MotoNews.pl
4 Odstawiam autko na rok (wyjeżdżam) (191827/45) - NT
  

Odstawiam autko na rok (wyjeżdżam)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie autko nie będzie odpalane prawdopodobnie będzie stało na wiosce w szopie lub pod chmurka czy musze je jakoś zabezpieczyć prócz plandeki, wyciągnięcia aku, nie zaciągania ręcznego i wbijania biegu?? czy cos mu może sie stać itp. ??
  
 
przydał by się jeszcze alarm
  
 
wykrec swiece i wlej do cylindrów troche oleju, potem wkrec spowrotem swiece pozowi to uniknac zapieczenia pierscieni.
  
 
zawsze lepiej w szopie niz pod plandeką:d
  
 
najlepiej spusc benzyne z baku, a po powrocie od razu przed odpaleniem wymien olej. ale najlepiej by bylo gdybys skolowal kogos kto przyszedlby codziennie na te 15-20min i odpalil go odpowiednio wprowadzajac classic rally&sports cars jest dokaldny opis jak sie opiekowac takim autkiem



[ wiadomość edytowana przez: maciek701 dnia 2007-08-04 21:02:02 ]
  
 
Cytat:
2007-08-04 21:00:10, maciek701 pisze:
najlepiej spusc benzyne z baku, a po powrocie od razu przed odpaleniem wymien olej. ale najlepiej by bylo gdybys skolowal kogos kto przyszedlby codziennie na te 15-20min i odpalil go odpowiednio wprowadzajac classic rally&sports cars jest dokaldny opis jak sie opiekowac takim autkiem [ wiadomość edytowana przez: maciek701 dnia 2007-08-04 21:02:02 ]


codziennie chyba nie jest konieczne odpalanie..... ale tak co tydzien/co dwa tygoodnie
  
 
Mysle, ze samo odpalanie nie wystarczy. Musza byc tez uzywane lozyska w kolach, przekladnia kierownicza, pompa wspomagania. Aleternator nie bedzie zadowolony. Tarcze i zaciski tez nie lubia dlugiego postoju. Po roku opony tez beda raczej w kiepskim stanie od tego stania, jesli nie bedzie zmieniana ich pozycja. Jednym slowem auta nie znosza byc nieuzywane.
  
 
Jakbym wyjezdzal na rok to chyba wolal bym go sprzedac ;]
  
 
hehe adas nie boj nic ... ja sie chetnie zaopiekuje twoim proboszczem
  
 
Cytat:
hehe adas nie boj nic ... ja sie chetnie zaopiekuje twoim proboszczem



wiesz ile ja juz takich chetnych mam

Prosze dalej koledzy !!
  
 
mialem do czynienia z essem ktory sobie troche stal bo go wlasciciel zbytnio nie uzywal, ogolnie dal rade, ale ruda go podzarla troche, z pod pokrywy klawiatury sie wycieki pojawily, zastaly sie hamowniki, z poczatku ciezko biegi wchodzily, no i aku wysiadl... po krotkim rozruszaniu jezdzil, palil na dotyk, alternator ladowal, pompy chodzily, lozyska i koncowki wszelakie tez ponad pol roku jeszcze pojezdzily... drazek drazek od biegow tez sie rozruszal... ogolnie nie bylo tragedii...
  
 
z ruda nie powinienem miec problemu bo moje autko jest w ocynku mysle ze moze udalo by sie kogos namowic zeby raz na 3 4 miesiace pojechal odpalic autko i wyjechal z szopy
  
 
Za drobna opłatą moge Ci udostepnić ogrzewany garaż i cotygodniwe rozruszanie auta
  
 
Nie będzie źle, mój escort stał tek dwa lata, po "rozruszaniu" (ale nie od razu) wymiany wymagał akumulator oraz hamulce - tarcze, klocki, cylinderki z tylu, szczęki i samoregulatory (chociaż prawie rok jeszcze na nich pojeździłem...
No i oponki, na których stal też się rozjeździły, ale i tak trzeba je wymienić, bo to zimówki AD 1996 i już tak jakby poza tym, ze wyglądają na opony to do niczego więcej się nie zdadzą.
Rudej ma tyle co inne, albo i mniej, no ale te dwa latka spędził w ogrzewanym garażu.
W moim przypadku najbardziej ucierpiały więc hamulce i akumulator.
  
 
a nie dojzalem ze teraz masz proboszcza ladne autko apropo.
najlepiej by bylo jakby ktos mogl sie nim raz na miesiac przejechac, to by mu dobrze zrobilo, choc aku i tak pewnie tzreba bedzie podladowywac. jesli nie bedzi emial kto jezdzic to dobrze by bylo przynajmniej go od czasu do czasu przepalic, zawsze lepiej dla silnika. no i z robieniem hamownikow musisz sie liczyc wtedy...

a... zapomnialem dodac ze nie uzywany tlumik, mimo ze z wierzchu byl ladny, to przerdzewial od srodka i go po kilku dniach rozdmuchalo na czesci...
  
 
Cytat:
a nie dojzalem ze teraz masz proboszcza ladne autko apropo.



DZIEKI

Cytat:
zapomnialem dodac ze nie uzywany tlumik, mimo ze z wierzchu byl ladny, to przerdzewial od srodka i go po kilku dniach rozdmuchalo na czesci...



co do tlumika myslalem zeby go zatkac a co z plandekom nakrywac go czy niee ??

[ wiadomość edytowana przez: adamj3000 dnia 2007-08-05 22:18:38 ]
  
 
ja zostawiłem opla kadetta na 3 miesiące to zapiekł sie tłoczek z przodu i ręczny z tyłu, lepiej go przykryj plandekom, zawsze to lepiej, a przy okazji nie kusi tak złodziejaszków
  
 
boje sie ze pod plandekom bedzie gnil choc jest niby w ocynku zlodziejaszkow nie bedzie kusil bo bedzie stal w szopie na wiosce co do recznego to nie bede go zaciagal myslicie ze przezyje rok bez jazdy ??
  
 
Cytat:
2007-08-06 19:33:21, uli_871 pisze:
ja zostawiłem opla kadetta na 3 miesiące to zapiekł sie tłoczek z przodu i ręczny z tyłu, lepiej go przykryj plandekom, zawsze to lepiej, a przy okazji nie kusi tak złodziejaszków

Tak. jasne auto co rok będzie stało pod plandeką...
Wróci to go już nie będzie...
Dopiero takie auto złodzieja kusi...