Słuchajcie, dziś zapakowałem do bagażnika w sumie ponad 150 kg, ess się "przyglebił"

i ruszyłem po ulicy pełnej dziur i dołów... powiem tyle że jestem w ciężkim szoku bo ostatnio wszystko mi trzeszczało stukało i pukało na dołach a tu niespodzianka cicho i przyjemnie, zero trzasków i skrzypnięć, auto toczyło się stabilnie i świetnie się prowadziło po wyjechaniu na asfalt odczucia z jazdy stały się jeszcze lepsze (wiadomo...) auto prowadziło sie łatwiej z ładunkiem jak bez ładunku...
w lato montowałem w kombi nówki sprężyny i od niedawna zaczęlo bujać autem...
co może byc nie tak, że jest aż taka różnica???
A może by tak zglebić tył

poważnie się zastanawiam