Pytanie o pompę paliwową DIESEL

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Mam problem z odpalaniem samochodu 1.8 D jak postoi ok.8 godzin. Kręcę, kręcę i niechce odpalic i leci z tłumika od cholery siwewgo dymu i tak po kilku minutach kręcenia wkońcu odpali. A jak postoi mniej niz 7- 8 godzin pali bez problemu. Podejrzewałem że może się cofać ropa lub jest zapowietrzony. Wymienione węzyki przelewowe, nigdzie ropa z wężyków nie leci, wymieniony filtr powietrza, sprawdzałem czy z filtra do pompy idzie ropa zapowietrzona , ale tu wszystko jest ok. No i zostało mi sprawdzenie chyba tylko pompy i tu mam pytanie. Czy po odkręceniu tej śruby na górze pompy (w tym miejscu co jest wężyk przelewowy z wtrysku do pompy) to czy tam do pełna powinno być ropy?? Bo u mnie po odkręceniu tej śruby jest tak ok. 1-2 cm wolnej przestrzeni.Czy tak powinno być, czy przez to pompa jest zapowietrzona??
Może ktoś ma pomysł dlaczego są takie problemy z odpalaniem jak zimny.
Pozdro
  
 
spróbuj niekręcić od razu jak wsiadasz
wlącz zapłon i rozgrzej porządnie świece żarowe
(poczekaj na takie prztyknięcie (pink) )
wyłącz zapłon i włącz zapłon ponownie
napewno będzie mu łatwiej zapalić!
A kopci ci podczas jazdy??
  
 
... a może zaworek zwrotny paliwa nie trzyma i się cofa paliwko ? Na wężu idącym do wtrysków powinno być cos takiego małe owalnego.
Warto też zagrzać dwa razy świece.

Pozdrawiam.
  
 
Tylko ze jak trzeba grzac 2 razy swiece zeby odpalił to znaczy ze z silnikiem dzieje sie przynajmniej cos niedobrego. Odstaw do warsztatu jakiegos i niech Ci sprawdza pompe, bo to takie jezdzenie na pół gwizdka-do czasu.
  
 
świece 2 razy teraz gdy jest tak ciepło? ,

u mnie podobne objawy , specjalnie długo kręcić nie muszę ale troche jednak trzeba i siwo na początku za mną, podejżewam że się paliwo cofa.. narazie zima łaskawa..
  
 
Cytat:
2006-12-13 16:42:10, OskaRGD pisze:
... a może zaworek zwrotny paliwa nie trzyma i się cofa paliwko ? Na wężu idącym do wtrysków powinno być cos takiego małe owalnego. Warto też zagrzać dwa razy świece. Pozdrawiam.



No właśnie wydaje mi się że paliwo się cofa i może to ten zaworek bo wczesniej nie mialem żadnych problemów z odpalaniem. Najpierw zaczęło się dziać tak że odpalił ale zaraz zgasł no i musiałem dłużej kręcić no a teraz juz tylko długie kręcenie.
Co do grzania swiec grzeje do pykniecia i krece ok. 10-15 sekund, wyłaczam zaplon i znowu grzanie swiec ITD.
Sprawdzę ten zaworek
  
 
A swiece sprawne??Bo nic o tym nie wspominales.No i filtr paliwka.z jakim tempem ci rozrusznik kręci?zwawo?(O ile mozna tak powiedziec o sprawnym dieslowskim fordowskim rozruszniku)czy totalnie słabo?
  
 
Cytat:
2006-12-13 18:16:34, kaes pisze:
A swiece sprawne??Bo nic o tym nie wspominales.No i filtr paliwka.z jakim tempem ci rozrusznik kręci?zwawo?(O ile mozna tak powiedziec o sprawnym dieslowskim fordowskim rozruszniku)czy totalnie słabo?



Świece nowe w 100% sprawne, rozrusznik kręci szybko i dobrze, akumulator zawsze naładowany. Filtr paliwa wymieniany ok. 10 miesiecy temu ale w filtrze paliwa i w wężyku do pompy cały czas jest ropa bez bąbelków powietrza. Czyli to raczej nie jest wina z wyżej wymienionych rzeczy. Wydaje mi się że może to być wina pompy, może jest zapowietrzona i stąd było moje pytanie w pierwszym poście jak to wygląda po odkręceniu tej śruby w pompie.
  
 
ja to bym radził z tym dwukrotnym grzaniem świec uważał bo szybko sie wtedy przepalają , jak silnik dobrze pali wystarczy raz podgrzać świece bo po ponownym grzaniu u mnie przynajniej szybko padały, ja w moim mk4 też miałęm problem z cofającym sie paliwem i rano słąbo zapalał , uszczelniłem pompe , troche pomogło a mechanik radził mi żebym rano po wejściu do auta odrazu troche pokęcił rozrusznikiem żeby paliwo podciągnąć i dopiero grzanki i rozruch , no a jak wymieniłem pierścioki to już był luksus mimo roku 89 , pozdro
  
 
Zagrzej swiece, i go zakrec. Doslownie tylko 1-2 obroty walem. Pozniej wylacz. Zagrzej ponownie i krec znowu.
  
 
Cytat:
2006-12-13 20:03:43, darmcdoman pisze:
Zagrzej swiece, i go zakrec. Doslownie tylko 1-2 obroty walem. Pozniej wylacz. Zagrzej ponownie i krec znowu.


Ja odważę się nie zgodzić z kolegą.
Podwójne grzanie świec jest bezsensowne przy takich temperaturach jak teraz. Ja miałem TD przez 6 lat i może 2-3 razy zdarzyło mi się że musiałem podgrzać świece 2 razy!
Po pierwsze trzeba sprawdzić, czy wszystkie świece są sprawne. Metoda sprawdzania świec jest opisana na forum w wielu wątkach i trwa ... minutkę. Przy przepalonej 1 świecy mogą być ogromne problemy z odpalaniem przy temperaturze nawet około + 5 C (wiem z autopsji).
Co się zaś tyczy cofającego paliwa to rzeczywiście coś jest nie w porządku. Na początku sprawdziłbym i jednak wymienił filtr paliwa (wraz z uszczelkami, które powinny być w komplecie, 2 albo 3 gumowe uszczelki). Warto też sprawdzić ręczną pompkę paliwa (tą na filtrze paliwa), bo jeśli ona przepuszcza to paliwo może się cofać.
Po tym raczej nieodzowna może być wizyta u fachowca od pomp.
Pozdrawiam.
  
 
Swiece mam sprawdzone, zadnego zapowietrzania sie ukladu. Filterki zdrowe, paliwo rozwniez najwyzszej jakosci. Pracuje rowno. Osiagi rewelacyjne. Silniczek zdrowy, turbina rowniez. Male spalanie, czesto w trasie w granicach 5L. Tylko nadal nie wiem na czym polega fenomen trudnosci z odpalaniem.

Ale czasem sa takie sytuacje, szczegolnie ponizej 0C, ze przy pierwszym odpalaniu moge sobie krecic 20 obrotow walu albo dluzej i nic, az do rozladowania aku.
A przy zastosowaniu wariantu odpalania na dwa razy, przy drugim razie odpala natychmiast. Nawet jesli pierwszym razem zakrece walem 1-2 obroty, to za drugim pali od dotkniecia. Nawet, jesli za drugim razem nie zaczekam na zagrzanie sie swiec! Gdzie tu logika? I jaka?

Kiedys mialem w trasie akcje zawieszenia sie zaworka od pompy. Przejechalem ok 100km, wjechalem na stacje by dotankowac, zalalem auto do pelna i nie moglem go odpalic. Okazalo sie, ze winny byl zaworek odcinajacy doplyw paliwa do pompy. Na szczescie nie mam nad nim oslony metalowej i rozlaczenie go, wyczyszczenie stykow pomoglo, odblokowalo sie dziadostwo. Od tamtej pory podejrzewam, ze to zaworek moze byc przyczyna problemow z odpalaniem. Albo jesli nie sam zaworek to napiecie nim sterujace? Sprawdze po swietach napiecie zasilania tego ustrojstwa i zobacze, czy sie zmienia w jakis sposob.

[ wiadomość edytowana przez: darmcdoman dnia 2006-12-14 11:20:40 ]
  
 
To jak jest z tą pompą paliwową. Musi być ona cała w ropie czy może byc tam jakaś przestrzeń z powietrzem Czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie i jakoś doradzić co zrobic z tym odpalaniem
  
 
Cytat:
2006-12-14 11:18:17, darmcdoman pisze:
.... Tylko nadal nie wiem na czym polega fenomen trudnosci z odpalaniem. Ale czasem sa takie sytuacje, szczegolnie ponizej 0C, ze przy pierwszym odpalaniu moge sobie krecic 20 obrotow walu albo dluzej i nic, az do rozladowania aku. A przy zastosowaniu wariantu odpalania na dwa razy, przy drugim razie odpala natychmiast. Nawet jesli pierwszym razem zakrece walem 1-2 obroty, to za drugim pali od dotkniecia. Nawet, jesli za drugim razem nie zaczekam na zagrzanie sie swiec! Gdzie tu logika? I jaka? ...



Podejrzewam tak jak Ty że to sprawa tego felernego zaworka.
Może być tak że podczas pierwszego uruchomienia silnika, prąd potrzebny do obrócenia wałem jest tak wielki że po prostu brakuje go chwilowo na otworzenie zaworu paliwa.
Zastanawiam się nad takim małym eksperymentem, posiadam zapasowy aku i może spróbować podłączyć felerny zawór na osobnym zupełnie obwodzie zasilania
  
 
To jest przednia mysl! Aby zasilic zawor bezposrednio z drugiego aku. Najlepiej po nocy jak beda mrozy.
Zawor otwiera sie kiedy przez obwod przeplywa prad. Byc moze rzeczywiscie obiazenie za pierwszym razem jest tak duze, ze za bardzo spada napiecie i elektromagnes nie ma sily uniesc zaworka?
Niestety nie mam na razie warunkow by wariant z drugim akumulatorem wyprobowac. Do konca miesiaca moze uda mi sie pomierzyc napiecie multimetrem.

Mozna by bylo eksperymentalnie, na jakis czas do testow wykrecic zaworek i srubka zaslepic otwor, aby nie cieklo. Wtedy w ogole nie byloby problemu. Tylko, ze na wezyku trzeba by bylo zamatowac reczny zaworek kulkowy, aby mozna bylo odciac doplyw paliwa i zgasic silnik
  
 
Cytat:
2006-12-14 11:18:17, darmcdoman pisze:
Tylko nadal nie wiem na czym polega fenomen trudnosci z odpalaniem. Ale czasem sa takie sytuacje, szczegolnie ponizej 0C, ze przy pierwszym odpalaniu moge sobie krecic 20 obrotow walu albo dluzej i nic, az do rozladowania aku. A przy zastosowaniu wariantu odpalania na dwa razy, przy drugim razie odpala natychmiast. Nawet jesli pierwszym razem zakrece walem 1-2 obroty, to za drugim pali od dotkniecia. Nawet, jesli za drugim razem nie zaczekam na zagrzanie sie swiec! Gdzie tu logika? I jaka? Kiedys mialem w trasie akcje zawieszenia sie zaworka od pompy. Przejechalem ok 100km, wjechalem na stacje by dotankowac, zalalem auto do pelna i nie moglem go odpalic. Okazalo sie, ze winny byl zaworek odcinajacy doplyw paliwa do pompy. Na szczescie nie mam nad nim oslony metalowej i rozlaczenie go, wyczyszczenie stykow pomoglo, odblokowalo sie dziadostwo. Od tamtej pory podejrzewam, ze to zaworek moze byc przyczyna problemow z odpalaniem. Albo jesli nie sam zaworek to napiecie nim sterujace? Sprawdze po swietach napiecie zasilania tego ustrojstwa i zobacze, czy sie zmienia w jakis sposob. [ wiadomość edytowana przez: darmcdoman dnia 2006-12-14 11:20:40 ]



mam doładnie to samo, z tym że za pierwszym razem może nie aż tak tragicznie, za drugim razem pali za dotknięciem. Musze jeszcze wymienić ten zaworek zwrotny i zobacze jak będzie wtedy. Na ciepłym silniku pali od razu, więc to chyba częściowo wina zaworka zwrotnego, paliwko po prostu nie zdadzy się cofnąć.

Taka jeszcze prośba, tak łopatologicznie gdzie dokładnie jest i jak wygląda ten zaworek odcinający na pompie.

Pozdrawiam.
  
 
Zaworek odcinajacy na pompie, jest po jej prawej stronie. Idzie do niego jeden kabelek. Tylko w wiekszosci aut, jest zamaskowany pod oslona stalowa, poniewaz gdyby miec dostep do niego, to mozna go spiac na krotko z akumulatorem i obchodzi sie w ten sposob immobilizer. I tu mi przychodzi jeszcze jedna rzecz do glowy. Za slaby sygnal z alarmu albo immoblilizera.
U siebie akurat nie mam juz fabrycznego immobilizera, takie auto kupilem, musial sie komus zepsuc wczesniej.

U mnie na cieplym silniku tez pali juz od razu. Ale moze po prostu ten zaworek jest juz w jakis sposob rozruszany po pierwszym razie? No nie wiem.
  
 
Radziłbym wymienić filterek na nowy,ja wymieniam co 5000km tankuję na bp lub shel a i tak jest zabrudzony,grzeję świece dwukrotnie i odpala na dotyk,od tego świece się nie spalą,tak to jest w fordzie,wcześniej miałem mitsubishi diesla i palił na dotyk nie było w nim kontrolki grzania palił jak benzynowy od razu rozrusznik robił pół obrotu i samochód odpalał,No ale fordy palą inaczej.Polecam częstrzą zmianę filtra powietrza i paliwa i dobre paliwo,autko lepiej chodzi i mniej spala
  
 
Koledzy miałem taki sam problem jak wy do tej pory lecz do tego co wy mówicie doszło mi jeszcze jedno !! Któregoś pieknego dnia zabrakło mi ropy i wszystko było by pieknie ładni gdyby auto mi odpaliło po dolaniu ropy lecz niestety ałto odpali po długim namysle poprascuje 5 s i gasnie próbowałem mu dodawać gazu lecz niestety również gasnie a miałem taki problem ze czesto zostawał mi po odieciu nogio z gazu na obrotach co to jest pomózcie mi bo auto stoi i juz nie moge !!

Pozdrawiam!!!
  
 
Zmierzylem napiecie zasilajace na zaworku odcinajacym na pompie. Okazuje sie, ze normalnie, na zaworku jest prawie 12V. Grzanie swiec to spadek napiecia. Najgorzej jest tuz po odpalaniu silnika, kiedy czesc energii poszla z aku do rozrusznika, czesc przez 12-15sekund idzie na dogrzewanie swiec zarowych. Wtedy napiecie potrafi spasc do okolicy 5V. Natychmiast, po zgasnieciu swiec, napiecie na zaworku wraca w okolice 12V.

Tak sobie mysle, ze to wlasnie zbyt niskie napiecie odpowiedzialne jest za nierowna prace silnika tuz po odpaleniu. Szczegolnie zima, kiedy pojemnosc akumulatora jest nieco mniejsza. Zaworek wtedy unosi sie i opada powodujac chwilowe braki paliwa i nierowna prace.