Seria usterek elektronicznych w dieslu...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Ledwo ome doprowadzilem do stanu uzywalnosci po wymianie pompy wspomagania (poprawialem po trzech mechanikach - tym razem zrobilem sobie wszystko sam - na cacy - szkoda ze zaden wczesniejszy nie umial), a tu dopadla nas seria usterek zwiazanych chyba (?) z elektronika.
Pierwsze co przestalo dzialac to migacz lewej strony ale tylko w momencie sygnalizowania dzialania autoalarmu. Po standardowym wlaczeniu kierunkowskazu w lewo wszystko dziala jak nalezy. Pewnie poszedl przekaznik od jednej strony w nim (taka byla diagnoza goscia ktory go zakladal, ale czy na pewno?). Jednak praktycznie jednoczesnie wystapily tez dwie inne usterki:
Zaczal miec fanaberie przy odpalaniu (nie wazne czy cieply czy zimny). Grzeje swiece (lub nie) po czym jak przekrece kluczyk aby rozpoczac prace rozrusznika to cos "cyka" pod maska ale nic sie nie dzieje. Zrobie tak z 5, czasem z 10 razy i w koncu zaczyna kontaktowac i dziala cacy. Czasem tez kilka razy uruchomi sie bez problemu, a przy nastepnym z nienacka to wystepuje. Objaw jest identyczny jak bym nie wylaczyl immobilajzera (jednak mi sie wylacza prawidlowo - kropka gasnie) - czyli na ulamek sekundy przestaje pracowac dmuchawa nawiewu, po czym wszystko wraca do normalnosci. Rozrusznik byl remontowany z miesiac temu, ale to chyba nie on to powoduje... czyzby immobilajzer wskazywal ze jest wylaczony, a w rzeczywistosci dalej by blokowal rozruch? Gdzie szukac przyczyny i do kogo udac sie w celu jej rozwiazania?
Trzecia sprawa to znienacka pojawila sie i juz nie zgasla kontrolka poduszek powietrznych. Rozebralem obudowe kolumny kierownicy, dopychalem styki dochodzace do stacyjki, kontrolowalem to co idzie do poduszki (klakson dziala prawidlowo) - i wszystko wyglada ze jest ok... zadnych przetarc na kablach (ktore sa widoczne), wszystkie styki podopychane... Marios wskazywal ze moze byc to jakas "tasma w kierownicy", ale nic takiego tam nie znalazlem, zreszta tylko wiazki kabli byly widoczne. Jest tez mozliwosc ze przerwa nastapila w gdzies w obwodzie poduszki pasazera, ale pojecia nie mam gdzie jej szukac (przerwy oczywiscie, nie poduszki ), jak sie tam dostac i co najbardziej jest tam narazone, oraz ktoredy leca kable.

Jezeli komus z Was przytrafilo sie kiedys cos podobnego i widzi objawy podobne do swoich to prosze o (nawet krotkie) wskazanie lub potwierdzenie tropu prowadzacego do przyczyny mego problemu. Najbardziej sie obawiam tego ze w koncu nie odpali i w sumie to jest dla mnie teraz priorytetowe... bez poduszek da sie obejsc... migacze tez pal licho bo to wydaje sie najlatwiejsze, ale jak gdzies zdechnie na amen to bedzie dopiero draka

edit: orty



[ wiadomość edytowana przez: chemik333 dnia 2007-03-30 23:07:36 ]
  
 
mie wiem co ci sie tam poj.... a ale to cykanie wyglada na bendiks czy jak to fachowo po polskiemu zwią w moich stronach tak jeżeli remontowali ci rozrusznik to najparawdopodobniej tego nie wymienili albo nawet posuli to elektromagnes który dociska małe trybko do zebatki koła zamachowgo które kreci wałem co powoduje rozruch ... tak mi to wyglada a co z resztą spraw to nie wiem jakies czary mary ..

pozdr .
  
 
@chemik333

Czy twoje objawy z odpalanie (a raczej nie odpalaniem) sa takie jak moje klik??
Jezeli tak, to moze byc to wina przekaznika sterujacego grzaniem swiec. U mnie wystarczylo wyczyszczenie wszystkich stykow tego ustrojstwa i jak reka odjal. Sprawdz, czy jak trzymasz kluczyk "na rozruchu" b. dlugo, czy w koncu zakreci. U mnie tak bylo.

Pozdrawiam
  
 
Nie, nie... bendiks wlasnie byl wymieniany chyba w calosci bo to wlasnie on byl uszkodzony. To znaczy przy przekreceniu na rozruch bylo slychac ze caly rozrusznik sie rozkreca, ale nie bylo przelozenia tego na silnik. Dopiero za jakims 2 - 3 razem jak rozpoczynalem rozruch to zaczynalo "znajomo" trzesc calym samochodem co oznaczalo ze silnik zaczyna sie krecic.
Teraz natomiast wszystko jest identycznie jak by sie nie wylaczylo immobilajzera. Nie wiem jak Wy macie w swoich brykach, ale u mnie po wylaczeniu alarmu z pilota zewnetrznego, po wejsciu do samochodu trzeba oddzielnie, z oryginalnego kluczyka odblokowac sam immobilajzer - taka dioda czerwona na przycisku z uciekajacym czlowieczkiem. Dopoki ona nie zgasnie to po przekreceniu kluczyka na rozruch mam identyczny objaw (wiem bo juz kilka razy zapomnialem). Na ulamek sekundy jest wszedzie odciety prad - skutkuje to np. przygasnieciem radia, zwolnieniem obrotow dmuchawy, oraz ponownym jej rozkrecaniem... Teraz mam identycznie w tym przypadku ktory opisalem we wczesniejszym poscie - czyli po odblokowaniu juz z kluczyka immobilajzera. Cos slychac ze cyka pod maska, ale jak by gdzies sie konczyl sygnal idacy ze stacyjki... Cos kiedys daaawno temu o tym czytalem (ech... tylko gdzie to bylo?) i nie moge skojazyc czy wszystko blokowane jest przez pompe wtryskowa (chyba tu bylo inne zabezpieczenie i to polegalo na tym ze po pewnym czasie ma ona odciety doplyw paliwa) czy tez przez jakis przekaznik w immobilajzerze ktory blokuje podawanie pradu na rozrusznik... (chyba to)
Oczywiscie tez zadzwonie do goscia od rozrusznika i spytam sie jego co on o tym wszystkim sadzi, ale mam przeczucie ze to nie on skopsal sprawe (choc oczywiscie mylic sie moge... ) Jak macie jakies pomysly to piszcie
  
 
Marian_ek: sprawdze czy to poskutkuje, chociaz mam wrazenie ze jak chcialem odpalic kilka razy na cieplym to tez strajkowal. Przekaznik mam w razie czego dodatkowy, to nie ma problemu. Myslalem ze obecny mi padl, wiec zamowilem u Mariosa nowy. Jak przyszedl od razu go zamontowalem. Poprawy nie bylo zadnej ale blad 49 zniknal. Po 2 miesiacach nagle byla tajemnicza awaria i przekaznik szlag trafil. Krecil silnikiem, ale nie grzal swiec. Oczywiscie nie odpalil. Zamienilem na stary i wszystko dziala cacy. Po wymianie swiec zarowych nawet na nim blad zniknal, jednak zamowilem kolejny przekaznik i go mam. W razie czego podmienie i oblookam efekty.

ps. U Ciebie tez cos "cykalo" pod maska w momencie przekrecenia kluczyka i pozniej nic? (dopoki po tylch kilkunastu sekundach nie zaczynal krecic?)
  
 
No wlasnie u mnie tez zazwyczaj cykalo. I tak po kilkunastu sekundach czekania w pozycji rozruch poprostu zaczynalo krecic i odpalal bez problemu. A dzialo sie to tylko wtedy jak auto postalo wiecej jak godzine (czyli jak ostyglo).
  
 
Marian_ek: Twoj sposob dziala Przynajmniej tak wstepnie jak dzisiaj kilka razy odpalalem. Jutro popatrze co z tym przekaznikiem. Bledy od razu sprawdzalem, ale wywala tylko 12 i 92 czyli wszystko oki.
Co do autoalarmu to nagle dzisiaj w polowie dnia zaczely dzialac obie strony migaczy, tak wiec chyba cos pada na stykach, a dzisiaj po porzadnym rozgrzaniu zaczelo po tygodniu kontaktowac.
Ciekawe jeszcze co poduszce sie przytrafilo...
  
 
Ok. Popoprawialem styki przy przekazniku, ale poprawy brak. Czasem odpala od razu, czasem nieco trzeba poczekac. Jest tak zarowno jak jest cieply (gdy nie grzeje swiec) jak i zimny. Teraz pytanko: Co to jest za bezpiecznik zaznaczony czerwona strzalka? Wg opisu na pokrywie przedzialu jest to czesc nr 10. Wg ksiazki sam naprawiam powinien byc tam jakis drugi przekaznik, ale jak domyslam sie pewnie tak jest w wersji benzynowej... Tutaj oczywiscie diesel, automat. Czy jest to bezpiecznik od znajdujacego sie nad nim przekaznika? Czy jest to "para" odpowiedzialna za pompe paliwa w baku?



ps. pytam sie bo "jakos zaczal dziwnie wygladac... jakby spuchl"
  
 
Po mojemy wszystko ma swoją przyczynę w kolumnie kierownicy a raczej w elektryce która siedzi na kolumnie.
Nie odpinałeś kolumny od przekładni? Może któryś z mechaników ją odkręcał?
Bo dużo wskazuje na przerwy w głównych kablach w stacyjce i przełączniku kierunkowskazów + dochodzi ewidentnie uszkodzona taśma z airbagu.

Zacząłbym od sprawdzenia góry kolumny i przesłuchania mechaników ze skopolaminą włącznie...
  
 
A jak masz chwilę... nie namawiam,ale sprawdź sobie połączenie przy progu, być może kość dobrze nie styka (ta za plastikiem przy lewej nodze kierowcy) i ewentualnie poruszaj/podociskaj za ścianką bezpieczników... wilgoć, dziury.

Przyjżyj się również złączce okrągłej, poniżej puszki z przekaźnikami i kompem (przy silniku) .

Ogólnie przypuszczając - któraś z głównych wiązek niestyka, pada immo lub któryś przekaźnik.
Styki - zaśniedziałe warto popsikać dobrym preparatem. Zastosowanie byle czego spowoduje, ponowną bardzo szybką korozję. Można również pokusić się na wazelinę techniczną, ale nie wszędzie można nią paćkać.

Bardzo często mechanikom montującym ponownie rozrusznik "uksywa" się masa lub inne połączenie.

Sprawdź bezpiecznik 80A między kostką z przewodami a tym białym przekaźnikiem (?odkręcić te 2 śruby)... o ile dobrze pamiętam, bo robiłem to rok temu.

Tak dla informacji, dodatkowe odcięcie zapłonu typu ukryty przycisk (odbezpieczany po przekręceniu kluczyka) działa w pewnym sensie zabezpieczająco układ immobilajzera, alarmu szczególnie tego "wrażliwego" na podczerwień itp.

[ wiadomość edytowana przez: Beny_2_5_TDS dnia 2007-04-12 15:24:14 ]