Problem z maluszkiem - pomocy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Mam pewnien problem z moim maluszkiem. Otóż odpalam go bez zadnych problemow i na wolnych obrotach tez chodzi bez problemu, ale gdy dodam gazu obroty zamiast wzrastac, spadaja, az do zgasniecia silnika. Podejrzewam, ze to cos z gaznikiem, ale nie znam sie na tym tak dobrze jak wielu z was i dlatego prosze o pomoc. Napiszcie co moze powodowac takie objawy. Z gory dziekuje za wszystkie rady.
  
 
Pierwsza i podstawowa sprawa to co to jest za gaźnik? Seria od wieków nie czyszczona czy może "tuning". Jeśli to pierwsze po polecam wymyć i wyregulować gaźnik. Możliwe że masz rozregulowany pływaczek i nie masz dostatecznie dużo paliwka. W przypadku "tuningowanego",...... Sam nie wiem!! Może być to samo co w serii. Pozdrawiam i efektywnej pracy życzę!!
  
 
a może go zalewa?? świece ok (jest iskra??), w dobrym momencie?? (kąt wyprzedzenia zapłonu)
  
 
Witam!
Opisze moją sytuację podobną do twojej.
Miałem podobnie - na wolnych obrotach chodził jak cie moge, natomiast za nic w swiecie nie chciał się kręcić. Było to co prawda poprzedzone prychaniem kichaniem itd.
Okazało się że jakimś cudem zerwało dno filtra powietrza - taki okrągły kawałek gumy i stanął w kolanie nad gaźnikiem. Wiem że brzmi to nieprawdopodobnie bo jak żesz to mogło się urwać ale tak było...
sprawdź czy nie masz zatkanego jakiegoś kanału - niewiele roboty a może masz jakiś obcy element w przewodzie... a może to filtr nie czyszczony od wieków?
  
 
ja mam podobnie w Kancie na wolnych chodzi, jak dodam szybko gazu to zgasnie, co prawda jak zrobie to delikatnie to sie wkreca. Koniu ujął to tak "ogólne czyszczenie i regulacja gaznika", być moze przestawil ci sie plywak, lub nawet jest dziurawy, ale przecieranie sie plywaka to aczej charakterystyczna usterka gaziaków, które zadko widzą benzynke
  
 
Cytat:
przestawil ci sie plywak, lub nawet jest dziurawy, ale przecieranie sie



nie wiem, ale jak by był dziurawy pływak to nie chciał by chodzić na wolnych wcale bo by się zalewał - też tak miałem ale nie będę się spierał..
  
 
Zobaczymy jak to bedzie. Jutro rozkrece gazniczek i wszystko sie okarze. Mam nadzieje, ze wybrne z tego o wlanych silach i obedzie sie bez wizyty w warsztacie.
  
 
Cytat:
2003-05-29 23:15:22, godzi pisze:
Zobaczymy jak to bedzie. Jutro rozkrece gazniczek i wszystko sie okarze. Mam nadzieje, ze wybrne z tego o wlanych silach i obedzie sie bez wizyty w warsztacie.


mnie tez to czeka i na sama mysl dostaje gesiej skorki wrrrr
boje sie rozkrecac gaznik,bo nie wiem czy bede go w stanie zlozyc, a jak powykrecam dysze to nie za bardzo wiem jak sie gaznik w df ustawia, ale kidys bede musial odczytac te hieroglify z ksiazki napraw