Pytanko do prawnikow :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, to znow ja.
Widzialem w jednym z tematow, ze sa tutaj fachowcy z dziedziny ubezpieczen i tak dalej.

Sprawa u mnie wyglada tak:
W lipcu, Tata mial stluczke (na skrzyzowaniu, typowy lewoskret, nauka jazdy przydzwonila w Tate) Rzeczoznawca PZU wycenil szkody na iles tam (to nieistotne) i byl taki zapis :
"zderzak przedni do wymiany".
Tata zalatwil wszystko bezgotowkowo, czyli wypelnil upowaznienie do PZU na przekazanie pieniedzy do serwisu i wszystko jest ok, ale teraz serwis wydzwania i upomina sie o doplate 260zl za zderzak, bo rzekomo stary byl w zlym stanie (popekany i tak dalej) i ze niby PZU wyplacilo 20% wartosci zderzaka dlatego, ze stary byl w zlym stanie technicznym. Jednak w wycenie bieglego rzeczoznawcy jaka dostalismy, nie ma wzmianki o zlym stanie zderzaka, ze zaplaca 1/3 ceny czy 1/6, napisane jest " zderzak przedni do wymiany ".

Mam wiec pytanko jak ustosunkowac sie do serwisu i co takiego im powiedziec, bo jak mowie, ze nie mam nic o takiej informacji, ze niby PZU zaplacilo mniej za zderzak to oni mowia, ze takie pismo maja.

Co o tym sadzicie ?
  
 
Niech sobie dzwonią.
Nie jestem prawnikiem, ale chyba zakład wymieniał eklementy, które były wyszczególnione w "kwitach" które dostał z PZU, więc i stamtąd powinien dostać zapłate. Z tego co napisałeś, ani zakład ani PZU przed wymianą nie wspomniało o wniesieniu dodatkowej opłaty za jakąkolwiek czynność czy element, a po robocie to niech zakład zwróci się do św.Mikołaja.
A co to za usuwanie szkody, gdzie klient dopłaca przy bezgotówkowym rozliczeniu!!! Całość pokrywa OC sprawcy.
Patrząc z innej strony, to nawet jeśli zderzak nie był pierwszej jakości, mógł nadal jeździć.
Gorąco radzę olać sprawę.

[ wiadomość edytowana przez: AsterixGal dnia 2006-12-10 18:41:19 ]
  
 
Przy rozliczeniu bezgotówkowym wskazujesz warsztat w którym samochód będzie robiony, wstawiasz rozbitka , wyjeżdżasz zrobionym i nic cię więcej nie obchodzi.
Jeśli warsztat uznaje że ubezpieczyciel wycenił naprawę na zbyt niską kwotę to warsztat negocjuje kwotę z ubezpieczycielem.
Ty NIC ZA TO NIE PŁACISZ.

Trzy naprawy miałem w ten sposób robione.
  
 
Dzieki bardzo za utwierdzenie mnie w przekonaniu, ze moge sobie ich olac sikiem prostym ;]
  
 
ja miałem podobną sytuację wypadek - naprawa bezgotówkowa - pismo z warty po 8 miesiącach że mam im oddać 500 zł bo pomylili się po następnych kilku miesiącach pismo od warsztatu że mam oddać 500 zł bo warta odtrąciła im te 500 zł. Za namową kolegów z forum olałem ciepłym moczem ich. Minęły 11 m-cy i spoko wodza.
  
 
Cytat:
2006-12-10 18:15:27, bobson pisze:
Mam wiec pytanko jak ustosunkowac sie do serwisu i co takiego im powiedziec, bo jak mowie, ze nie mam nic o takiej informacji, ze niby PZU zaplacilo mniej za zderzak to oni mowia, ze takie pismo maja. Co o tym sadzicie ?


Nie chcę się wypowiadać bez dokumentów, ale PZU działało jako Twój pełnomocnik i może być tak, że umówiło się na co innego a zrealizowało co innego.
  
 
Cytat:
2006-12-13 11:17:28, n0ras pisze:
Nie chcę się wypowiadać bez dokumentów, ale PZU działało jako Twój pełnomocnik i może być tak, że umówiło się na co innego a zrealizowało co innego.



A pełnomocnik może działać na niekorzyść mocodawcy i to bez konsultacji z nim swoich decyzji ? PZU to była jest i będzie banda złodzieii

Jeżeli to możliwe to odbierz auto i nie płać im, a jak się nie da to pisz na tym forum to ci pomożemy (Noras jest dobry z cywila a ja z karnego i coś razem wymyślimy...)
W tej chwili jestem mocno nakręcony bo usłyszałem o pozwie Pruskiego powiernictwa przeciwko Polsce - jEB*..NE SZKOPY, BANDA PEDALSKIEGO NARODU ONI NIGDY SIĘ NIE ZMIENIĄ. A może wyliczyć szkody za spalenia WArszawy ?







[ wiadomość edytowana przez: MarEsp20 dnia 2006-12-16 19:16:38 ]
  
 
Wiesz co, auto juz odebrane w sierpniu czy lipcu a oni teraz dzwonia, ze przydaloby sie im prawie 300 zl, ale poki co przestali i sie nie odzywaja, wiec nic nie bede robil, nie bede placil i tak dalej, mam ich gdzies.
  
 
Cytat:
2006-12-19 23:53:17, bobson pisze:
Wiesz co, auto juz odebrane w sierpniu czy lipcu a oni teraz dzwonia, ze przydaloby sie im prawie 300 zl, ale poki co przestali i sie nie odzywaja, wiec nic nie bede robil, nie bede placil i tak dalej, mam ich gdzies.



Tak trzymaj - w razie czego to oni pozywaja do sądu i na nich ciąży ciężar dowodu że ty masz im 300 zł zapłacić ale już na etapie pisania pozwu ich radca prawny stwierdzi że szkoda pieniędzy na opłacenie wpisu, bo przepadnie (naprawa bezgotówkowa to naprawa bezgotówkowa Ciebie nic nie obchodzi ile co kosztowało)
  
 
Cytat:
ale już na etapie pisania pozwu ich radca prawny stwierdzi że szkoda pieniędzy na opłacenie wpisu, bo przepadnie



Często firmy płacą ryczałt za obsługę i dają do pisania takie bzdury, że głowa boli.
Postarałbym się dowiedzieć jakie kwity na mnie mają.
Ale bez wielkiego wysiłku