MotoNews.pl
  

[125p] problem z odpalaniem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
sytuacja wyglada tak. auto na ssaniu, albo przy lekkim popmpowaniu nie odpala wcale. wczesniej palilo na dotyk.
teraz zapala tylko po dlugim chechlaniu rozrusznikiem i gazie wcisnietym w opor, pozycja ssania nie robi roznicy. lapie na 1 gar, roznie czasem 1 czasem 4. aby nie zgaslo trzeba pompowac dosc zwawo, ciagle w okolicy dna skokou pedalu. po ok 1-1.5min zaczelo lapac na wszystkie gary, kiedy dobrze sie zagrzalo pali jak wczesniej.
swiece i kable ok, iskra jest, paliwo tez, nawet lanie strzykawka w gaznik nie pomaga. 4 duze dysze w gazniku(zdaje sie od wolnych obr)sprawdzone

drugi mniej powazny problem to nie otwierajaca sie druga przepustnica, co moze byc tego powodem. membrana jest wzrokowo ok. nawet bez sprezyny nie uchyla sie druga przepustnica. bardziej tematu nie drazylem z braku wiedzy i czasu
rok 82 52tys km silnik 1500


prosze o sugestie i wskazowki

[ wiadomość edytowana przez: porszak dnia 2007-09-04 20:01:46 ]

[ wiadomość edytowana przez: lukaszc dnia 2007-09-05 11:15:25 ]
  
 
jezeli odpalatylko z gazem wcisnietym do oporu to wyglada na to, ze sie zalewa. Pompowanie przy malych otwarciach prepustnicy uruchamia pompke przyspieszajaca co jeszcze bardziej zalewa silnik. Przejrzyj zaworek iglicowy, obejrzyj plywak (moze to juz topielec sprawdz i wyreguluj poziom paliwa w komorze plywakowej. W nastepnej kolejnosci zajmij sie ukladem biegu jalowego i powinno byc ok
  
 
A to ja się dopiszę...
U mnie w kancie ('80, silnik 1500 115C, przerywaczowy zapłon, weber 34DCHD, bez LPG - jednym słowem seria) kłopoty z odpalaniem występują głównie po dłuższym postoju (ponad dobę).
Ogólnie objawy wskazywałyby na cofanie się paliwa, ale ostatnio nawet ręczne pompowanie zupy przy pomocy pompki od ładzianki nie pomaga.
Trzeba naprawdę długo kręcić (ssanie oczywiście "włączone"), aby wreszcie załapał, jak już mu się uda to chodzi równo i bez oznak jakichkolwiek kłopotów. Po krótszych postojach z zimnego odpala bez trudu.

Przyczyn poszukiwać nadal w układzie zasilania, czy może szukać jakichś przykrych niespodzianek w ukł. zapłonowym na przykład?
  
 
Ja mam też to samo na benzynie po nocy nawet. Odpala dopiero za 3, 4 razem. Niby załapie ale zgasnie.
  
 
ten moj, a w zasadzie dziadkowy tez tak ma ze jak stoi duzej niz 2-3 dni to trzeba troche pokrecic rozrusznikiem i za 1 razem nie odpali, jednak co do mojego problemu...

auto sie samo chyba naprawilo,teraz odpala lepiej niz wczesniej przed tymi dziwnymi zachowaniami. nie wiem co pomoglo. po tych wszystkich zabiegach, dalej nie chcialo zapalic mimo wymienionego palca i sprawdzonego aparatu.

kiedy pochcechlalem rozrusznikiem zlapal 1 gar, pomeczylem go tak troche na tym jednym az zaczal lapac wszystkie cylindry, jak sie rozgrzal dostal porzadnie w palnik i od tamtej pory pali lepiej niz przed ta "awaria". zaraz po odpaleniu mozna spokojnie wylaczyc ssanie, a silnik pracuje rowno i nie gasnie.wczesniej sie tak nie dalo