, podrązyłem zatem temat pytając łaj? Pani wycofała sie i powiedziała, że jeszcze nie ma decyzji i zapadnie w ciągu najblizszych ....................14 DNI!!!!!
Myslałem, że zjem krzesło z wrażenia szybkości i profesjonalizmu Linka 4. Po prostu emocje jak na grzybach. Do tej pory dojśc do siebie nie mogę i co nóz reanimuje się mocną kawą by nie obslinić sie z wrażenia i śmiechu.
Zapytałem Panią, ze skoro gówniana szyba zajmuje Linkowi 2 tygodnie to aż strach pomyśleć ile zajmie prawdziwa zkoda, wypadek itd...Pani coś zabełkotała, ze to będzie szybciej. Pomyslałem sobie zatem, że następnym razem (oby go nie było) gdy strace szybę, zgłosze oprócz niej zgwałcenie teściowej i kota, kradzież klaksonu, porwanie zony i trwałe uszkodzenie mózgu - bym móc to wszystko zrozumieć !!!
Resume - sparzyłem się co jest najlepszą szkoła, przestrzegłem Was co uważałem za obowiązek a teraz pytam czy w tym naszym ukochanym kraju jest jakas firma ubezpieczeniowa traktująca nas poważnie ????
zupper z szybą
  
 
ja bardzo dobrze wspominam samopomoc hdi , nie mylić z samoobroną i alianz , i tu i tu wypłata kasy do 7 dni a likwidator był w domu z aparatem foto i z laptopikiem , więc po kawce i 30 minutach wiedziałem ile pieniędzy dostane z oc sprawcy kolizji
szczególnie ten z alianzu był
  
 
Moja przygoda z Samopomocą niemalże skończyła się obiciem mordy gnojowi, który robił mi wielką łachę że likwidował szkodę z OC. Szczegółów nie będę opisywał, w każdym razie szkodę ostatecznie likwidowałem u swojego ubezpieczyciela z AC, a oni przez regres ściągnęli całą kwotę od tamtych pajaców więc moje konto pozostało czyste

A co do Link4, nie jest to jedyna "pochlebna" opinia jaką słyszałem o tym ubezpieczycielu. Pewnie nie bez powodu
 
 
Już dawno mówili, że Link4 to taki hipermarket ubezpieczeniowy coś a'la Tesco: Tanio ubezpieczyć, mało wypłacić i olać klienta
  
 
Witam

Ubezpieczam w PZU < dodam ze placo AC >, wiem ze ceny sa wyzsze. Trzy lata temu mialem wypadek, auto ubezpieczone wlasnie w PZU. Ocena stanu auta=kasacja, nienadawalo sie do naprawy, wiec zwrot kosztow. Kase dostalem po < nie pamietam doskladnie 1-2 tyg max > bezproblemowo. Duzym plusem jest to ze PZU ma siedzibe w kazdym miescie i zalatwiasz sprawe w cztery oczy a nie przez telefon. Auto mialo wartosc 4000zł, moze gdyby wartosc ubezpieczenia byla 3-krotnie wieksza to byl by problem, ale tego nie wiem. Kase dostalem szybko i bezproblemowo, wiec z moich doswiadczen polecam. Ojciec tez mial szybe wlanieta od kamienia i tez kaske dostal < PZU >

W ostatnim " chyba Autoswiat, albo Motor " bylo porownanie kosztow ubezpieczen miedzy LINK4, AXA i PZU, niestety z tej trojki PZU jest najdrozsze.
  
 
Co do PZU nie działają jednak tak szybko, co prawda pan od likwidacji przyjechał szybko, bo był na drugi dzień od zgłoszenia, natomiast na wypłatę odszkodowania (szkoda całkowita na Omedze ) musiałem czekać z miesiąc. Jak dzwoniłem do nich, to już nie długo bo jeszcze czegoś im tam brakuje.
Tak wogóle to każda firma ubezpieczeniowa będzie się migała z wypłatą odszkodowania, ponieważ jest to dla nich strata.
  
 
Kiedys zadzownilem do Link4 zeby spytac o ubezpieczenie. Auto bylo jeszcze wtedy mlode i lapalo sie na pakiet, za ktory PZU wolalo 3k.
Link4, po super promocjach i znizakach (bo garaz, bo alarm, bo srebrne auto, bo wiek juz "sedziwy", itd.) zaproponowalo mi 5.6k PLN.

Ledwo "ustalem na nogach" po tej propozycji... A reklamowali sie w tym czasie jako "najtansi".

Pozdrawiam,
Vino

ps. zupper: fajnie piszesz podoba mi sie.
  
 
Ja jestem ubezpieczony w Alianz i dobrze pisze ze JA gdyz i siebie ubezpieczylem cos na wzor szkolnego ubezpieczenia.Odpukac w niemalowane nie musialem korzystac z ich uslug powkolizyjnych w sprawie auta ale a jakze przydalo sie mi osobiscie.Tuz po zlocie jesiennym udalem sie na masazyk w technologi goracych kamieni.Z opowiadan wygladalo to tak ze ma sie wrazenie byca pazonym.Prawda w 100% tylko ze ja oprocz uczucia odnioslem 4 opazenia na plecach.Nastepnego dnia udalem sie do ubezpieczalni z opisem lekarskim.Za niecaly miesiac ponownie w celu przedstawienia swistaka o zakonczeniu leczenia.Pomimo regulaminow mowiacych o 1 mozliwej dacie komisji za pol roku otrzymalem wezwanie w 1 dniach grudnia,a przed swietami wyplacono mi odszkodowanie.Kilka dni temu otrzymalem pisemko o przyznanym mi swiadczeniu w zwiazku z 3% trwalym uszczerbku na zdrowiu.Popazenie okazalo sie wedlug mnie na malo grozne choc lekarz napisal blizny???
Eh gdybym to ja byl na tym masazyku jako zwykly kient a nie po znajomosci to bym wyciagnol ZNACZNIE wieksze pieniadzeAle jak to sie mowi czlowiek uczy sie cale zycie.
  
 
Moja rodzicielka miała swojego czasu ubezpieczonego Forda KAczora właśnie w Link4 i traf chciał, że któregoś pięknego poranka zamiast bocznej szyby znalazła wewnątrz okazałą czerwoną cegłówke, która oprócz rzeczonej prawej szyby zniszczyła doszczętnie boczek lewych drzwi. Ot taki chyba żarcik, bo z samochodu nic nie zginęło. Ojciec podjechał do siedziby linka, zgłosił szkodę, szybkie oględziny i po tygodniu kasa na koncie. Więc chyba nie ma reguł. Ja generalnie na linka nie narzekam i doświadzczenia mam raczej dobre. Za niecałe 600 pln ma wykupione OC do kluski w promocji dostałem właśnie jakiś pakiet szyby24, podejrzewam, że o nim właśnie pisał zupper.
pzdr
  
 
Wyślę zapytanie o procedury i jak widza takie sytuacje - w formie reklamacji
dam znac
zupper
  
 
Cytat:
2007-01-11 12:59:29, zupper pisze:
... a teraz pytam czy w tym naszym ukochanym kraju jest jakas firma ubezpieczeniowa traktująca nas poważnie ????


przerobiłem już chyba wszystkie na rynku i stwierdzam: w likwidacji szkód od pół roku Hestia izz da best
  
 
Masz dar opisywania własnych doświadczeń

Ja obecnie ze względu na koszty, jestem ubezpieczony gdzieś tam, ale do tej pory tak ja, jak i mój ojciec byliśmy ubezpieczeni w Generali. Co prawda droga zabawa, ale zawsze mieliśmy doskonałą obsługę, błyskawiczną wypłatę odszkodowania i naprawdę rzetelną i dokładną informację o tym jak sprawa postępuje.

A co do "Link 4", to oczywistym jest, że ta firma upada. Reklamują się częsciej niż podpaski, ceny mają zadziwiająco dogodne, a to już daje do myślenia.
  
 
witam,ja też wiele firm mam za sobą i nie można tu generalizować gdyż każdy przypadek jest chyba traktowany indywidualnie , niezależnie od ubezpieczyciela.Staram się wybierac zawsze w danym okresie najtańszego w pakietach OC/AC no i w miarę możliwości unikać jakichkolwiek szkód (hihi).jak narazie przy maksymalnych zniżkach nieżle na tym wychodzę.Jedyny kłopot to magazynowanie wszystkich zniżek poszczególnych ubezpieczycieli.
Ostatnio byłem w link-4 i kiedy jako kontynuujacy ich klient chciałem pół roku temu ubezpieczyć swą świeżą omesię to dwoili się i troili w wyliczeniach ,a i tak nie byli w stanie przebić wtedy promocji warty która wyniosła mnie niemal połowę !!! taniej niż link
...więc wybór był chyba oczywisty.A z PZU to miałem kiedyś przgodę gdy sprawca kolizji też był z PZU ...więc kalkulację mieli oczywistą ..kosztem poszkodowanego ... ale jest zawsze możliwe odwołanie do okręgu ..a papier wszystko przyjmie ...więc za ich ich pośrednictwem odwołanie oczywiście nie poszło wyżej tylko rozpatrzone u nich i ...oczywiście zakwestionowane pienążki wypłacone....////pozdrawiam Wszystkich no i... bezkolizyjnej jazdy życzę --jerzy1961--
  
 
Cytat:
2007-01-11 16:01:24, 7gsi pisze:
przerobiłem już chyba wszystkie na rynku i stwierdzam: w likwidacji szkód od pół roku Hestia izz da best


no i właśnie teraz reklamują coś ergo hestii co zwie się "MTU" i podobno bardzo atrakcyjne ....0801105105..?????????? OC/AC
  
 
hmm no właśnie te MTU wychodzi najtaniej (400 zł na rok ) a aPZu 585..(60% zniżek) ja teraz będę sie pisał na mtu w końcu to jakiś odłam hestii i chyba każda poczta ma swojego agenta,każdy se może łatwo wyliczyć składke na stronce www.mtu24.pl
  
 
"Uwaga!
W zakresie AC nasze towarzystwo nie ubezpiecza pojazdów o wartości powyżej 60 000 pln oraz aut marki BMW, Mercedes, Audi, Jaguar wyprodukowanych po 1995 roku oraz samochodów amerykańskich."

To mi sie podoba !!!
ale składka niestety w alinaz jest niższa jak dla mnie!!!
  
 
odwołania


  
 
Cytat:
2007-01-11 13:35:39, Lendio pisze:
Witam Ubezpieczam w PZU < dodam ze placo AC >, wiem ze ceny sa wyzsze. Trzy lata temu mialem wypadek, auto ubezpieczone wlasnie w PZU. Ocena stanu auta=kasacja, nienadawalo sie do naprawy, wiec zwrot kosztow. Kase dostalem po < nie pamietam doskladnie 1-2 tyg max > bezproblemowo. Duzym plusem jest to ze PZU ma siedzibe w kazdym miescie i zalatwiasz sprawe w cztery oczy a nie przez telefon. Auto mialo wartosc 4000zł, moze gdyby wartosc ubezpieczenia byla 3-krotnie wieksza to byl by problem, ale tego nie wiem. Kase dostalem szybko i bezproblemowo, wiec z moich doswiadczen polecam. Ojciec tez mial szybe wlanieta od kamienia i tez kaske dostal < PZU > W ostatnim " chyba Autoswiat, albo Motor " bylo porownanie kosztow ubezpieczen miedzy LINK4, AXA i PZU, niestety z tej trojki PZU jest najdrozsze.



Teraz - pare słów o PZU. Więc po "wakacjach" (praca 6dni/tydz. czyli wakacje polskich studentów) wracałem sobie z Manchesteru zakupionym na miejscu Peugeot'em 306 1.9 XLdT z 1995r. Na ostatnim rodznie przed portem w Dover, patrze na moją dziewczynę a za szybą widze wielkie koło tira zblizające się do jej drzwi. Oczywiście uderzyło w nas, wgniotło drzwi,błotnik, najechało na koło (ładne alu 15") które po prostu się zgniotło. TIR pojechał dalej,ja po paru sek. szoku ruszyłem za nim na 3 kołach praktycznie - szczęście chciało że na skrzyżowaniu przed wjazdem do portu zapaliło się czerwone światło, bo jechało się ciężko..
Zajechałem drogę TIRowi, wysiadam krzycząc "what do fuck did you do!?" no co starszy dziad do mnie "łot kurwa? Aj dont anderstend". Już wiedziałęm, że będzie cyrk. Nieważne, po 3h i pomocy ekipy z RAC, którzy to pomogli mi dorobić śruby do zapasu (dali mi 4 nowe, musiałem je przyciąć na odpowiednią długość) ruszyłem, jadąc prosto a kierownicę trzymając jakbym skręcał o 45*. Tak dokulałem się do Polski (Ewa widząc tira się odruchowo chowa). Po załatwieniu papierów itd itp (firma logistyczna ubezpieczona w PZU), tłumaczeniu po milion razy czemu auto na ang. blachach, jak to się stało że Polak mnie uderzył, wkońcu dnia 9.X.2006 stwierdzono, że naprawa jest nieopłacalna i przynali mi odszkodowanie w wysokości 2200PLN. Do dnia dzisiejszego wykonałem kolejne milion telefonów i wciąż nie mam pieniędzy. Słyszałem już WSZYSTKO, począwszy od tego, że jeszcze nie dostarczyłem PL dowodu rej. (choć to ang. auto - co licznie musiałem przypominać / nie wspomne, że mieli ksero wszystkich dokumentów / ), a kończąc na tym, że szkody zagraniczne wypłaca WWA i że już tam sprawa jest skierowana i lada dzień powinienem mieć pieniądze (o tym, że WWA już ma wszystkie papiery i są gotwi do wypłaty słyszałem od połowy grudnia). W tym tyg. usłyszałem to samo, po delikatnym "zjebaniu" likwidatora w gdańskim oddziale dostałem nr. telefonu do WWA i tam mam dzwonić się dowiedzieć CO ONI KURWA USKUTECZNIAJĄ ZA SPORT?

Jakbym mógł, wysadził bym w kosmos wszystkie siedziby PZU, taka mała dygresja na koniec..


[ wiadomość edytowana przez: ericsson dnia 2007-01-12 02:18:27 ]
  
 
Witam!
Może ktoś słyszł o PTU, jeśli tak to bardzo polecam.Za Omesie płace ok 950/rok OC(po kilku dzwonkach zostało mi 10%),ale tak dla uzasadnienia miałem problem z szyba (autko Mazda )przednią-dostałem kamykiem w okolicach Turka i poszła rysa po całości.Chcąc wykozystac pakiet za tel i dzwonie (piątek lub sobota), zgłoszenie przyjete a odp: ktoś sie z panem skontaktuje w ciągu 1-2 dnia.Likwidator zadzwonił w .....niedziele i podał adres bym w poniedziałek podjechał na warsztat we wrocku (firma na terenie Archimedesu).
Podsumowując : w przeciągu weekendu sprawa załatwiona a w poniedziałek nowa szyba za dopłatą 20% bo... niedoczytałem umowy hihi ale i tak sie pakiet zwrócił z gratisem.
  
 
ja w tym roku przesiadłem się z PZU na PTU jedynie ze względu na cene OC... w PTU prawie połowę tego płacę.... nie wiem jak wygląda sprawa obsługi klienta w razie "W" ale co do PZU to mam same dobre doświadczenia... niestety już 2 razy musiałem korzystać z ich usług bo winowajcy byli u nich ubezpieczeni, ale formalności i wypłata odszkodowania przeszły bezboleśnie i w miare szybko...