Świece - dziwna sprawa...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Postanowiłem dzisiaj sprawdzić świece - pożyczyłem od AndiegoK klucz i odkręcam... pierwsza... druga... ok.
przy trzeciej okazało się, że świeca była dokręcona dość mocno, ale odkręciła się po około 2 obrotach!! czyli trzymała się na 2-3 gwintach... Co gorsza nie mogłem jej wkręcić - wchodziła jakby pod kątem i nie dawała się prawidłowo ułożyć. Gwint na świecy był ok, widocznie w bloku początek był gwintu już zrypany... na szczęście po kilku próbach się udało...

Ktoś źle wkręcił świecę... nie wiem kto, ale nie byłem to ja bo nie mam klucza...
mogło dojść do poważniejszej awarii - świeca mogła wystrzelić z gniazda niszcząc gwint w bloku, robiąc dziurę w masce lub nawet trafić kogoś w głowę

Parę osób pisało na forum że im się świece same wykręcają - może mieli przypadek podobny do mojego?
  
 
Niestety bardzo wielu mechaników nie zdaje sobie sprawy, że wkrecenie świecy w glowice to wcale nie taka prozaiczna czynnosc.

Istnieje metoda, która minimalizuje ryzyko a jedynie... trzeba chcieć.

Najprawdopodobniej mozesz mieć "nadszarpnięty" gwint w głowicy. To dość miękki stop, więc stosunkowo łatwo go uszkodzić.

Pozdrawiam - SpeedR
  
 

Cyżbym rozpoczął sezon polowań na "czarownice" .
(patrz - trafiło mni głłęboko w portfel)
Widze, że przejęliście się moim przypadkiem .
Ale to dobrze, najlepiej uczyć zię na cudzych błędach .
  
 
Cytat:
2006-10-03 02:00:30, SpeedR pisze:
Niestety bardzo wielu mechaników nie zdaje sobie sprawy, że wkrecenie świecy w glowice to wcale nie taka prozaiczna czynnosc. Istnieje metoda, która minimalizuje ryzyko a jedynie... trzeba chcieć. Najprawdopodobniej mozesz mieć "nadszarpnięty" gwint w głowicy. To dość miękki stop, więc stosunkowo łatwo go uszkodzić. Pozdrawiam - SpeedR



ważne że udało mi się wkręcić tak jak powinno być. Za jakiś czas sprawdzę jeszcze czy wszystko jest w porządku.

btw - napisz jaka to metoda...


[ wiadomość edytowana przez: Robert_S dnia 2006-10-03 12:16:59 ]