Felfi od BMW E 21 (rekina) ........

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam jeszcze jedno pytanie. Do założenia felg z BMW będę potrzebował dłuższych szpilek???
CZy bedą potrzebne dystanse?? Nie znam się na tym za bardzo a nie chce nic zniszczyć w moim malcu
Pozdrwaiam )
  
 
jak zalozysz bez dystansow to wystarcza seryjnej dlugosci sruby...ale juz przy dystansie 5mm trzeba ciut dluzsze dac...
felgi 5,5" moga ci na przodzie ocierac...ale nie musza zalezy to jak bardzo masz zglebione przednie zawieszenie...na tyl spoko wejda...
  
 
ale roztaw jest chyba 4x100 a fiat 4x98 pasowac bedzie bo malca to bedzie oki ale np. do kanta jaki roztaw ma stara bejca?
  
 
Jak chcesz sobie kuku zrobić, to zakładaj. Felgi BMW mają 4x100, a kaszel 4x98. Zdecydowanie odradzam. Śruby będą pracować nie tylko na zrywanie, ale też na ścinanie. Zapytaj Gonza z Centomanii o wrażenia. Chyba, że felfi to nie felgi.

[ wiadomość edytowana przez: Yaninnya dnia 2003-06-19 21:20:39 ]
  
 
Możesz zakładać bez obaw, ja jężdze z kompletem już ponad rok i wszystko jest git. Na ten temat sporo się już muwiło i raczej niema przeciwskazań
  
 
Cytat:
Jak chcesz sobie kuku zrobić, to zakładaj. Felgi BMW mają 4x100, a kaszel 4x98. Zdecydowanie odradzam. Śruby będą pracować nie tylko na zrywanie, ale też na ścinanie. Zapytaj Gonza z Centomanii o wrażenia. Chyba, że felfi to nie felgi.




Yaninnya ma tu racje! Siły działające na felgi są wystarczająco duże by narobic niezłego zamieszania,jesli pasowane są na siłe. Ale nie ma drogi bez wyjścia! Owszem stalówki moga wytrzymac...ale jak długo, dlatego wyjściem z sytuacji jest założenie tzw. pływjących szpilek. Wtedy bez żadnego problemu zakładasz 100 w mocowania 98! I to jest 100% bezpieczne i pewne wyjście!!!

Dlatego zastanów sie nad ływajacymi szpilami! jesli chcesz wkładac 100!

pozdr.
  
 
SPEED! Jeśli jeżdzisz i jest git to tylko znaczy, że masz dużo szczęścia! Gdyby to było w porządku, to po co sobie zawracać głowę jakimś rozstawem śrub. 110 na 112, 112 na 114,3, co za różnica? Sorry, ale jeśli tak mówisz i nie budzi to u ciebie refleksji to jesteś druciarzem pierwszej wody! Ktoś się potem zabije, a ty powiesz: eee, u mnie było O.K. Pomyśl czasami o możliwych skutkach swoich "rad"!
  
 
Ja tam się o bezpieczeństwie nie wypowiadam

Powiem tylko,że jeździłem na takich felagach w DFie przez 4 lata na seryjnych śrubach i nic się nie działo.

Ale ani nie namawiam , ani nie odradzam
  
 
ja w moim DFie tez mam takie. jezdze juz rok i jak na razie jest git. pozdrowki
  
 
Caly ZONK jest w tym ze felgi z rekina maja dosc duzy otwor na srube...wiec da rade to przykrecic do piasty bez napiec...trzeba tylko miec dobre sruby...tzn. takie aby lapaly za caly gwint w piascie...seryjne moga juz byc za krotkie gdyz felga z rekina ma lekkie odsadzenie juz na styku felga beben...u nas jezdza malce w kjs na tych felgach i na razie nikomu nic sie nie stalo...a ost. widzilem jednego malana na tych felgach w rallycrosie...(chyab jakis nienormalny...ze wzgledu na wge tego kola).
Ja osobiscie jezdze i tez nic sie nie dzieje...ale bede zmienial na inne...bo jak dzis wzialem wage....to mi szczena opadla...felga 5"/13" + opona Michelin 155/65R13 to ponad 11kg...
  
 
więc ja sie wypowiem w tej kwestii poraz kolejny na łamach forum

fiat ma rozstaw 4*98 bmw 4*100 ja osobiście jeżdże na dłuższych śrubach już od marca zeszłego roku i jedyną wadą jaką zauważyłem jest to że dużo ciężej założyć taką felge ponieważ otwór na piaste nie siada mi z tyłu bo mam dystanse 5mm

zrobiłem na tych felgach 25 tys kilometró i żyje mam farta
  
 
ja nie jeździłem na tych felgach i nie zamierzam, a co do naprężeń, to widziałem w paru maluchach, że jeździły co chwila na trzech śrubach /czarta pękała czy coś/, więc coś w tym musi być... zresztą tak każe sądzić logika!!
  
 
jeżeli chodzi o moje trzy śruby w jednym kole to bład mojego taty i właśnie mówiłem w poprzednim poście że qrewsko ciężko założyć jest koło z tyłu czego dowodem jest mój tata ( na siłe bo tak ma być )

dziwne widynek że dalej jeżdze i żyje a za najgorsze uważam felgi z cc na których jeździłem i były miękkie
chociaż sam sie skusiłem na kupno sześciu na zime (nadchodzącą ;d)
  
 
łukasz nie spinaj się tak bo to niezdrowo nikogo nie oskarżam, ale twój maluch to nie jedyny którego widziałem z tą przypadłością skoro tak uważasz, to trzeba było mi udzielić koleżeńskiej porady, kiedy je kupowałem na razie na 2 dzwony zgięła się jedna felga, ale nie wiem czy inna stalowa nie zrobiłaby tego samego /maluchowska po takim dzwonie u mnie wyglądała znacznie gorzej/. nie chcę tu rozpoczynać żadnej batalii, ale kiedyś, na starym forum pisałeś, że pomalowałeś swoje alu białym sprayem i jest git, nic nie odpada itp.. a popatrz teraz - miałeś farta....
  
 
jeździłem na alu przez cała zime więć nie dziw sie że szlag to trafił
poprostu nie stać mnie na proszkowe malowanie gdzie za sztuke musiałbym zapłacić 70 zł + zdjęcie i założenie gum
więc to sie nie kalkuluje
zobaczymy moje felgi stalowe cc po zimie
  
 
Cytat:
2003-06-20 00:16:35, widynek pisze:
. nie chcę tu rozpoczynać żadnej batalii, ale kiedyś, na starym forum pisałeś, że pomalowałeś swoje alu białym sprayem i jest git, nic nie odpada itp.. a popatrz teraz - miałeś farta....




było git ale przecież pisałem to dawno temu a tu dowód że do zimy było super
4 miech po malowaniu :d i cisza już
  
 
Panowie - zapominacie chyba o jednej, ale za to najwazniejszej rzeczy. Mianowicie, to ze rzostaw srub jest inny niz fiatowski (4x100 zamiast 4x98, co wymaga stosowania srub plywaajcych - nie szpilek jak ktos napisal), nie mzienia postaci rzeczy, ze felga w pierwszej kolejnosci powinna oprzec sie na otworze centrujecym, ktory - jak sama nazwa wskazuje sluzy do wycentrowania fielgi wzgledem piasty. Jesli takiego otworu niema (czyt. ktos nie posadzil jej na nim) i przykreca to srybami fiatowskimi, to niech juz zacznie sie modlic - ma bardzo duze szanse, ze sruby mu sie pourywaja, rozpadna sie amrotyzatory (wibracje rzedu 1mm sa malowyczuwalne, ale sa), anie daj Boze sie zabija po calkowitym urwaniu kola....
Tak wiec najpierw proponuje dopasowac felge do otworu centrujacego, a jesli ktos ma dystanse, to MUSZA one miec wypust imitujacy pierscien centrujacy, nastepnie zakupic sruby plywajace i felge przykrecic. Dopier w takim ukladzie ma sie 100% pewnosci, ze wszystko jest tak, jak byc powinno. Wszelkie inne kombinacje odradzam. I odradzam tez pwolywanie sie na wypowiedzi "bo u mnie po 4 latach jest OK". Dzieki Bogu, choc to najwyzszy czas, zeby material sie zmeczyl i puscil... Nie wiem co dla was jest cenneijsze - zycie czy koszt okolo 60zl za sryuby plywajace. jesli wyceniacie swoje zycie na 60zl - montujcie jak chcecie. Mam nadzieje, ze nikt nie bedzie zmuszony pozniej napisac - "mial plany - nie zdazyl".....
  
 
No właśnie! I Żuraw chyba dopowiedział wszystko w tej kwestii. Dodam tylko, że wielkość otworu pod śrubę nic nie zmienia, bo śruba "trzyma" felgą na stożku, który nadal jest na średnicy 100 mm. A śruby pływające, działające w alu, nie zawsze dają się zastosować w stali.
  
 
Yaninnya niemusisz się chwalić na forum że jesteś "druciarzem pierwszej wody" bo mało kogo to interesuje .

Mam taką zasade że nierobie nic na szybkiego tylko dziesięć razy coś przemyśle zanim to zrobie.
A moje opinie i rady opieram na swoim doświadczeniu .

Wracając do tematu to już któryś raz z koleji ten temat jest poruszany (stare i nowe forum) i swoje przemyślenia na ten temat już pare razy pisałem i niezabardzo mi się chce jeszcze raz wszystko pokoleji tłumaczyć. I to tylko dla tego że mało komu chce się pogmerać w starszych tematach .

  
 
Gdybyś był łaskaw nieco bardziej merytorycznie odpowiedzeć, to byłbym wdzięczny. Bo ja uzasadniłem swoją opinię.