MotoNews.pl
3 Niska temperatura- odpalanie na gazie? (4290/248) - NT
  

Niska temperatura- odpalanie na gazie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.
Czy przy tak niskiej temperaturze jak np. dzisiaj rano odpalanie na gazie ma jakies uboczne skutki.Czy jesli odpala jeszcze w takie zimno na gazie to jeszcze tak odpalac czy juz na paliwko przełączać?
Co może sie stac gdy w niska temperature odpalamy na gazie?

Pozdrawiam.
  
 
Odpalaj na paliwku
  
 
Brrr jak zimno (u mnie na termometrze minus 5 stopni).

Odpalanie na gazie zawsze niesie ze soba ujemne skutki. Nie są one wyczuwane od razu, dlatego wiele osób je lekceważy.
Przede wszystkim -gaz jest paliwem suchym, a zawory lubią być smarowane. Pół biedy jak jest to głowica przystosowana do spalania benznyny bezołowiowej (czytaj: zawory i gniazda zaworowe wykonane z lepszego materiału). Jednakże w przypadku głowicy starszego typu istnieje ryzyko występowania zjawiska ubytku materiału przelgni zaworowej, Co objawia sie kasowaniem luzów zaworowych. A to, w porę niezauważone i zlekceważone grozi wypaleniem zaworu. Zaś wypalenie zaworu grozi zużyciem penewki korbowej, korbowodu, a nawet czopa wału korbowego - znam takiego pacjenta, który doprowadził do wypalenia zaworu jeżdząc na niewłaściwej benzynie.

Wracając do reduktora - są w nim membrany, które potrzebuja troche ciepła, aby sie rozgrać, bo inaczej sa sztywne jak... (wiecie jak co ). Sztywne membrany zmuszone do pracy tracą swoja żywotność i mogą pękać.
Ja zawsze: zima - 20 lato + 25 stopni odpalam na benzynie i pozwalam silnikowi pochodzić na niej ok. 1-2min.
Acha. Przy jeżdzie na LPG stosujcie paliwo dobrej jakości - to sie naprawde opłaca.
  
 
tak to wszystko prawda i rowniez jak Janio radzilbym przesztrzegac tego co napisal ja odpalam ponizej 5 stopni na paliwku ja juz od pazdziernika pale na benzynie mam nowy reduktor i nie chce aby membrana zostala uszkodzona!!!trzymaj sie tego a bedziesz dlugo jezdzil na swoim reduktorze!!!

[ wiadomość edytowana przez: will dnia 2002-11-05 20:59:50 ]

[ wiadomość edytowana przez: will dnia 2002-11-05 22:40:20 ]
  
 
Panowie, po takim wykładzie prof. Janio nie wiele mam do doadania, poza tym SŁUCHAJCIE JANIO
  
 
Fabryczna instalacja Nubiry jest tak skonstruowana by samochod zawsze odpalal na benzynce i automatycznie przechodzi na gaz gdy sa spelnione dwa warunki temp. powyzej 60stopni i obroty powyzej 2000. Nie wiem jak jest w fabrycznych instalacjach Poloneza. Ale ja stosuje zasade temp > 60 stopni i wtedy przechodze na gaz.
  
 
Tak samo jest skonstruowana - jeżeli masz instalację nowego typu w "kompem" to jest ta sama zasada, odpalanie następuję wyłącznie na paliwie a na gaz przechodzi samoistnie nawet o tym nie wiesz chyba że akurat zerkniesz na kolor diody
  
 
W moim pf125p za kompa to ja robie a do przejscia to sluzy taki maly przelaczniczek a potem jest 30sek. spadek mocy a dalej to wista-wio na LPG
  
 
Posłuchaj Jania mnie sumienie ruszyło i tez odpalam na paliwku!!!A zawór to mi sie wypalił po 5 latach odpalania na gazie-jak widac twardy był-ALE POCO RYZYKOWAC WLEJ BENZYNKI ZA 30zł I ZIMKE PRZECHULASZ!!!
  
 
reduktor jest ogrzewany plynem chlodniczym, wiec plyn musi miec juz jakas temp przy przejsciu na gaz
  
 
Potwierdzam wszystko co napisano powyżej. W moim przypadku sprawa wygląda tak. Ponieważ parkuję na parkingu społecznie strzeżonym odpalam na benzynce, dojeżdżam do bramy, otwieram ją, wyjezdżam za bramę i w tym momencie ustawiam przełącznik na pozycje neutralną, zamykam bramę i po ponownym wejściu do samochodu obroty nieco rosną co jest sygnałem dla mojego komputera-mózgu, że czas na gaz. W ciepłej porze roku po wejściu do wozu zdążam jeszcze wyjąć radio z plecaka i podłączyć, w zimie robię to juz na gazie. Niestety ten algorytm bywa zaburzany niekiedygdy np. ktoś za mną wyjeżdża - ale jakoś sobie tym radzę...
Ale faktem jest, że ręczne przełączanie bywa czasem upierdliwe. Najczęściej na środku pobliskiego skrzyżowania benzynka się wypali do końca z gaźnika
  
 
Co do membramy, to chciałbym zauważyć, że podciśnienie z kolektora porusza membramą bez względu na to, czy zawór gazowy jest otwarty czy nie. Główną sprawą jest to, że gaz bez podgrzania reduktora może go zamrozić.

  
 
Tak jak napisali wyrzej.

U mnie "algorytm" wyglada inaczej, zawsze odpalam na benzynie a przelaczam na gaz jak zobacze ze wskazowka na termometrze sie lekko ruszyla to znak ze jest temperaturka okolo 50 C.

  
 
gasic tez jest dobrze na benzynie, bo nie trzeba rano dlugo krecic rozrusznika, tylko ssanie (jak ktos ma) i jazda
  
 
Ja jeszcze z tym niemam problemu
  
 
Cytat:
[...] Zaś wypalenie zaworu grozi zużyciem penewki korbowej, korbowodu, a nawet czopa wału korbowego [...]


Przepraszam ale co maja zawory do panewek,korbowodow itp ?
IMHO jak zawor jest wypalony wtedy jest mniejsza kompresja
a jak mniejsza kompresja to chyba paneweczki wtedy w dupe nie dostaja.Silniki amerykancow rzecz mozna ze sa dlugo wieczne... poniewaz sa odprezone....
wiec prosze wytlumaczcie mi
  
 
Nikt nie umie tego wyjasnic ?
  
 
tu jest wszystko przeecie: Tytuł strony
  
 
Co prawda podzielam zdanie przedmówców odnośnie wpływu smarowania przylgni zaworowych i gniazd na ich żywotnośc a co za tym idzie pozytywnego wpływu rozruchu na benzynie na wspomniane elementy, to jednak pozwolę sobie przytoczyć pewne argumenty przeciwko takiemu sposobowi uruchamiania silnika auta zasilanego gazem. Otóż jak kolegom zapewne wiadomo paliwo dostające się do cylindra silnika powinno byc w jak najwyższym stopniu odparowane i wymieszane z powietrzem w pewnych ściśle określonych proporcjach (14,7:1 w ujęciu wagowym) w celu jego niezawodnego zapalenia przez iskrę i jak najdokładniejszego spalenia. Wiadomym zapewne jest również że w celu odparowania paliwa płynnego (benzyny) potrzeba dostarczyć określonej ilości ciepła. Otóż tak sie składa, że w trakcie ekspolatacji silnika podczas każdego rozruchu na zimno a zwłaszcza w chłodniejszych porach roku wspomniane odparowanie jest niewystarczające. Skutkiem tego do cylindrów silnika dostaje sie zbyt uboga mieszanka uniemożliwiając pewny rozruch bądź silnika wogóle nie można uruchomić. Przedziwdziała się temu niekorzystnemu (dla eksploatacji) zjawisku poprzez wzbogacenie mieszanki, dawniej było to tzw ssanie w gaźnikach, a współcześnie układy wtryskowe realizują to poprzez podanie wiekszej dawki paliwa (wtryskiwacze rozruchowe też już są w odwrocie). Jakie są konkretnie skutki zatosowania tej metody dla silnika? Otóż dosyć dotkliwe. Paliwo które nie odparowało osiada na ściankach układu dolotowego i dostaje się w postaci ciekłej do cylindrów skutecznie rozrzedzając olej lub wręcz zmywając go ze ścianek cylindrów. Powoduje to pracę pierścieni bez dostatecznego smarowania w warunkach zwiększonego tarcia a co za tym idzie i przyspieszonego zużycia powierzchni tuleji cylindrowej. Jest dowiedzione naukowo, że każdy zimny rozruch silnika powoduje zużycie jego elementów odpowiadające pracy silnika - nagrzanego do temp. nominalnej - przez 5-6 godzin! Do tego dochodzi zjawisko rozrzedania przez niespalone paliwo oleju silnikowego co powoduje spadek jego własności smarnych. Jak to się ma do rozruchu na paliwie gazowym-o ile jest on w ogóle możliwy-tzn temp. raczej powyżej 0 st C i brak technicznych przeszkód. Otóż LPG dostaje się do cylindrów już postaci gotowej mieszaniny z powietrzem (zakładamy prawidłowy dobór miksera do auta z uwzględnieniem nie jego wpływu na cenę finalnej instalacji lecz przede wszystkim na techniczną strony zagadnienia-czyli wymagania silnika-wbrew pozorom nie jest to takie oczywiste dla instalatorów i klientów) o prawidłowych proporcjach raczej nie tak silnie (jak w przypadku benzyny) zależnych od temperatury czyli, że spełnia ona warunek zapalności. Nie ma również możliwości ponownego wytrącania fazy ciekłej z takiej mieszanki czyli nie zachodzi ryzyko zmywania filmu olejowego ze ścianek cylindra a więc elementy silnika narażone na przyśpieszone zużycie podczas tzw zimnego rozruchu są bezpieczne. Ponad to praca tak uruchomionego silnika jest równomierniejsza, silnik chętniej zwieksza obroty-ale nie ma co przesadzać, lepiej poczekać aż się rozgrzeje (smarownie) co też na ogół przebiega na gazie szybciej niż na bezynie. Reasumując uważam, że potencjalne korzyści związane z uruchamianiem silnika na zimno na gazie są chyba na tyle istotne, że warto je brać pod uwagę w bilansie ewentulanych zysków i strat zwłaszcza, że zjawisko wypalania zaworów na gazie nie jest tak znowu powszechne. Osobiście eksploatowałem DF (silnik 115c076-fiatowski) z instalacją gazową Lovato i mikserem dwupalnikowym otworkowym, który umożliwiał rozruch nawet w ujemnych temperaturach (rzędu minus 2-4 st C) przez około 5 lat, przejeżdżając w tym okresie około 50 tys km. Głowica nie posiadała utwardzonych gniazd zaworowych. Samochód ten sprzedałem ale mam nadal kontakt z obecnym włascicielem i wiem, że nie miał on do tej pory żadnych kłopotów z zaworami i gniazdami. Pomimo przebiegu około 160 kkm silnik nadal jest w dobrym stanie co dodatkowo przemawia za zasilaniem gazowym jako korzystnie wpływającym na żywotność silnika.
  
 
Prędki dzięki za tak szczegółowe wyjaśnienie tego zagadnienia

Cytat:
2003-11-04 19:29:46, ppredki pisze:
Reasumując uważam, że potencjalne korzyści związane z uruchamianiem silnika na zimno na gazie są chyba na tyle istotne, że warto je brać pod uwagę w bilansie ewentulanych zysków i strat zwłaszcza, że zjawisko wypalania zaworów na gazie nie jest tak znowu powszechne.


to dałeś teraz do myślenia, chyba nie tylko mnie