MotoNews.pl
  

Ford na czesci..co i jak..??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!!! mam juz dosc nie mam zamiaru dluzej meczyc sie z tym autkiem...w planach mam rozebrac esa na czesci i kupic cos lepszego moze tez eska ttylko z wiekszym motorem ...no ale do sedna
Co musze zrobic aby rozebrac go na czesci...z tego co wyczytalem to nie ma takowej mozliwosci ale jednak widze ze wiele osob to robi..pytanie tylko jak ?co musze zalatwic itd...ubezpiecznienie konczy sie pod koniec kwietnia wiec chyba do tego terminu trzeba wymowic umowe...
jak to z tym wszystkim jest prosze o porady pozdrawiam
  
 
z tego co wiem, to nie ma takiej opcji, bo w urzędzie musisz wyrejestrować auto, a da się to zrobić na trzy sposoby: sprzedaż auta, złomowanie albo kradzież
  
 
Chyba ze masz znajomka na złomie
  
 
no moze i tak ale w jaki sposob prywatne osoby rozbieraja auta na czesci...??przeicez nie kazdy jest firma czyli autozlomem...a przeciez nie rozbiore go calego i samej budy nie oddam na zlom..bo gdzies mi ktos mowil ze oni sobie licza za kazdy kg jakas kwote a moze byc tak ze ja sprzedam auto mojej mamie na czesci ??i wtedy nikt sie juz nie przyczepi ??
  
 
Sprowadzasz auto z zagramanicy, to raz, idzisz do znajomego ziomka to dwa, dajesz mu 200 ewentualnie kawałek blachy z numerami auta i wystawia Ci kwit, z kwitem do urzedu i po sprawie.
  
 
aha tylko chyba nie kazdy sie na takie cos zgodzi ale przejade sie jutro po zlomach i popytam moze ktos sie zgodzi...i wtedy bude moge pociac na zyletki i wywiesc na zlom...
  
 
Niektórzy sie zgadzaja, inni nie, ale mozesz sie umówic z gosciem ze mu dasz sama blache z numerami, doplacisz 100 czy 200 zeta i powinien sie zgodzic.
  
 
chyba nie do końca jest to legalne potem Twoje numery gdzieś 'wypłyną' i ciekawe komu dobiorą się do skóry, nawet jeśli auto będzie wyrejestrowane - a jak to się stało, a skąd miałeś kwit itp. itd. nie polecam
  
 
no tak ale czemu maja wyplynac...autka nie ma i koniec..wszystko rozebrane pociete co odlozone to odlozone a co wywiezione to wywiezione wiec co moga znalesc auta nie ma i tyle wydaje mi sie ze powinno podzialac
  
 
Proste, nie wiem czemu kolega Wuipe tak straszy...
  
 
Nie wiem, wyrejestrowalismy tak dwa maluchy, ok 2 lat temu, wiec watpie czy ktos sie za to dobierze, skoro jak złomujesz samochod to nikt nie sprawdza czy był cały czy sama buda.
  
 
ale są też tacy Panowie, którzy numery chętnie kupią kolega i tak zrobi co chce, a ja nie strasze, tylko przedstawiam swój punkt widzenia

pozdROWienia
  
 
Cytat:
moze byc tak ze ja sprzedam auto mojej mamie na czesci ??i wtedy nikt sie juz nie przyczepi ??



Nie moze tak byc. W swietle nowego prawa zniknela opcja sprzedazy auta na czesci... Po drugie sprzedasz mamie auto WRAZ z ubezpieczeniem.
Ogolnie po zakupie auta masz miesiac na zgloszenie sie do nowego zakladu ubezpieczen. jezeli tego nie zrobisz, zostajesz w tym co bylo ubezpieczone auto... przyjdzie Ci normalnie kwitek do zaplaty z ubezpieczalni... Jezeli nie zaplacisz beda Ciebie (lub mame) scigac - proste

Najrozsadniejsza opcja to zlomowanie... Znajdz kogos kto Ci "zezlomuje" auto. Zaplacisz i bedziesz mial kwitek...

Wuipe bzdury gadasz mowiac:

Cytat:
chyba nie do końca jest to legalne potem Twoje numery gdzieś 'wypłyną' i ciekawe komu dobiorą się do skóry, nawet jeśli auto będzie wyrejestrowane - a jak to się stało, a skąd miałeś kwit itp. itd. nie polecam



prosta rzecz wystarczy zrobic... Przy zalatwieniu zlomowania wycinasz numer nadwozia i tyle!!!!
Przeciez zlom nie zgniata wszystki samochodow w kostke... a wrecz przeciwnie sprzedaja potem te auta na czesci. Kto Ci udowodni ze nie kupiles spowrotem tego auta ze zlomu (a raczej czesci z niego)??
  
 
no to nie wiem pojade na zlom sie dogadac dam ze 2 banki i poprosze ladnie o kwitek...i tyle wydaje mi sie ze to bedzie koniec histori tego autka do czasu gdy bedzie trzeba pozbyc sie budy..wtedy wezme palnik potne na czesci i rzuce za stodole to co mi sie jeszcze przyda a co nie to wywioze na zlom jako zwykla blacha
  
 
Ja zrobiłem inaczej.
Spisałem fikcyjną umowę sprzedaży auta z którą poszedłem do wydziału komunikacji i wyrejestrowałem auto (podbili mi umowę kupna/sprzedaży). Następnie zrobiłem ksero podbitej umowy i wysłałem do ubezpieczyciela że nie jestem juz posiadaczem pojazdu.
Samochód rozebrałem na części i sprzedałem. Z nadwozia wyciąłem numery seryjne, zdjąłem tabliczki znamionowe, pociąłem na kawałki i sprzedałem jako zwykły złom.
Samochodu się pozbyłem a jeszcze troszkę udało się zarobić.
  
 
adamart4 problem w tym ze trzeba miec na kogo ta umowe spisac... Pamietaj ze w tej chwili to ubezpieczalnia sciga nowych posiadaczow samochodow!! Bo to w jej interesie jest sciagac skladki. Wiec jak dla mnie nie ma juz sensu spisywac fikcyjnych umow... bo osoba kupujaca auto i tak bedzie musiala zaplacic i tak...
  
 
Wiec jak dla mnie nie ma juz sensu spisywac fikcyjnych umow... bo osoba kupujaca auto i tak bedzie musiala zaplacic i tak...

Osoba fikcyjna to osoba której fizycznie nigdy nie było.
Ubezpieczyciel nie śledzi historii pojazdu który został wyrejestrowany tak więc mamy święty spokój.
Wydaje mi się że to luka prawna ponieważ pojazd (po sprzedaży) nie widnieje w żadnej ewidencji ani urzędu komunikacyjnego ani urzędu skarbowego ani ubezpieczyciela. Po prostu go nie ma. Samochód staje się jednak ''realny'' w momencie kiedy nabywca chce go zarejestrować.
  
 
ja bym tak samo zrobil, spisal umowe z jakims wymyslonymi danymi i do wydzialu kominukacji wyrejstrowac, a kto Ci udowodni ze to przekret, przyszedl kto z takim dowodem osobisty i takimi danymi i tyle znam tez pare osob ktore tak robia bo sciagaju i kupuja auta na czesci