witam
wracam znow z problemem juz naprawde mam dosc tego samochodu, dalam go do mechanika zeby ostatecznie cos z tymi obrotami mi zrobili i tak: odebralam samochod wlaczam pilotem niepika ale sie otworzyl , przekrecilam kluczyk niedziala odciecie zaplonu ( nieslyszalam pikania) wiec pomyslalam ze wylaczyli mi alarm . Otworzylam maske szukam alarmu niema Oo, jakas skrzynka , jak sie pozniej okazalo moj alarm i komputer ( ktos sie tym bawil) zostal wrzucony pod maske jak do smietnika niezabezpieczony niczym , wolam goscia zamocowali mi to przeprosili itp. Minal tydzien jade samochod zgasl kaplica, znow mechanik ale juz inny ,diagnoza komp zalany od deszczu bo tamci mi gdzies obudowe posiali

naprawa 470.. w tym wymiana 2 swiec jak sie pozniej okazalo innych niz pozostale. Od tamtej pory jest jeszcze gorzej , problem z odpaleniem, obrorty robia co chca juz mam po prostu dosyc tego samochodu, a niestec mnie na inny, niemoge jechac wiecej jak 75 km/h bo jak cioinse gaz na kazdym biegu po przekroczeniu 2tys max 2,2 tys obrotow miga lampka od hamulca recznego i po zgaszeniu silnika niemoge pozniej odpalic samochodu, co to moze byc pls pomozcie...