Kostka pod kierownica pony

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich i przepraszam za pisownie ale nie moge uzywc niektorych znakow.dzis jechalem poniakiem i na swiatlach zgasl.zero pradu.sprawdzalem klemy biezpieczniki ale nic nie widze zeby bylo spalone.nawet stopu nie ma.kiedys cos mi burczalo w kostkach pod kierownica i musialem poruszac i bylo dobrze a objawialo sie to tym ze kontrolki gasly.moze ktos tak mial albo wie do czego jest ta srodkowa czerna plastikowa kostka.ma jakies oznaczenia ale nie wiem czy cos to da 95550-33700 a z góry TLF-891.z góry dziekuje za pomysly
  
 
zero prądu - oznacza że zgasł? nie było prądu na kabinę? radio, awaryjne itp też nie działa?
Miałem tak, założyłem nawet post chyba pod nazwą "[PONY} dziwna elektryka", musiałbyś go odszukać to nawet zdj dodałem,
ale oszczędzę ci szukania i biegania po serwisach itd
światła nie ponoszą winy, ale auto gaśnie przy ich przekręceniu, dzieje się tak ponieważ zwiększa się przepływ prądu przez skrzynkę bezpieczników (tą pod maską po prawej stronie patrząc na auto) no i tam jest taka szjbka metalowa przechodząca przez wszystkie bezpieczniki jest ona połączona z głównym kablem zasilania biegnącym z aku przez alternator, i cały pic polega na tym że ten kabel ten lubi śniedzieć na połączeniu z tą szajbką metalową no i się w końcu zrywa, i nie ma wtedy prądu nigdzie, nawet awaryjnych nie włączysz.
Ja miałem to zerwane ale czasami jak postał trochę to mogłem odpalić i dalej śmigał dopóki świateł nie przekręciłem, ile ja się tego naszukałem...
Nie polecam ci z tym jeździć zrób to od razu, ja zrobiłem prowizorkę na drucie, no i mi się cała skrzynka bezpieczników spaliła podczas jazdy, już nie mówię że poraziło mnie przy tym prądem i musiałem wymienić całą wiązkę razem ze skrzynką.
Najlepiej pojedź na szrot i wymontuj sobie cały ten kabel razem z tym połączeniem (jest biały średnicy ok 0,5cm) jest schowany w plastikowej obudowie razem z resztą kabli idących od strony aku. Montaż nowego nie jest kłopotliwy bo ta szajbka trzyma się na plastikowych zaciskach, które łatwo się odginają. No i oczywiście popraw trochę to łączenie ja wzmocniłem je drutem miedzianym i całość zalałem cyną i zaizolowałem opaską termokurczliwą, teraz to na pewno nie puści.
Udanej roboty życzę, no i niech nie bolą cię potem plecy
  
 
witam ponownie.wielkie dzieki za sugestie.mozliwe ze to to,bo objawy sa takie same.dzis juz dam se spokuj ale jutro zajrze i napisze co i jak.jeszcze raz dzieki i POZDRAWIAM
  
 
spoko, jak coś to pisz,
ten temat maglowałem u siebie dość długo aż w końcu sam znalazłem przyczynę i ją usunąłem, tak więc jestem obeznany z tematem znikającego prądu w poniaczu
  
 
Moj sąsiad mial skode favorite i było własnie to co napisałeś - coś tam mu się przetarło przy bezpiecznikach, też mowił że sie naszukał
  
 
witam ponownie.trafna diagnoza zaoszczedziles mi godzine dwie zabawy miernikiem.przylutowalem i maszyna cyka bylem poprostu w szoku,bo mam kucyka juz 4 rok i nigdy sie nie zawiodlem,a smiga po lasach na ryby i grzyby ze az milo.jeszcze raz wielkie dziki i pozdrawiam
  
 
spoko,
ja tego szukałem cały tydzień, bo sądziłem że to coś powiązane ze światłami i ich przekaźnikiem, kto by pomyślał że taką ważną rzecz zrobią tak słabo w poniaczach.
Pozdrawiam