No prawdziwa zima toto nie jest, ale jednak temperatura z rańca oscyluje w okolicach +5, więc trochę jednak chłodniej niż latem. Do tego dodajmy krótkie odcinki, ostygnięcie silnika od odpału do odpału, opony zimowe i trochę wody, szybsze przełączenie na LPG (bo przecież nie ma mrozu). Wszystko razem trochę jednak podwyższa spalanie. Ostatniej zimy spalanie u mnie doszło nawet do 17,5, zaznaczam jednak, że po mieście jeżdżę bardzo krótkie odcinki (Omegolot wiesz jaka "wielka" jest O-ka) i często zanim ponownie odpalę to silnik zdąży ostygnąć. Natomiast w trasie czy lato czy zima spalanie raczej utrzymuje się na podobnym poziomie 8,5-9 l . Moim zdaniem porównując spalanie należy brać pod uwagę właśnie spalanie w trasie, bo miasto, miastu nierówne, a i styl jazdy też swoje robi.
Rozumiem jednak, że jak się ma gazik to spalanie na poziomie 160% spalania beny może martwić. Tyle, że gdyby tak naprawdę zmierzyć spalanie beny w takich samych warunkach to podejrzewam, że też nie byłoby to miłe doświadczenie

.