 mily_byd FSM PF 126p '93 bydgoszcz | Witam. Mam zgnite podłużnice i gniazda amortyzatorów. Czy z punktu widzenia bezpieczeństwa oznacza to śmierć dla mojego maluszka (czy tzn. że w teorii takie auto powinno trafić na złom)? Czy w praktyce da się coś z tym zrobić u jakiegoś blacharza (ale tak żeby po naprawie nie zagrażało bezpieczeństwu)? Spawanie albo coś? Czy wymiana podłużnic, tudzież wspawanie nowej blachy z gniazdami amorów są możliwe? Czy jakiś blacharz się tego podejmie? Bo nie chciałbym wyrzucać mojego maluszka na złom.
Ps.
Nie musicie mówić, że to sie nie opłaca, że to tylko maluch itd. Wiem że to koszt przekraczający wartość samochodu, ale nie ma to dla mnie znaczenia - jak jestem fanatykiem, to dużo mogę zrobić dla swojego samochodu
Dzieki za odpowiedzi, pozdro: Miły. |