Awaria, tylko czego?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Tydzień temu kupiłem Escorta (r.96 1.6 16v) do tej pory wszystko było ok. Dziś rano wsiadłem, odpaliłem auto normalnie, przejechałem jakieś 300 metrów do skrzyżowania i auto zgasło. Nie dało się już odpalić. Tzn rozrusznik pracuje, światła dzaiają, ale pozatym to wszystko. Próbowałem odpalić go na pych (na całe szczęście mam obok siebie małą górkę, ale niestety nic to nie dało. Musiałem dostać się do pracy autobusem Ponieważ nie zam się na autach, mam takie pytanie- co sprawdzić najpierw w aucie? Może to jakiś pierdół i da radę go jednak odpalić?
W aucie mam instalcję gazową a auto stało dwa dni nie ruszane (i w dodatku było dość zimno)

PS
Jedyne czego jestem pewien- mam paliwo w baku.
  
 
Sprawdz czy masz iskre...
  
 
Pierwsze co mi przychodzi do głowy to wyłącznik bezwładnościowy. Przy lewej nodze kierowcy jest zaślepka, możesz ją odkręcić monetą, wsadzić palucha do środka i sprawdzić czy guziczek jest wciśnięty.
  
 
ale ani na gazie ani na benzynie nie pali? jeśli tak układ zapłonowy, sprawdzić iskrę. Ewentualnie bezpieczniki, te co są w kabinie i te co są przy akumulatorze.
  
 
Mam podobny problem tylko ze ja mam 1.4 mono . jak go chcialem odpalic na pych to tak jakby benzyny nie dostawal (pompa jest ok). Dzisiaj udalo mi sie go odpalic i nawet przejechalem troche ale non stop gasnie nawet jak jest cieply , obroty zwriowaly totalnie: skacza od 900 do 2000 na chwile ustaje i znowu to samo . Moze byc to zwiazane z ssaniem??
  
 
ja miałem taką sytuację po tym jak jeździłem, rozgrzanemu dałem trochę popalić na autostradzie a potem postawiłem na 2 dni i nie ruszałem... nie mogłem odpalić, pompa działała, rozrusznik kręcił, wyłącznik bezwładnościowy wciśnięty, świece w porządku... pomogło odłączenie akumulatora na 10min i podłączenie spowrotem. Jak ręką odjął... zero problemów.
  
 
Cytat:
Próbowałem odpalić go na pych (na całe szczęście mam obok siebie małą górkę, ale niestety nic to nie dało.



chłopie- NIE RÓB JUŻ TEGO NIGDY WIĘCEJ-bo może się to skończyć dla Ciebie ,a przede wszystkim dla Twojego silniczka(16V)-bardzo nie zajefajnie
  
 
sprawdź czujnik polozenia wału, mialem taka sytuacja ja ty bo poprostu wtyczka od niego byla zapaskudzona :]
  
 
Cytat:
2006-12-29 14:40:57, mirg pisze:
chłopie- NIE RÓB JUŻ TEGO NIGDY WIĘCEJ-bo może się to skończyć dla Ciebie ,a przede wszystkim dla Twojego silniczka(16V)-bardzo nie zajefajnie




yyy.. a jak konkretnie? ja mojego przez okragly tydzien kiedys odpalalem na pych i nic mi ani essiemu sie nie stalo
podobno mozna w ten sposob uszkodzic katalizator,ale zeby zaraz silnik? a tym bardziej siebie? ciekaw jestem

[ wiadomość edytowana przez: maciek701 dnia 2006-12-29 15:45:15 ]
  
 
po prostu będziesz musiał zrobić remoncik silnika, pęknie pasek przestawi się rozrząd pójdą zaworki resztę na pewno znasz.
A kata możesz uszkodzić też jazdą na krótkich odcinkach, bo nie zdąży się dobrze rozgrzać a tu już go zgasisz, dostanie troszkę nie przepalonej benzyny, sam nie będzie miał temperatury i to wszystko w nim zalegnie.
  
 
ja miałem podobne problemy ale w 19
odpaliłem rano, pojechałem 300m do marketu wyłączyłem silnik i auto po 2min nie paliło
musiałem odczekać ok 15min dopiero problem przechodził
nie wiem co mu jest, ale jak go rano odpale to musi trochę pochodzić, złapać temp. i jest ok
  
 
Cytat:
2006-12-29 16:30:47, erni_84 pisze:
po prostu będziesz musiał zrobić remoncik silnika, pęknie pasek przestawi się rozrząd pójdą zaworki resztę na pewno znasz.



to jest teoria :]
w praktyce jesli pasek w miare nowy i dobrze naciagniety to raczej nic sie nie stanie, im starszy tym wieksze szanse na remont.
czasem i stare paski wytrzymują, ale ogólnie tak jak wszyscy nie polecam, bo a nóż widelec akurat tego jednego razu nie wytrzyma
a znajac prawa murphyiego...


[ wiadomość edytowana przez: polityk dnia 2006-12-29 23:01:33 ]
  
 
witam moze niekoniecznie to stalo sie w twoim samochodzie ale moj kolega nie dawniej niz tydzien temu mial podobna historie u siebie w Audicy 80 . Wszystko bylo ok az nagle auto zgaslo rozrusznik krecil i nic... Okazalo sie ze wydmuchalo mu uszczelke z pod glowicy i komputer uniemozliwial uruchomienie silnika...
  
 
kolego pierwsza i najwazniejsza sprawa od ktorej powiniennes zaczac to napisac czy auto posiada immobiliser ewentualnie jakis zmyslny alarm z odcieciem zaplonu. moze poprostu cos sie pokopalo i dlatego nie pali.
  
 
Sprawdz czy ma iskre - jesli nie ma to sprawdz czujnik polozenia walu. Jesli jest iskra to sprawdz pompe paliwa .
  
 
aaa bym zapomnial sam w poprzednim aucie mailem taka historie i powodem bylo odpiecie masy od gazu, nie szlo go odpalic ani na lpg ani na pb.....w twoim przypadku moze rowniez byc odpiecie masy od rozrusznika i kreci ale nie zapali .... opisz lepiej autko jak sugerowal z przedmowcow
  
 
Odłączyłem akumulator na 15 minut, sprawdziłem wyłącznik bezwładnościowy i dalej nic. Niestety nie wiem jak sprawdzić iskrę, tym bardziej czyjnik położenia wału czy pompę paliwa. Chyba jednak się poddam i odholuję go do mechanika
  
 
iskre najprosciej sprawdzic wykrecajac jedna swiece i przykladajac ja do obudowy silnika i zakrecic rozrusznikiem (przy podlaczonym kablu WN).
  
 
a czyjnika polozenia wału poszukaj na forum beda jakieś foto napewno lub rysunki :]

jesli masz podobnie do mnie to i mnie jest od przodu w okolicy łączenia skrzyni z silnikiem (nie pomyl z czujnikiem wstecznego)
zwykle starczy kostke przeczyścić
  
 
Zaholowałem auto do mechanika. Przeczyścił świece i szuka dalej. Na razie objawy zmieniły się na tyle, że rozrusznik tylko krótko się zakręci i staje. (do tej pory mogłem go kręcić bez ograniczeń) No i pozatym nie ma iskry.

Na razie muszę czekać na telefon.

Dzięki wszystkim za pomoc!