Wczoraj jadąc sobie z rana do pracy, niespodziewanie na trasie wylał mi się cały płyn chłodzący. Jak zauważyłem, że temperatura skacze i zaczyna lecieć zimne powietrze z nawiemu zatrzymałem się. Poczekałem aż troche przestygnie i dojechałem do najbliższej stacji benzynowej. Kupiłem 2 litry borygo, wlałem, ale płyn wyciekł stróżką. Zcholowałem samochód do domu, ale jeszcze nie miałem czasu żeby zajrzeć co dokładnie... Z tego co zauważyłem płyn wycieka gdzieś z tyłu silnika. Nagrzewnica niby cała, w samochodzie nie było wody. Ktoś ma pomysł, może orientacyjnie co to może być? I jaki ewentualnie koszt naprawy
oczywiście chodziło o płyn chłodniczy tematu niestety poprawić nie mogę, więc jęsli któryś z moderatorów by mógł to będę wdzięczny...
a powracając do tematu.. Zajechałem do mechanika, który powiedział że może to być jakaś metalowa rurka, która łączy blok silnika z nagrzewnicą, ale szczerze mówiąc nie pamiętam żeby taka rurka tam była...