Opary spod maski z okolic wlewu oleju

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Po przejechaniu kilku- kilkunastu km na zimnym silniku takie objawy. Jazda raczej po mieście. Raz na miesiąc, półtora trzeba dolać jakoś tak z pół litra płynu chłodniczego. Na korku wlewu oleju kawa. Na większych trasach kiedy silnik sie bardziej rozgrzeje nie zauważam tego. Wskaźnik tempratury raczej zachowuje się normalnie. W styczniu był wymieniony kompletny rozrząd i pompa wodna oraz olej. Trochę wcześniej płyn chłodniczy. Obecnie jakby trochę więcej pali (średnio 13-15l/100km). Czy należy się tym zacząć przejmować? Jeśli tak to od czego zacząć szukać?

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i życzę wam Wesołych Swiąt oraz mokrego dyngusa
  
 
Tak w/g mnie to moze byc to uszczelka pod glowica i dlatego plyn chlodniczy Tobie zanika gdzie musisz go uzupelnic. Na pewno nie mozesz tak tego pozostawic bo mozesz styrac silnik.Czytalem gdzies na forum o tym mozesz tez sprawdzic pod listwa wtryskow czy nie masz mokrych swiec jezeli tak to uszczelka.Pozdrawiam i wesolych swiat.
  
 
Moze wyciekać płyn z pod głowicy prosto na kolektor wydechowy, lub w drugą stronę pod ssący lub puszcza pokrywka chłodnicy oleju.
  
 
ja tu widze doktorów netowych, aż mi sie nie chciało odpisywać.
najważniejsze ile przejeżdzasz dziennie kilometrów? czy sa to długie traski czy jedziesz 5 km stajesz 4 godziny na baraszkowaniu (czyt. nudzeniu w pracy) wsiadasz 5 km i wracasz do domu, i rano powtarzasz tak przez miesiąc póltora.
masło pod korkiem wtedy normalny objaw gdzieś woda musi sie skroplić, co do wycieku to szukałbym po przewodach czy sie nie sączy albo wsypał doktora szczelności w proszku za 8 zł jeżeli uszczelni to możesz być pewny ze to nie uszczelka.
no i wydaje mi sie ze za mało dolewasz płynu żeby była uszkodzona uszczelka pod głowicą.
objawy uszczelki te które najczesciej spotykamy:
- płyn w oleju - podniesiony stan oleju powyżej max
- olej w płynie - czarna (beżowa przypadek benzyna) maź jakby tankowiec sie wywrócił
- spaliny w płynie (jak chodzi silnik odkrecasz zbiorniczek wyrównawczy jak mocno bombluje znaczy sie ze powietrze jest z tłoka)
- ubywanie płynu co 100 km dolewam niewiadomo ile i zawsze brakuje
- zamarznięty reduktor (dot posiadaczy instalacji gazowych)
- nie jedzie auto nie pali na wszystkie świece brak spręzania na którymś tłoku (tutaj nie mylić z dobitym na maxa motorem)
- skacze dziwnie temperatura silnika raz jest ok raz za duża raz za mała, drastyczne skoki. żadko sie zdarza niedogrzana chłodnica.
chyba podałem wszystkie logiczne przyczyny wypalonej uszczelki po głowicą jak czegoś zapomniałem to dodać.
pozdr
p.s. nie wiem czemu wszyscy mechanicy stawiają na 100% na uszczelkę pod głowicą robią remont i przeważnie dalej tak samo bo okazuję sie ze pierdoła była w postaci pękniętego węźyka gumowego.
Dlatego moja rada (ostatnio metodą prób i błedów została stworzona) najpier zacznij od pierduł jeżeli to nie pomoże zabierzsie za grube sprawy.
pozdr
no i Wesołych Swiat Wielkanocnych
  
 
Masz racje trzeba wykluczyć takie pierdoły, ale nieszczelność na uszczelce gł. tez może być, mogło sie rozszczelnic od płaszcza wodnego na zewnątrz a nie do oleju lub do cylindra.
  
 
Stan oleju w normie i nie zmienia się raczej. Oleju w płynie nie ma. Spalin w płynie też nie stwierdzono. Jeździ i pali raczej dobrze. Robię raczej krótkie odcinki 9 km max.

Diagnoza mechaników: uszczelki spod dekli - cieknie gdzieś spod nich. A paruje podobno olej. Koszt obu uszczelek to coś ponad 30 zł.
  
 
kolego sama zmiana uszczelek u mnie nic nie dała, kupiłem zmieniłem i nic, po ok 1 miesiącu wyciek znowu było widać, następnym razem złożyłem wszystko na silikon wedłu wskazan z forum (jest i temat o tym) owszem jest lepiej świece jak narazie suche, Jak przejade po rancie pokryw i głowicy też sucho oczywiście tam gdzie sięgne, ale juz powoli dymek się pokazuje tylko że ze strony od ERG. U mnie problem to raczej krzywe pokrywy (nowe bardzo drogie a uzywki w dobrym stanie ciezko zdobyć) zmiana uszelek tak ale na sposób z forum
  
 
A więc stosować się do tej porady: http://motonews.pl/forum/?op=fvt&t=152405&c=114&f=9

Czy warto przy okazji jeszcze coś wymienić? O czymś pamiętać.
Ogólnie wszystko wyczyścić, odtłuścić, wymienić uszczelki, zasilikonować, poodczekiwać i podokręcać, zostawić na kilka godzin i potem odpalić dopiero?
  
 
Dokładnie tak jak Seba opisał a jeśli nie pomoże to ......masz trzy wyjscia nowe dekle,dekle od Vectry albo to jeszcze sprawdzam i nie powiem
  
 
mów mów, dekle od vectry aluminiowe, chyba tez ciezkie do zdobycia
  
 
Cytat:
2007-04-14 22:49:26, OpelOmega pisze:
mów mów, dekle od vectry aluminiowe, chyba tez ciezkie do zdobycia


Narazie to sprawdzamy na dwóch autach i jest nieżle jak do tej pory
  
 
no to jak jest dobrze to podziel sie tą nowinka techniczna z mila checia przetestuje to na swoim silniku bo mam juz dosyc tych cieknacych dekli
  
 
Po prostu je rozetnij
  
 
U mnie też odkryłem powódź na świecach, chyba właśnie tak zrobie teraz :/
I co na silikon chyba te połówki co??
Może w ogóle nie dawać tych gum, tylko silikon i heya
  
 
Gumy musisz dać bo jak uszczelnisz półksiężyc z tyłu
  
 
No tak, racja...
Musze sie za to wziąć w końcu...
  
 
Miałem ten sam problem w 2,5 v6 ,ale oprócz nowych uszczelek i silikonu dotoczyłem i założyłem tuleje (oczywiscie tez na silikon)w gniazda świec.Od tego momentu zapomniałem o tych nieszczęsnych plastikowych pokrywach.Pozdro. Jacki
  
 
może jaśniej jak je mam rozciąc, co trzeba zrobić
  
 
Dzisiaj odebrałem od mechaników samochód. Cztery uszczelki wymienione, ładnie zasilikonowane i skręcone (około 300 zł i trochę nerwów z doborem uszczelek, goście nie wiedzieli w sklepach, że tam idzie 4 uszczelki (za pierwszym razem sprzedali mi dwie, w innym sklepie 4, ale tylko dwie pasowały na jedną stronę, na drugą stronę już nie) i jakie, są też pewne róznice w grubości tych uszczelek). Zajechałem pod dom, otwieram maskę, a tu dalej dymi jak dymiło Pewnie w poniedziałek znów do nich podjadę. Po odebraniu auta stwierdziłem też ubytek płynu chłodniczego (pewnie sie juz uzbierało, bo chwilę nie dolewałem - jakiś miesiąc, znów trzeba było dolać z pół litra).

A teraz takie malutkie pytańko: czy dobierając się do uszczelki pod głowicą trzeba będzie znów "rozbabrać" te pokrywy i uszczelki?

[ wiadomość edytowana przez: Pienia75 dnia 2007-04-20 20:22:16 ]
  
 
Cytat:
A teraz takie malutkie pytańko: czy dobierając się do uszczelki pod głowicą trzeba będzie znów "rozbabrać" te pokrywy i uszczelki?

Tak