Rozładowałem akumulator

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam !
Przytrafiło mi się - niby nic ale...

Było tak:

Po przejechaniu trasy ok. 250 km wróciłem do domu (...).

W domu czyli przed g... blokiem miejsca na zaparkowanie oczywiście brak... Objechałem parking z 5 razy, zanim jakieś Tico zwolniło dziurę. Dziura po Tico była tak mała, że po zaparkowaniu... wyszedłem z samochodu od strony pasażera....Wcześniej drzwi pozamykałem "ręcznie" jak w jakimś kaszlaku...
Oczywiście zostawiłem zapalone światła a, że wcześniej nie było okazji otwarcia drzwi od kierowcy "bimbaj nie zabimbał" i ...zapomniałem je zgasić.

No i akumulator się rozładował.

Samochód stał tak przez ok 5 godzin.

Po 5 godz. wróciłem i się zdziwiłem (...). Od tego zdarzenia poważnie zastanawiam się nad ideą wożenia ze sobą "zapasowego" akumulatora ...właśnie na takie okoliczności, choćby miał nigdy nie być użyty, bo znieczulica ludzka jest taka, że można się tylko wq.....
Myślicie, że mogłem wybierać i przebierać w oferowanych do pomocy akumulatorach ??? ...40 min. krążyłem po okolicy i żebrałem łaski zanim ktoś z jeszcze większą łaską pożyczył prądu. K......
- szczęscie, że miałem swoje kable, bo bez nich pewnie żebrałbym do chwili obecnej...

Ale przechodząc do sedna sprawy.

Po uruchomieniu silnika z aku od jakiegoś Seicento (za 10 zł) ...coś w moim silniku zaczęło tak przeraźliwie piszcześ, że zwątpiłem co się dzieje ??? ...piszczało tak przez ok. 1 min.

Pisk ten jest taki dosyć charakterystyczny - czasami inne samochody (wszystkich typów i marek) piszczą identycznie. Zawsze mnie to wkurzało, ale nigdy się nie zastanawiałem co jest tego powodem.

I teraz mi też się przytrafiło.

Obstawiam kilka wariantów:

1) na skutek całkowitego rozładowania się akumulatora, z alternatora zaczął płynąć maksymalny prąd, w wyniku czego był tak dyży opór spowodowany indukcją magnetyczną, że pasek klinowy ślizgał się na kółku alternatora...
[ale sprawdziłem stan naciągu paska i na oko był taki jak zawsze...]

2) na skutek przebytej trasy zatarły się łożyska w alternatorze,

3) padła jakaś rolka naciągowa przy pasku rozrządu...
[ale wymieniałem je z całym rozrządem jakieś 3 m-ce temu , gdzie od tego czasu przejechałem jakieś 3000 km... Jeżeli tak to oczywiście znów trafiłem na jakieś fabrycznie wadliwe podzespoły (rolki)]

Od tego zdarzenia pisk ten pojawia się praktycznie po każdym uruchomieniu silnika (najczęściej zimnego) i piszczy przez ok 30 s.

Więc co obstawiacie ?

  
 
stawiam na pasek


P.S. na Twoim miejscu ...(mając kable) bez namysłu zadzwoniłbym po taxi...za 10 minut max miałbym auto odpalone /za ok.20 do 40 (w porywach)zł /
  
 
Cytat:
2007-09-08 00:16:11, nawigator5 pisze:
Witam ! Przytrafiło mi się - niby nic ale... Było tak: Po przejechaniu trasy ok. 250 km wróciłem do domu (...). W domu czyli przed g... blokiem miejsca na zaparkowanie oczywiście brak... Objechałem parking z 5 razy, zanim jakieś Tico zwolniło dziurę. Dziura po Tico była tak mała, że po zaparkowaniu... wyszedłem z samochodu od strony pasażera....Wcześniej drzwi pozamykałem "ręcznie" jak w jakimś kaszlaku... Oczywiście zostawiłem zapalone światła a, że wcześniej nie było okazji otwarcia drzwi od kierowcy "bimbaj nie zabimbał" i ...zapomniałem je zgasić. No i akumulator się rozładował. Samochód stał tak przez ok 5 godzin. Po 5 godz. wróciłem i się zdziwiłem (...). Od tego zdarzenia poważnie zastanawiam się nad ideą wożenia ze sobą "zapasowego" akumulatora ...właśnie na takie okoliczności, choćby miał nigdy nie być użyty, bo znieczulica ludzka jest taka, że można się tylko wq..... Myślicie, że mogłem wybierać i przebierać w oferowanych do pomocy akumulatorach ??? ...40 min. krążyłem po okolicy i żebrałem łaski zanim ktoś z jeszcze większą łaską pożyczył prądu. K...... - szczęscie, że miałem swoje kable, bo bez nich pewnie żebrałbym do chwili obecnej... Ale przechodząc do sedna sprawy. Po uruchomieniu silnika z aku od jakiegoś Seicento (za 10 zł) ...coś w moim silniku zaczęło tak przeraźliwie piszcześ, że zwątpiłem co się dzieje ??? ...piszczało tak przez ok. 1 min. Pisk ten jest taki dosyć charakterystyczny - czasami inne samochody (wszystkich typów i marek) piszczą identycznie. Zawsze mnie to wkurzało, ale nigdy się nie zastanawiałem co jest tego powodem. I teraz mi też się przytrafiło. Obstawiam kilka wariantów: 1) na skutek całkowitego rozładowania się akumulatora, z alternatora zaczął płynąć maksymalny prąd, w wyniku czego był tak dyży opór spowodowany indukcją magnetyczną, że pasek klinowy ślizgał się na kółku alternatora... [ale sprawdziłem stan naciągu paska i na oko był taki jak zawsze...] 2) na skutek przebytej trasy zatarły się łożyska w alternatorze, 3) padła jakaś rolka naciągowa przy pasku rozrządu... [ale wymieniałem je z całym rozrządem jakieś 3 m-ce temu , gdzie od tego czasu przejechałem jakieś 3000 km... Jeżeli tak to oczywiście znów trafiłem na jakieś fabrycznie wadliwe podzespoły (rolki)] Od tego zdarzenia pisk ten pojawia się praktycznie po każdym uruchomieniu silnika (najczęściej zimnego) i piszczy przez ok 30 s. Więc co obstawiacie ?



nic nie obstawiam..po prostu pasek jest do wymiany/nciagniecia..nie ma nad czym filozofowac

rozbawiles mnie swoja zloscia na innych ze nikomu sie nie chcialo pozyczyc ci aku..no sorry sam sobie bigosu narobiles wiec miej zal do siebie chyba tez jestem znieczulony..ja zwykle jak moge to pomagam w takiej sytuacji ale gdybym nie pomogl i ktos mialby do mnie o to pretensje to bym sie usmial

mozesz wozic zapasowy aku..ale to moze woz tez 4 zapasowe kola..w koncu mozesz je przebic rownoczesnie..albo zapasowa chlodnice..tez moze nagle pasc
  
 
Zmień pasek to 15-20 zł.
  
 
Ja kiedyś miałem podobną sytuację.

Zostawiłem światła i padłbył aku na parkingu Auchaun.

Miałem jednak farta, prądu pożyczył mi pierwszy lepszy samochód (kable zawsze mam w bagazniku), kierowca trochę się krzywił, ale nie odmówił współpracy

Nie jest tak z tymi ludziami źle.

Kiedyś widziałem dziadka, który we Fieście zatrzasnął kluczyki.
Siedzieliśmy z żoną w knajpie w ogródku i obserwowaliśmy całą sytuację.

Dziadkowi pomagało ok. 5 osób, aż w końcu po około pół godzinie wkradli się do środka.
  
 
Cytat:
2007-09-08 00:30:52, qbaj pisze:
.... mozesz wozic zapasowy aku..ale to moze woz tez 4 zapasowe kola..w koncu mozesz je przebic rownoczesnie..albo zapasowa chlodnice..tez moze nagle pasc


Prawda "mea qlpa" ....czy jak to tam się pisze

Do czasu aż samemu nie jest się w potrzebie, trudno wczuć się w skórę innych potrzebujących...
[Taka dygresja]
Swojego czasu zastanawiałem się jak to jest możliwe, że gówniażeria w biały dzień kradnie radia z samochodów....
Teraz się nie zastanawiam bo wiem, że normalnie ...każdy to olewa bo "nie jemu kradną ".

A co do wożenia zapasowych częsci... to kiedyś w polonezie woziłem "wszystko oprócz tokarni do robienia szlifu na rowie"
...I zawsze psuło się to czego akurat nie miałem

Dobra - naciągne pasek - jak jeszcze się da i zobaczymy.


[ wiadomość edytowana przez: nawigator5 dnia 2007-09-08 01:45:03 ]
  
 
Cytat:
2007-09-08 01:43:22, nawigator5 pisze:
.." Dobra - naciągne pasek "...


WYMIEŃ ! facet ....Wymień!...co to za pomysły ..."naciągnę"..
/nooo...cheba, że pasek ma kilka dni i po prostu się tylko "ułożył"../
  
 
Cytat:
2007-09-08 00:16:11, nawigator5 pisze:
Od tego zdarzenia poważnie zastanawiam się nad ideą wożenia ze sobą "zapasowego" akumulatora



Dziewczynę/żonę też masz drugą w zapasie jak pierwsza nie będzie mogła?
  
 



Piotrek, dobre
Trzeba nad tym pomyśleć
  
 
Cytat:
2007-09-08 11:36:53, piotr_ek pisze:
Dziewczynę/żonę też masz drugą w zapasie jak pierwsza nie będzie mogła?




Ja mam


Polecam
  
 
Cytat:
2007-09-08 14:23:26, Zoltar pisze:
Ja mam Polecam



Niestety koszty też są 2x, no chyba, że masz jakieś zwłoki posiadające kamienicę na gdańskiej starówce. Wtedy to jest biznes!
  
 
Koszt telefonu i dobrego wina

Czasem wystarczy tylko uśmiech
  
 
Dzisiaj rzuciłem okiem na pasek i jest do wymiany...

Trzy m-ce temu przy wymianie rozrządu mówiłem mechanikowi, żeby ...klinowy też wymienił - ale nie - ten swoje, ...że jeszcze pochodzi...

Nie chce mi się szukać w archiwum - więc jeżeli pozwolicie zapytam:
Żeby poluzować alternator, to najlepiej podejść do niego od dołu z kanału czy od góry ? - bo jak od góry to wydaje mi się, że trzeba będzie dla lepszego dojścia zdemontować "z okolicy" trochę osprzętu...
  
 
O ile pamiętam to z góry widać tę śrubę do poluzowania alternatora

I z tego co u siebie kiedyś oglądałem, nie trzeba nic demontować z "okolicy"
  
 
Cytat:
2007-09-08 22:28:02, nawigator5 pisze:
Żeby poluzować alternator, to najlepiej podejść do niego od dołu z kanału czy od góry ?



U mnie gościu podchodził od góry. Dla mechanika to żaden problem.