Przełącznik zespolony - odbijanie kierunków

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Wczoraj naszła mnie chęć na naprawienie w moim Escorcie wszystkich dupereli, które się uzbierały, czyli: podświetlenia zegara, popielniczki, oraz naprawa nieodbijających kierunków.
Dwie pierwsze rzeczy poszły szybko i sprawnie, no może oprawki od żarówek zegarka trochę mnie wkurzały, bo nie chciały się do nich przylutować nowe bańki, ale w końcu jakoś poszło.
Następnie wziąłem się za przełącznik zespolony. Skorzystałem z porad, rozebrałem (bardziej chyba z ciekawości, czy się uda złożyć ), przyjrzałem się temu "dzynksowi" odpowiedzialnemu za odbijanie kierunków i ... zrezygnowałem z odbudowy jego krawędzi. Stwierdziłem, że za duża szansa, że go rozwalę, a ewentualna nadbudowa nie będzie się za dobrze trzymała.
Wykorzystałem więc patent z "trytytką", czyli opaską zaciskową i zakładając ją zauważyłem, że ten plastikowy element wystający z kierownicy nie ma takiego kształtu jak na zdjęciu z porady, tylko jest nieco wyżłobiony na krawędzi. I teraz pytanie: czy w późniejszych MKVII (mój jest z 2000 roku) te elementy były tak wyżłobione, czy może to efekt zużycia? No i na koniec: czy jest to element wymienny?

Pozdrawiam
Maciek

[ wiadomość edytowana przez: macba76 dnia 2007-08-09 14:24:03 ]
  
 
Przerabiałem ten temat w zeszłym roku. Wyżłobienie jest efektem wytarcia. U mnie też tak było. Kombinowałem z opaską, a także z odbudowaniem tego małego białego elementu. Niestety trochę pochodziło i się rozwaliło. Zwariowały mi wszystkie światła. Skończyło się na kupnie nowego (używanego) przełącznika na Allegro za 130 zł. Teraz chodzi ok.
Pozdrawiam.
  
 
Cytat:
2007-08-09 16:41:45, Stiwi pisze:
Skończyło się na kupnie nowego (używanego) przełącznika na Allegro za 130 zł. Teraz chodzi ok.


Wystarczyła jak rozumiem wymiana samego przełącznika, a ten współpracujący element w kierownicy, mimo że trochę wyrobiony, zostawiłeś i to wyżłobienie nie wpływa na odbijanie kierunków?

Pozdrawiam
Maciek
  
 
Zgadza się z wyżłobieniem nic nie musiałem robić choć obawiałem się że nie będzie chodziło. Ale występ w przełączniku dość mocno wystawał i wszystko jest ok.
  
 
Jest tylko jedno małe ale... Niestety to wyżłobienie skróci ci żywot nowego zespolonego ale pewnie tylko nieznacznie. Zmieniałem wyłącznik z tego samego powodu ale wyżłobienia żadnego na szczęście nie miałem. Eksperymenty z odbudową albo paski to sobie odpuść bo to jest półśrodek i dobry na max 3 dni.
Powodzenia
  
 
Cytat:
2007-08-09 20:07:46, R_O_Y pisze:
Jest tylko jedno małe ale... Niestety to wyżłobienie skróci ci żywot nowego zespolonego ale pewnie tylko nieznacznie. Zmieniałem wyłącznik z tego samego powodu ale wyżłobienia żadnego na szczęście nie miałem. Eksperymenty z odbudową albo paski to sobie odpuść bo to jest półśrodek i dobry na max 3 dni. Powodzenia


niekoniecznie, u mnie patent z trytytka hula juz rok jak zloto, odpukac zeby sie nie popsul dzisiaj
  
 
pewnie!!! ja co prawda niedawno zmieniłem trytytke na nowsza, ale raz na 3 lata można zmienić. koszt bardzo niewielki i roboty niewiele.
  
 
Cytat:
2007-08-09 20:07:46, R_O_Y pisze:
Jest tylko jedno małe ale... Niestety to wyżłobienie skróci ci żywot nowego zespolonego ale pewnie tylko nieznacznie. Zmieniałem wyłącznik z tego samego powodu ale wyżłobienia żadnego na szczęście nie miałem. Eksperymenty z odbudową albo paski to sobie odpuść bo to jest półśrodek i dobry na max 3 dni. Powodzenia


No to pozostaje kwestia, czy ten wystający z kierownicy plastik da się wymienić - może ktoś, kto zdejmował kierownicę zwrócił na to uwagę?

A co do tych trzech dni, to nie kracz, bo u mnie już dwa dni ten patent działa

Pozdrawiam
Maciek
  
 
Cytat:
2007-08-10 13:53:13, wer1207 pisze:
pewnie!!! ja co prawda niedawno zmieniłem trytytke na nowsza, ale raz na 3 lata można zmienić. koszt bardzo niewielki i roboty niewiele.


No! Trochę mnie pocieszyłeś

Pozdrawiam
Maciek