Problem z korozją!! POMOCY!!!!!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wita!!
Jestem szczęśliwym posiadaczem Espero z 96 roku, ale coraz bardziej mnie nęka rdza!! Jest niemalże wszędzie!! Komplet drzwi, błotniki (tylne i przednie), progi, maka, i "nosek". I tu zaczyna się mój dylemat... Czy kupić innego Espero (oczywiście używanego) czy remontować posiadanego?? Jeżeli remontować, to który lakiernik jest godny polecenia (w okolicach Warszawy) i na co należy zwrócić szeczgólną uwage??

Dzięki i Pozdrawiam
  
 
Zrobisz drzwi... wystarczy na 2 lata, a za rok ruda wylezie na bagażniku. Zrobisz za rok bagażnik, w następnym roku ruda wylezie na dachu. Pozostaje się przyzwyczaić, bo wszystkie złomero mają taką samą blachę i nawet jak kupisz jakieś z Niemiec to i tak za rok ruda wylezie.
  
 
A jak bardzo rdzewieje? Dziury już są?
  
 
Dziur jeszcze nie ma ( na szczęście) ale korozja jest dość rozległa
Blacharz który go oglądał stwierdził ze drzwi i progi są do wymiany
  
 
Cytat:
2006-09-16 22:16:14, Koni pisze:
Blacharz który go oglądał stwierdził ze drzwi i progi są do wymiany



Progów to za bardzo nie wymienisz, chyba, że na następne rdzewiejące. Podobnie z drzwiami. Niech się postara, dospawa, doszpachluje i 2 lata pojeździsz. Oczywiście dla nich najlepiej to wymienić - roboty mniej, a klient i tak zapłaci.

[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2006-09-16 23:21:51 ]
  
 
Drzwi musze kupić nowe i pomalować, bo tych "już nie warto ratować"
chciałem kupić młodszy model, ale mój ojciec stwierdził że i tak bede musiał robić w nim blachy (chyba jak w każdym Espero) a jeszcze moge bite kupić albo po kimś kto poprostu go nie szanował. Mam nim przejechane 230 000 i chce zrobić przynajmniej drugie tyle, mam do niego ogromny sentyment bo się wychowałem w tym samochodzie.
  
 
widze ze kolega ma wrecz identyzny przebig do mojego, ja mam 232.000 km
  
 
Bo Espero były by niezniszczalne gdyby nie blachy. Jeszcze nigdy niezawiódł mojego ojca ani mnie. Raz był problem na trasie ale to przez brak konserwacji instalacji gazowej...
  
 
witam szanownych kolegów,

ja wczoraj wróciłem z traski Wawa-Krak-Wawa i mimo pewnej złości na esperaka z powodu problemów z nierówną pracą (pomogla wymiana świec w koncu) - to auto jest naprawdę super! Tak mi się fajnie nim jechało, że aż żal wysiadać - tnie pięknie, świetnie wchodzi w zakręty (mam 15tki z et 13 - może to zasługa właśnie szerokiego rozstawu kół). Jak była fajna droga to spokojnie leciałem 180. No i do rzeczy - nie mam nic do tego auta, prawie się nie psuje, a z powodu pewnej planowanej inwestycji, nie bardzo będzie kaska na zmianę. Chciałbym wieć pojeździć nim jakieś 3 lata jeszcze. U mnie z tą rdzą nie jest tak bardzo źle - praktycznie tylko drzwi narazie. No właśnie i co tu robić - wymieniać na nowe - drogo, szpachlować i lakierować - będzie ok przez jakiś czas, później znów wyjdzie. Ja chyba jednak to zostawię - póki nie wyjdzie rdza na zewnątrz dzwi. Wtedy albo wymienię drzwi, alebo go spuszczę do wisły - hehe
  
 
Pytanie zatem do zorientowanych: ile u Was kosztuje pomalowanie całego Esperaka? Mam podobnie jak kolega (spody drzwi, progi, klapa bagażnika, jakies ogniska na błotnikach) więc to już chyba lepiej całe autko pomalować. Tylko czy warto? W sumie do dobrze służy
  
 
Tez sie rozgladam za jakims dobrym lakiernikiem w okolicach Lublina bo troszke rdzy sie pokazalo :| ja raczej sie zdecyduje na pomalowanie calego samochodu. Po ostatnim incydencie w ktorym niestety najbardziej ucierpialo moje autko (kiedy to pewien osobnik kopna mi w drzwi) mam straszny problem z dobraniem koloru (poprzedni wlasciciel pomalowal go- lub taki kolor juz byl- na bardzo nietypowy kolor. I tak wlasnie lakiernik poszukuje mi lakieru tego wlasnie juz od maja, a ja jezdze z jednymi drzwiami wyrozniajacymi sie (psoje to STRASZNIE efekt wizualny samochodu ). Dlatego po zimie maluje go na bardziej dostepny na rynku kolor.


  
 
Rozmawiałem wstępnie z lakiernikiem i powiedział mi że za pomalowanie całego z wymianą częsci (również progów) kosztowac mnie bedzie około 9 tyś złotych.
  
 
Cytat:
2006-09-20 19:22:41, Brejdaki pisze:
I tak wlasnie lakiernik poszukuje mi lakieru tego wlasnie juz od maja



To DUPA a nie lakiernik, bo prawdziwy lakiernik nie dobiera koloru do koloru na tabliczce, a do koloru w jakim jest auto. Potem komputer, dozowanie, mieszanie i ma lakier praktycznie w dowolnym kolorze.
A 9 tys zł to chyba malowanie w kolorze "kameleon".
  
 
Z wymianą części (prawie wszystkich) to chyba rozsądna cena, tak mi się przynajmniej wydaje bo nigdy się tym ni interesowałem i jestem totalnie zielony...
  
 
Cytat:
2006-09-20 19:26:10, Koni pisze:
Rozmawiałem wstępnie z lakiernikiem i powiedział mi że za pomalowanie całego z wymianą częsci (również progów) kosztowac mnie bedzie około 9 tyś złotych.



Za tą cenę to wolałbym już nierdzewiejącą Nubirę, lub Lanosa.
  
 
Ale Lanos nie da Ci takiego komfortu...
Ja też z czasem coraz bardziej skłaniam się do zakupu...
innego Espero wyjdzie taniej i zawsze lepiej miec dwa Espero niż jedno
  
 
Cytat:
2006-09-20 19:51:22, Koni pisze:
Ale Lanos nie da Ci takiego komfortu... Ja też z czasem coraz bardziej skłaniam się do zakupu... innego Espero wyjdzie taniej i zawsze lepiej miec dwa Espero niż jedno



Zawsze z dwóch można złożyć jeden
  
 
Dokładnie
Ale boje się troche kupować używany samochód
  
 
Cytat:
2006-09-20 19:43:35, Koni pisze:
Z wymianą części (prawie wszystkich) to chyba rozsądna cena,



Jejku! Co Ty masz za trupa?
9 tys... sprzedaj złomero za 5 tys, dołóż posiadane 9 i już masz 14 tys. Bez sensu reanimować trupa, tym bardzie, że reanimacja będzie zewnętrzna.
  
 
no nie wiem czy w tym stanie co on teraz jest ktoś da mi 5 tyś
trup to mało powiedziane, przedemną jeździł nim mój ojciec i wymieniane i serwisowane były tylko elementy które MUSIAŁY być wymienione nie działa tłok w drzwiach od centralnego, nie opuszcza się jedna szyba, nie działa klima i jest zerdzewiały. Zato silnik działa (chyba cudem) bez zarzutu