Za ile mozna sprzedac Espero

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Od dłuzszego czasu zastanawiam sie nad sprzedaniem espero...

Jednak jak wiem niejest łatwe w dzisiejszych czasach w polsce sprzedać DAEWOO za jakies rozsądne pieniądze...

Rozumiem ze wsyztsko zalezy od wyposazenia i stanu auta jednak moze koledzy klubowi którzy sie juz pozbyli espero mogli by sie pochwalić za ile go sprzedali.

pozatym na motogratka.pl cyz allegro ceny zaczynają sie od 6,5 tys w góre-ale czy ktos kupuje te auta??
czy ludzie poprostu dochodzą do wniosku ze zamiast sprzedac espero za grosze lepiej nim pojeździć jeszcze kilka lat i spuścić do Wisły jak to Piotrek mówi??

  
 
Ja Espero wymieniłem na laptopa średniej klasy cenowej... niestety
  
 
stan bdb, '98 ponad 200k km, 6 tys zl z gazem... i pozostal w klubie, sprzedaz od reki
  
 
'97, 1.8, ABS, Poduszka, kilma, szyberdach elektryczny, fotele od Calibry poszedł za 6000zł po niecałych 24 godzinach od wystawienia w internecie.
  
 
Za mojego z 96 r. 9grudzień) pojemność 2,0 pełne wyposażenie (klima ABS poducha) właściciel komisu dawał 6.700 zł. bo napaliłam się na VW Passata 1,8 turbo + gaz sekwencja za 24.000 zł i już spisywaliśmy umowę jak zobaczyłąm, że w dowodzie rejestracyjnym nie ma wpisanego gazu, a na pytanie co to jest ów właściciel zaczoł się jąkać i coś dukać żebym po numerze na zbiorniku z gazem se znalazła gazownika i żeby mi on jeszcze raz wydał dokumenty. No to ja znana z wybuchowego temperamentu i ordynarnie robiona w konia wstałam i wypowiedziałam potoki wulgaryzmów ale obiecałam że na forum nie bęę przeklinać to tylko możecie się domyślić jakim mięsem w niego rzyciłam a o mało co podpisaną umowę podarłam. Potem od maja naprawiłam klimę (1.200 zł) kupiłam nowe opony (800 zł) w lipcu podczas wyprawy nad może wymieniłam rozrząd pompę wodną napr. alternator i wymieniłam uszczelkę pod głowicą (koszt ok.1.400 zł) razem od maja wydałam ok. 3.500 zł i nie zamierzam przez 3-4 lata go sprzedawać, a potem to już cena sprzedaży nie będzie dla mnie taka ważna czy 5 czy 6-8 czy 4 tys jeden ch... Następny sobie jeszcze sporo pojeździ bo i blachy nie są złe. Doły drzwi mam oryginalnie zabezpieczone
  
 
Mój 1.5 był wart 14050... 4 lata temu
  
 
Zapomniałam dodać że w kwietniu 2006 oferowano mi taką cenę
  
 
ja poświęciłem na poszukiwanie espero w Polsce 2 miesiące, wydałem 0k 700zł na podróże po kraju, wnerwiłem się i pojechałem po swoje drugie espero do sąsiadów zza Odry. Jest to moje drugie Espero z NRD i za obydwa z opłatami dałem ok 4000zł.
  
 
Cytat:
2006-09-30 10:03:59, ETomek_GT pisze:
stan bdb, '98 ponad 200k km, 6 tys zl z gazem... i pozostal w klubie, sprzedaz od reki


I dalej jezdzi
  
 
Mnie niedawno zaczepił taksiarz i powiedział, że on niedawno kupił Esperaka z 96 roku za 4 tysiące. Kupił nie z ogłoszenia tylko okazyjnie od jakiś starszych ludzi. Załamka.. tak mało za samochód....
  
 
Ja za swojego dostalem w maju 10500 97` 93 000km pelny wypas
  
 
Ja swojego w kwietniu 2005 sprzedałem za 13500zł .Wydaje mi się, że ten czas to był ostatni dzownek, aby za espero jakieś normalne pieniądze dostać. Werja 2.0 full wypas + gaz. Trzeba dodać, że auto poszło do gościa(pracownik stacji na której tankowałem gaz), który je znał i wiedział ile jest naprawdę wartę. Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2006-10-04 20:19:46, Pepton pisze:
Ja swojego w kwietniu 2005 sprzedałem za 13500zł . Pozdrawiam



I kupiłeś Vectrę A Biznes po byku!
  
 
Cytat:
2006-10-04 20:28:01, piotr_ek pisze:
I kupiłeś Vectrę A Biznes po byku!



Nie Twój interes co kupiłem po espero i jaki zrobiłem biznes. kolega prosił, aby napisać za ile można sprzedać Espero to napisałem.

Nie ucz mnie kolego robić interesów - espero sprzedałem tylko dlatego, że u szwagra w Niemczeh był okazyjnie piękny czarny Merc 190 od sąsiada w 100% oryginalny lakier(gdzieś na forum były zdjęcia). Kosztował mnie w zł niecałe 10000zł, pojeżdziłem pół roku(podatek ) i sprzedałem za 14 tys. Na czysto do ręki miałem 4 koble. W międzyczasie szwagier spatrzył mi tą Vectrę A 95r. również 100% fabryczny lakier, ideał, pełna opcja bez klimy, wyszła mnie 6500zł.
Obecnie ta Vectra stoi na giełdzie cenowo trochę lepiej niż to espero co miałem.
Jak kolega umie liczyć do łatwo policzyć ile straciłem/zarobiłem
Rzeczywiście interes po byku...

PS. Dodatkowym powodem sprzedaży espraka była zżerająca go rdza. Vectra to dla mnie też espero, tylko w odrobine lepszym wydaniu.

Pzdrawiam
  
 
Bo logika nakazuje (jak już obróciłeś kilka aut), przesiadać się przy każdym zakupie na lepsze/ładniejsze/droższe, a nie cofać się w rozwoju. A ruda Vectrę kocha podobnie jak złomero. Poczekaj do wiosny.

PS. piotr'kowi wolno się dopi*rdalać do każdego forumowicza. Ot takie uprawnienia, a Ty miszczu biorąc pod uwagę Twoją samochodowo-forumową przeszłość musisz uważać!

[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2006-10-04 21:53:58 ]
  
 
Ciekawe pojęcie - "logika nakazuje" ."Przesiadać się przy każdym zakupie na lepsze/ładniejsze/droższe" - taka myślenie mozna przyjąć jak będziemy mieli zachodnie zarobki. Niektórzy jednak wolą podróżować pod swiecie, żyć na poziomie,niż przesiadać się na coraz lepsze samochody

A teraz mysłenie logiczne w/g Peptona(bez nakazów) :

Rocznie robiąc 50tys. km od razu do Vectry założyłem gaz, jaka nowsza(lepsza Twoim zdaniem bryka) będzie tańsza i bardziej bezproblemowa w eksploatacji na gazie niż stary poczciwy Opel?daewoo itp. Mając takie auto wszystkie przeglądy (czyt. wymiany płynów) wykonuje sam w garażu i rocznie wychodzi mnie to ok 600zł a jaki będzie koszt serwisowania np nowej Astry Classic2 na przełomie 50tys. km. Auto mogę zostawiać nawet i otwarte - kto by chciał starą Vectrę a nawet jak ukradną to se kupię inną za grosze. Żadnego sąsiada dupa nie szczypi z zazdrości, że mam extra furę, także ryzyko porysowania auta gwoździem lub oblania na noc płynem hamulcowym jest minimalne .
Krótko mówiąc autem się nie przejumuję wcale .
Dla mnie samochód nie jest odzwierciedleniem własnego ego - nie próbuję się dowartościowywać posiadaniem lepszej bryki. Przyjaciół przez posiadanie lepszej bryki mi nie przybędzie a wrogów napewno - jesteś tego żywym przykładem - niestety żyjemy w chorym kraju

Wybacz może dla Ciebie samochód dla Ciebie jest jakąś miarą wartości człowieka, ale dla mnie jest to jedynie kupa blachy,która ma mnie mnie zawieźć bezawaryjnie i tanio z pkt A do B .

PS. Aha i na nic nie muszę uważać
  
 
Cytat:
2006-10-04 22:40:07, Pepton pisze:
Wybacz może dla Ciebie samochód dla Ciebie jest jakąś miarą wartości człowieka, ale dla mnie jest to jedynie kupa blachy,która ma mnie mnie zawieźć bezawaryjnie i tanio z pkt A do B .



Nie jest i forumowicze mogą o tym świadczyć, ale jakiś dziwny krąg zatoczyłeś. Znośne Złomero, fajny MB i padająca Vectra poniżej poziomu Złomero.

PS. Uważać w sumie nie musisz... to na auta które Ty sprzedajesz ludzie muszą uważać, bo z tego co pamiętam, to i Złomero i MB nie bite były
  
 
Vectra A - najochydniejsze auto fujjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj, Espero choć ta sama kasa, to przynajmniej jakoś wygląda.
  
 
Cytat:
2006-10-04 22:40:07, Pepton pisze:
Ciekawe pojęcie - "logika nakazuje" ."Przesiadać się przy każdym zakupie na lepsze/ładniejsze/droższe" - taka myślenie mozna przyjąć jak będziemy mieli zachodnie zarobki. Niektórzy jednak wolą podróżować pod swiecie, żyć na poziomie,niż przesiadać się na coraz lepsze samochody A teraz mysłenie logiczne w/g Peptona(bez nakazów) : Rocznie robiąc 50tys. km od razu do Vectry założyłem gaz, jaka nowsza(lepsza Twoim zdaniem bryka) będzie tańsza i bardziej bezproblemowa w eksploatacji na gazie niż stary poczciwy Opel?daewoo itp. Mając takie auto wszystkie przeglądy (czyt. wymiany płynów) wykonuje sam w garażu i rocznie wychodzi mnie to ok 600zł a jaki będzie koszt serwisowania np nowej Astry Classic2 na przełomie 50tys. km. Auto mogę zostawiać nawet i otwarte - kto by chciał starą Vectrę a nawet jak ukradną to se kupię inną za grosze. Żadnego sąsiada dupa nie szczypi z zazdrości, że mam extra furę, także ryzyko porysowania auta gwoździem lub oblania na noc płynem hamulcowym jest minimalne . Krótko mówiąc autem się nie przejumuję wcale . Dla mnie samochód nie jest odzwierciedleniem własnego ego - nie próbuję się dowartościowywać posiadaniem lepszej bryki. Przyjaciół przez posiadanie lepszej bryki mi nie przybędzie a wrogów napewno - jesteś tego żywym przykładem - niestety żyjemy w chorym kraju Wybacz może dla Ciebie samochód dla Ciebie jest jakąś miarą wartości człowieka, ale dla mnie jest to jedynie kupa blachy,która ma mnie mnie zawieźć bezawaryjnie i tanio z pkt A do B . PS. Aha i na nic nie muszę uważać


Pepton, dokładnie się z Tobą w Twojej logice zgadzam i też ją stosuje, mam Espero bo jest tanie w utrzymaniu, zapewnia mi odpowiedni poziom wygody, jest mało awaryjne, a przez to że jest tanie jest bezstresowe, a najbardziej bawią mnie ludzie którzy kupują nowe fury za ponad 50 tys. na kredyt i nie wystarcza im już na autocasco (bo tylko zwykle przez rok jest gratis).
Stres związany z posiadaniem takiego auta z miernym zasobem portfela jest chyba jeszcze większy niż skok na bunjee, i taki gość żyje przez to kilka lat krócej i nie śpi w nocy, no ale co zrobić jak sąsiad kupił nowe auto...
  
 
Cytat:
2006-10-06 22:28:39, pjacek26 pisze:
Pepton, dokładnie się z Tobą w Twojej logice zgadzam i też ją stosuje,



To poczytaj jak Pepton kombinował:
1. Złomero
2. MB
3. Stara Vectra