Opadną obroty, zgaśnie, już nie zapalę

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Taka sytuacja: Zapalam samochód na benzynie po kilkugodzinnym postoju, ruszam do pracy, obroty silnika wzrastają do 2000, przełącza sie na gaz, dojeżdzam do pierwszego skrzyżowania (odległość około 1 km), wysprzęglam i... silnik gaśnie.
I tutaj problem, bo nie można go za nic w świecie ponownie zapalić - ani na benzynie, ani na gazie. I teraz, albo kręcę baaaaardzo długo rozrusznikiem, albo muszę odczekać od 1 do 2 minut aby ponownie zapalić. Jade dalej (około 3, 4 km) wysprzęglam i... teraz już nie gaśnie, wyszstko już jest OK. Co ciekawsze, gdy rano zapalę samochód, "depnę" pedał gazu, aby przeskoczył na gaz, to obroty spadną ale silnik nie zgaśnie. Dlaczego gaśnie podczas jazdy, a nie zgaśnie stojąc na parkingu?

Jakieś pomysły? (Fiat Punto)
  
 
Cytat:
2007-03-01 21:10:17, Grys42 pisze:
..... Jakieś pomysły? (Fiat Punto)



Nauczcie się ludzie wreszcie....

Pytając o radę należy podać:
1. markę, model auta, do tego najlepiej pojemność i moc
2. Rodzaj instalacji ( która generacja) , marki podzespołów ( w miarę możliwości )
  
 
na moje to parownik przymarza i zostaje w nim nie rozprężony gaz, nie można go ponownie uruchomić bo auto dostaje przy kręceniu rozrusznikiem dwa paliwa.rada:rozgrzej bardziej auto przed przełączeniem na gaz.
  
 
Nie masz czasem reduktora BRC?

A dlaczego nie gaśnie na postoju - na biegu jałowym jest tak mały przepływ gazu, ze nie doprowadza do wychłodzenia czy zamrożenia reduktora.
  
 
hehe...dobre i możliwe z tym zamarzaniem reduktora ale raczej obstawiam dolot powietrza...
  
 
Cytat:
2007-03-02 18:46:57, holland2 pisze:
hehe...dobre i możliwe z tym zamarzaniem reduktora ale raczej obstawiam dolot powietrza...

przeczytaj uważnie cały post,a dopiero póżniej się śmiej,czemu nie gaśnie jak jest rozgrzany?a tak według twojego rozumowania pod wpływem temperatury zmienia się dolot powietrza.to jest dopiero dobre