Odjechała...juz nie mam LADY

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No więc - sprzedałem . Nie ma juz ładzianki przed domem...jaos tak pusto mi sie zrobiło . Zaraz ide sie opić.Gość wziął i odjechał.Nie sprzedałem mu spręzyn więc są do wzięcia . Misiek - chciałeś blachę - jest blacha
Teraz jak najszybciej kupić druga LAdę))
Pozdrówki
dla wszystkich
Paweł
P.S. Jeszcze pytanko do Górala????czy ja teraz jestem "symapatykiem?????
  
 
Wyrazy współczucia - przeżyłem to raz i nie chcę więcej...
Teraz - to chyba obecna Ładzianka zostanie w rodzinie choćby tylko do pieszczenia ...
Otwieram ŁISKACZA i Twoje zdrowie Pawełku....
a na drugą nogę za szybkie i udane zakupy.....
a teraz za te śliczne felgi .....
HEP!
i jeszcze za Twoje zdrowie.....
  
 
koniec końcem felgi też poszły
ale dziwnie bez Łady
teraz szybko kupic inną
  
 
Piotr- strasznie Ci dziekuje za wyrazy wspólczucia. Ty też to przerabiałeś- fakt. Ja ta samarą zjeździłem -Niemcy, węgry, Słowacje ,Chorwację. Nie wymienię pewnie rónej setki tysięcy kilometrów przejeżdzónych po polsce(dokładnie tak samo jak teraz skodą) Z tym ,ze lada NIGDY mnie nie zawiodła( w przeciwieństwie do tej pieprzonej skody).
Piotr - ja juz piwko pije z a zdrowie Twoje ( bo nie mam Lyskacza)....
Niestety - musze Cie zmartwić - gośc nawet nie chciał słyszeć o tej ładzie bez TYCH felg))
Musiałem je zostawic - bo chciłae ja mimo wszystko sprzedać(
  
 
Wiem, wiem... "ciężkie jest życie kataryniarza w poście..."
Chciałem kiedyś wuja namówić, żeby ją od Ciebie kupił - wtedy zamieniłbym się z nim felgami i amorami, ale wujo sceptycznie patrzył na te 200 tyś km... Na nic zdało się tłumaczenie, że znam auto i kulturę jazdy właściciela (kręciołki przemilczałem ).

No cóż, nie jest pewnie Ci do śmiechu, ale skoro sprzedałeś Samarkę - to teraz najważniejsze nie patrzeć za siebie - tylko w przyszłość!!
Szukaj szybko pięknego klasyka i przyjeżdżaj na pas, ja wezmę cyfrówę i pokażesz światu jak się szlachta bawi...
  
 
Cytat:
P.S. Jeszcze pytanko do Górala????czy ja teraz jestem "symapatykiem?????



a chesz być...??
  
 
Paweł sympatykiem????? Nie!!!! Damy mu jakiś czas na zorganizowanie nowego sprzętu, to chyba jasne!!!!
Andrzej
  
 
oby czas ten był jak najkrótszy
  
 
ja coś takiego przewchodziłem po sprzedaniu swojego pierwszego malucha. pocieszałem się piwem, a potem kupiłem kolejnego malucha
Paweł, bądź twardy... będzie OK.

btw. kiedy będziesz w W-wie, bo już się ochłodziło...
  
 
Paweł czyli już nie będzie Twojej Ladziany na imprezach KR Rallykrakow, szkoda, bo myślałem że wkoncu ją zobaczę na tych Venturach, no ale cóż mam nadzieję że skołujesz sobie lepszy, bardziej wypasiony samochodzik oczywiście Ladę. Zeby ci nie było przykro też wypiję za Twoje zdrowie
  
 
ja wlasnie skonczylem opijac...
to co teraz Pawel?
kalsyk?
no to gratuluje wyboru.
sprzedawalem juz niejeden woz i wiem, co sie wtedy czje..
ale tpo przejdzie....
  
 
Paweł, już lecę do lodówki. Przeżywałem to samo 1,5 miesiąca temu
To przejdzie, a na razie dołączam się do wyrazów współczucia.
Chlup !
Pozdro.
  
 
Hej, Paweł!
Też się napiję- za Twój smutek. Za Ładę raczej nie, bo nie wiem, czy poszła w dobre ręce.
Fajnie mieć Klasyka- najlepiej w stanie takim, jak Andy'ego, albo Perzana... Ja moją Testa Rossą wybieram sie jutro do Kołobrzegu (z Poznania) na ZAŚLUBINY Z MORZEM!
To będzie pierwsza taka trasa...
Pozdrawiam i zyczę powodzenia!
p.s.:
2103 granatowa cały czas stoi... pewnie stan nie zachęca do kupna, ale ktoś z Twoim doświadczeniem poradziłby sobie z nią...
szkoda, że nie dałeś rady chociaż jej zobaczyć...
R.
  
 
Moja ???
Moja Pustynna Burza odjechała na lawecie gubiąc przy okazji pół progu
Pozdro.
  
 
ktoś ja kupił czy na lawecie odbyła swą "ostatnią podróż" ?
  
 
Gość ją kupił i przyjechał z lawetą, ale podejrzewam, że to jednak była jej "ostatnia podróż". Aż mnie coś ścisnęło jak wjeżdżałem nią na ten pieprzony wózek
Rocznik '79 i jeszcze oryginalne progi i trochę blachy.
Facio raczej napalił się na LPG i silnik do swojej 2105(7).
Pozdro.
  
 
Ale oczywiście sprzedanie jest niczym w porównaniu ze stratą samochodu kasacyjnie w wyniku wypadku. Bo sprzedaje się zawsze dobrowolnie, a wypadek jest mimowolny. Przerabialiśmy już to sporo razy, ale to Paweł na pocieszenie mogę Ci powiedzieć. Również o Tobie cały czas myślałem jak byłem dziś na meczu. Strzeliłem browara za Twoje zdrowie. Chciałem jeszcze pół litra do tego walnąć, ale koledzy z którymi się umawialiśmy nie przyszli bo z resztą nie obiecywali. A zmawialiśmy się, że każdy coś na wypitkę przyniesie. A sam przecież czystej nie będę walił, bo jeszcze w alkoholizm popadnę. Ale za to jutro idziemy oblewać koniec roku, więc o Tobie na pewno pomyślę. No i chociaż Ty nie będziesz znał dalszych losów Samary, to oby trafiła w dobre ręce. Ale może gdzieś ją zobaczysz, chociaż może być to trudne (w końcu przy kupnie używanego też trzeba zmieniać blachy). Chociaż ja do dzisiaj jak jeżdżę do dziadka to widuję pod jednym z bloków forda Escorta, który był poprzednim samochodem przed Meganką, którą mam już cztery lata.
W każdym razie Twoje zdrowie Paweł
Ps. A Ty lepiej tak nie pij po Samarze. Bo jak ktoś chleje gdy są smutki, to też się rozpija. No chyba, że uważałeś Samarę za gówno i cieszysz się z jej pozbycia - ALE TO NIE WCHODZI CHYBA W GRĘ...
  
 
Pawelku: serdeczne wyrazy wspolczucia i jak wiesz łącze się z Toba w cierpieniu... echhh - jakos dziwnie tak wychodzac na miasto nie pakowac kosci w to eleganckie, klasyczne wnetrze...
  
 
Dzięki wszystkim z wsparcie ))
Duchowe i procentowe))
Dziś juz lepiej))
Zaczynam przeglądać wszystkie portale z ogłoszeniami o autach
P.S. Nie wiecie czasem czy dziś w wyborczej jest dodatek auto moto?????Bo zwykle był w czwartek