Hamowanie silnikiem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć!

Mam takie pytanie, bo sam już nie wiem jak jeździć, żeby oszczędzać LPG: hamować silnikiem czy wrzucać luz?

O ile wiem, to na benzynie zdecydowanie hamowanie silnikiem a jak jest na gazie? Wyszukiwarka nic nie podpowiada ;-(

Pozdrawiam,
Wrolo

[ wiadomość edytowana przez: mifinka dnia 2011-05-04 23:08:14 ]
  
 
W 2giej generacji chyba nie daje to zbyt wiele, bo i tak nie odcina wtrysków (bo ich nie ma). Nie wiem jak to wygląda w sekwencji.

Zresztą co za różnica? kto jeździ na luzie?

Pozdr.
  
 
Cytat:
2011-04-19 21:19:17, wrolo pisze:
Cześć! Mam takie pytanie, bo sam już nie wiem jak jeździć, żeby oszczędzać LPG: hamować silnikiem czy wrzucać luz? O ile wiem, to na benzynie zdecydowanie hamowanie silnikiem a jak jest na gazie? Wyszukiwarka nic nie podpowiada ;-( Pozdrawiam, Wrolo



Myślę, że jazda na luzie (szczególnie na autostradzie i w innych miejscach, gdzie jedziemy szybko dojeżdżając do świateł z mocnym hamowaniem) jest na gazie niebezpieczna, bo auto podczas hamowania np. z górki lub "pod górkę" może zgasnąć (jest to spowodowane efektem gaśnięcia gazu przy ruchu pojazdu w pewną stronę zależy jak jest ustawiony parownik gazu) ... oszczędzasz jeżdżąc na lpg więc po co ryzykować braku hamulców?
  
 
Cytat:
2011-04-19 21:33:13, robertkaluza pisze:
W 2giej generacji chyba nie daje to zbyt wiele, bo i tak nie odcina wtrysków (bo ich nie ma). Nie wiem jak to wygląda w sekwencji. Zresztą co za różnica? kto jeździ na luzie? Pozdr.


W sekwencji wtryskiwacze nie pracują podczas hamowania silnikiem.
Teoretycznie 2 generacja też powinna odciąć gaz podczas hamowania silnikiem - funkcja cutoff (chyba dobrze napisałem) ale mało gaziarzy ją włącza bo jest problematyczna
  
 
Dzięki za odpowiedzi.
Mam sekwencję, więc już wiem jak odcinać wtryskiwacze.
Będę unikać jazdy na luzie, choć jeszcze silnik nigdy mi nie zgasł, to lepiej tego nie prowokować.

Pozdrawiam,
Wrolo
  
 
Jazda na luzie to mit z epoki silników na gaźniku. Gra nie warta świeczki.
  
 
Cytat:
2011-04-20 23:17:25, mariusz_u pisze:
Jazda na luzie to mit z epoki silników na gaźniku. Gra nie warta świeczki.



tu się nie zgodzę. W trasie wolę km przed wiochą wrzucić na luz, bo hamując silnikiem do niej nie dojadę.
Teraz mam automat i nie mam na to wpływu, bo praktycznie zawsze występuje hamowanie silnikiem i tam, gdzie esperakiem spokojnie się toczyłem muszę cisnąć gaz.
Wg mnie teoria o oszczędzaniu paliwa przy jeździe bez wysprzęglania to totalna bzdura. No chyba że sytuacja wymaga wciśnięcia hamulca - wówczas rzeczywiście silnik spali mniej niż po wysprzęgleniu.


[ wiadomość edytowana przez: Robert_S dnia 2011-04-21 21:37:10 ]
  
 
Ciekawa dyskusja na ten sam temat. Myślę że rozwieje wątpliwości wszystkich zainteresowanych.
  
 
żadnych wątpliwości nie rozwiązuje ta dyskusja, niczego nowego się z niej nie dowiedziałem. W dalszym ciągu twierdzę, że w większości wypadków hamowanie silnikiem spowoduje wzrost spalania w stosunku do jazdy na luzie.
  
 
Cytat:
2011-04-21 22:09:06, Robert_S pisze:
żadnych wątpliwości nie rozwiązuje ta dyskusja, niczego nowego się z niej nie dowiedziałem. W dalszym ciągu twierdzę, że w większości wypadków hamowanie silnikiem spowoduje wzrost spalania w stosunku do jazdy na luzie.

Nie obraź się, ale chyba słabo czytałeś. Jadąc na luzie silnik pracuje normalnie pobierając paliwo. Natomiast kiedy się hamuje silnikiem komputer odcina wyłącza wtryski a co za tym idzie odcina dopływ paliwa. Załącza je spowrotem kiedy obroty spadną niemal do tych właściwych dla biegu jałowego. Mało tego paliwo odcinane jest też w starych gaźnikowcach takich jak polonez czy łada samara. Jeśli nadal uważasz że jest inaczej pociągnij sobie przewód z kabiny pod maskę i podłącz miernik do dowolnego wtrysku. Jeśli podczas hamowania silnikiem miernik pokaże "0" to będzie oznaczało że się mylisz. Nowsze samochody często mają możliwość pokazania chwilowego zużycia paliwa (przykład)
  
 
Cytat:
2011-04-21 21:36:08, Robert_S pisze:
tu się nie zgodzę. W trasie wolę km przed wiochą wrzucić na luz, bo hamując silnikiem do niej nie dojadę. Teraz mam automat i nie mam na to wpływu, bo praktycznie zawsze występuje hamowanie silnikiem i tam, gdzie esperakiem spokojnie się toczyłem muszę cisnąć gaz. Wg mnie teoria o oszczędzaniu paliwa przy jeździe bez wysprzęglania to totalna bzdura. No chyba że sytuacja wymaga wciśnięcia hamulca - wówczas rzeczywiście silnik spali mniej niż po wysprzęgleniu. [ wiadomość edytowana przez: Robert_S dnia 2011-04-21 21:37:10 ]



Prawda leży pośrodku, czasem lepiej wrzucić na luz i korzystać z energii kinetycznej, którą auto posiada i się toczyć, a bieg wrzucić dopiero w momencie kiedy potrzebujemy zwolnić i zacząć hamować silnikiem. Wszystko zależy od konkretnej trasy.
  
 
Cytat:
2011-04-21 22:44:44, Michal-500 pisze:
Prawda leży pośrodku, czasem lepiej wrzucić na luz i korzystać z energii kinetycznej, którą auto posiada i się toczyć, a bieg wrzucić dopiero w momencie kiedy potrzebujemy zwolnić i zacząć hamować silnikiem. Wszystko zależy od konkretnej trasy.



Tak, ale jadąc na luzie tracisz na stateczności i kierowalności pojazdu. Głównie dlatego jazda na luzie jest uznawana jako błąd. Przecież nie można zakręcać na luzie ani z wciśniętym sprzęgłem. Dlatego nie powinno się jeździć na luzie, żeby "w razie czego" mieć pełną sterowalność i stateczność. Tu akurat chodzi i zwykłą mechanikę ruchu i bezpieczeństwo, a nie o 0,0001l/100km.

Pozdr.
  
 
Cytat:
2011-04-21 22:44:41, robert_or3 pisze:
Nie obraź się, ale chyba słabo czytałeś. Jadąc na luzie silnik pracuje normalnie pobierając paliwo. Natomiast kiedy się hamuje silnikiem komputer odcina wyłącza wtryski a co za tym idzie odcina dopływ paliwa. Załącza je spowrotem kiedy obroty spadną niemal do tych właściwych dla biegu jałowego. Mało tego paliwo odcinane jest też w starych gaźnikowcach takich jak polonez czy łada samara. Jeśli nadal uważasz że jest inaczej pociągnij sobie przewód z kabiny pod maskę i podłącz miernik do dowolnego wtrysku. Jeśli podczas hamowania silnikiem miernik pokaże "0" to będzie oznaczało że się mylisz. Nowsze samochody często mają możliwość pokazania chwilowego zużycia paliwa (przykład)



nie obrażam się.
Nad hamowaniem silnikiem zastanawiałem się już lata temu. W espero przy hamowaniu silnikiem wtryski są odcinane powyżej ok1900 obr./min. Przy niższych obrotach wtryski zaczynają normalnie pracować.
Teraz mała symulacja:

jadę trasą, prędkośc 90km/h 5. bieg. Przede mną wiocha - za jakieś 1-2km.
Wariant 1:
2km przed wiochą wrzucam luz, dojeżdżając do wiochy mam na liczniku jakieś 60km/h. Przez te 2 km spalanie espero 1,8 wynosi około 1litra/h, czyli przez te 2 km spalę ok. 1/35 litra (czyli 0,02l) paliwa (przy dużym uproszczeniu zakładającym średnią prędkość 70km/h).

Wariant 2.:
2 km do wiochy, ale hamując silnikiem nie dojadę do niej - zabraknie pędu. Więc jadę dalsze 1,5 km normalnie. Przez ten odcinek spalam ok. (przy założeniu średniego spalania 7l/100km) 0,1 l paliwa. potem jadę ok 400 metrów za darmo - spalanie wynosi zero. W pewnym momencie obroty spadają poniżej 2000 - i ostatnie 100 metrów mam spalanie takie jak przy jeździe na luzie (w zasadzie nieco większe, ale pomińmy to) spalając ok. 0,001 litra. W sumie zużyję więc 0,101 litra paliwa.
Wynik:
0,02l vs. 0,101l
  
 
Cytat:
2011-04-21 22:58:41, robertkaluza pisze:
Tak, ale jadąc na luzie tracisz na stateczności i kierowalności pojazdu. Głównie dlatego jazda na luzie jest uznawana jako błąd. Przecież nie można zakręcać na luzie ani z wciśniętym sprzęgłem. Dlatego nie powinno się jeździć na luzie, żeby "w razie czego" mieć pełną sterowalność i stateczność. Tu akurat chodzi i zwykłą mechanikę ruchu i bezpieczeństwo, a nie o 0,0001l/100km. Pozdr.



mam prośbę - wytłumacz w jaki sposób wysprzęglenie:
1. zmniejsza stateczność
2. pogarsza kierowalność.


Wg mnie jedyna racjonalna zaleta jazdy z hamowaniem silnikiem to głębsza próżnia w serwie wspomagania.
  
 
Cytat:
2011-04-21 23:13:02, Robert_S pisze:
mam prośbę - wytłumacz w jaki sposób wysprzęglenie: 1. zmniejsza stateczność 2. pogarsza kierowalność.



Jedną (ale nie jedyną) przyczyną jest chociażby moment stabilizujący ruch pojazdu. składa się na niego wiele innych momentów - między innymi moment powstały na skutek zbieżności (lub rozbieżności kół). W wielu samochodach zbieżność (rozbieżność) jest zmienna w zależności, czy przyspieszamy, hamujemy, czy jedziemy na luzie. Im większa zbieżność (lub rozbieżność) nadawana przez siły działające na koła (hamowanie, przyspieszanie) tym większa stabilność ruchu pojazdu. Oczywiście wszystko zmienia się dla aut tylnonapędowych gdzie na przedniej osi nie ma momentów napędowych. Dlatego tam ustawia się inaczej zbieżność oraz konstrukcja zawieszenia ma inny promień zataczania.
Więcej nie będę się rozpisywał (bo ciężko mi to tłumaczyć - sam się dopiero uczę), ale uwierz mi na słowo, studiuję Transport na specjalizacji Eksploatacja Pojazdów Samochodowych i przedmiotem stabilności i sterowalności było wiele zajęć z Teorii Ruchu i zawsze jazdę na luzie uznawano jako błąd.

A jeżeli moje argumenty Cię nie przekonują, to tutaj cytat z internetu:
"3. Hamowanie na luzie – brak oszczędności paliwa, stabilności ruchu auta, a także bezpieczeństwa. Pomijając hamowanie awaryjne, to każdemu hamowaniu powinno towarzyszyć hamowanie silnikiem. Przy hamowaniu silnikiem jest odcinany dopływ paliwa, natomiast podczas jazdy na luzie silnik zużywa paliwo. Samochód, który jedzie na biegu jest znacznie bardziej stabilny, niż na luzie i łatwiej jest wykonać nim gwałtowny manewr."
ze strony: 10 najczęstszych błędów

Pozdr.




[ wiadomość edytowana przez: robertkaluza dnia 2011-04-21 23:40:39 ]
  
 
uważam, że przy hamowaniu silnikiem stabilność jest gorsza niż podczas jazdy na luzie. Bo geometria jest ustawiana dla warunków, w których przednie wahacze są ciągnięte przez siłę napędzającą przednie koła. Podczas hamowania silnikiem ta siła dostaje przeciwny zwrot i geometria się sypie.
Przy jeździe na luzie siła działająca na wahacze jest nieistotnie mała, więc geometria jest bliższa optymalnej.
  
 
Cytat:
2011-04-21 23:45:43, Robert_S pisze:
uważam, że przy hamowaniu silnikiem stabilność jest gorsza niż podczas jazdy na luzie. Bo geometria jest ustawiana dla warunków, w których przednie wahacze są ciągnięte przez siłę napędzającą przednie koła. Podczas hamowania silnikiem ta siła dostaje przeciwny zwrot i geometria się sypie. Przy jeździe na luzie siła działająca na wahacze jest nieistotnie mała, więc geometria jest bliższa optymalnej.



No i się mylisz. Geometria nie jest ustawiana dla warunków w których koła są napędzane, ale dla wszystkich które spotyka się podczas jazdy. Tyle, że podczas jazdy na luzie (która nie powinna się zdarzać - dlatego tego uczą na kursach nauki jazdy) siły mają najmniej korzystny rozkład.
A co do braku sił (lub sił nieistotnie małych - jak to nazwałeś) - nie rozumiem dlaczego Twoim zdaniem jest dobrze gdy nie ma sił. Siły muszą być, bo to one stabilizują pojazd!!.

Pozdr.
  
 
Cytat:
2011-04-21 23:56:08, robertkaluza pisze:
No i się mylisz. Geometria nie jest ustawiana dla warunków w których koła są napędzane, ale dla wszystkich które spotyka się podczas jazdy. Tyle, że podczas jazdy na luzie (która nie powinna się zdarzać - dlatego tego uczą na kursach nauki jazdy) siły mają najmniej korzystny rozkład. A co do braku sił (lub sił nieistotnie małych - jak to nazwałeś) - nie rozumiem dlaczego Twoim zdaniem jest dobrze gdy nie ma sił. Siły muszą być, bo to one stabilizują pojazd!!. Pozdr.



wybacz, ale to jakaś nowa fizyka z tymi siłami. Poruszający się obiekt jest naturalnie stabilny, nie są potrzebne żadne siły do stabilizowania jego ruchu. Wręcz przeciwnie - jeśli zadziałają na niego siły to straci stabilność.
Chodzi mi o siły działając na wahacz przód-tył. Podczas przyspieszania na wahacz działa siła skierowana do przodu, podczas hamowania - do tyłu. Podczas jazdy luzem na wahacz działają minimalne siły wynikające z oporów toczenia.
Teraz wsiądź w espero, rozpędź się i hamuj silnikiem
Potem rozpędź się znowu i tym razem wrzuć na luz. Jeśli zauważysz JAKĄKOLWIEK różnicę w stabilności toru jazdy to albo masz rozklekotane zawieszenie albo moje espero jest wyjątkowe bo zachowuje się tak samo w obu sytuacjach.
  
 
Cytat:
2011-04-22 00:11:06, Robert_S pisze:
Chodzi mi o siły działając na wahacz przód-tył. Podczas przyspieszania na wahacz działa siła skierowana do przodu, podczas hamowania - do tyłu. Podczas jazdy luzem na wahacz działają minimalne siły wynikające z oporów toczenia. Teraz wsiądź w espero, rozpędź się i hamuj silnikiem Potem rozpędź się znowu i tym razem wrzuć na luz. Jeśli zauważysz JAKĄKOLWIEK różnicę w stabilności toru jazdy to albo masz rozklekotane zawieszenie albo moje espero jest wyjątkowe bo zachowuje się tak samo w obu sytuacjach.



Siły nie działają przód-tył. Wahacze nie są mocowane w jednym punkcie, a siła na nie jest przekazywana przez zwrotnicę. Siły działające nie są więc skierowane przód-tył tylko zawsze są odchylone. Co do "eksperymentu" to chyba nie rozumiesz jednej rzeczy. chodzi o stabilność podczas skręcania (np. nagłego ominięcia przeszkody) a nie jazdy prosto. Poczytaj dowolną książkę o mechanice ruchu lub teorii ruchu samochodów, a potem zacznij budować fizykę i mechanikę ruchu na nowo (polecam np.

J.Reimpell, J.W.Betzler, Podwozia samochodów podstawy konstrukcji, Wydawnictwa Komunikacji i Łączności, 2001, Warszawa

L. Prochowski, Pojazdy samochodowe – mechanika ruchu, Wydawnictwa Komunikacji i Łączności, 2005, Warszawa).

Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć żebyś zrozumiał, ale obliczali to ludzie którzy znali się na tym o wiele lepiej od nas, więc im wierzę. zresztą znajdź mi choć jedną publikację która potwierdza Twoją teorię.
Pozdr.
  
 
Cytat:
2011-04-22 00:11:06, Robert_S pisze:
wybacz, ale to jakaś nowa fizyka z tymi siłami. Poruszający się obiekt jest naturalnie stabilny, nie są potrzebne żadne siły do stabilizowania jego ruchu. Wręcz przeciwnie - jeśli zadziałają na niego siły to straci stabilność.



Sorry, ze post za postem, ale są jakies problemy z edycją.

Tutaj też sie mylisz. Poruszający się samochód nie jest naturalnie stabilny !! działają na niego siły i to bardzo dużo sił. wynikają między innymi:
-z działania wiatru bocznego
-różnicy ciśnienia i zużycia bieżnika opon
-nierównego tarcia w łożyskach i hamulcach
-nierównej drogi i zmiany współczynników toczenia (choćby na łatach na asfalcie)

Dlatego, żeby zniwelować wpływ tych czynników tak się konstruuje zawieszenie, aby wywołać moment stabilizacyjny.

Pozdr.


[ wiadomość edytowana przez: robertkaluza dnia 2011-04-22 00:26:34 ]