Problem z mocą/obrotami w CC700...??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Mam kilka problemów w moim samochodzie - CC700 1997r. Krotko opisze co sie dzieje. Bardzo prosze o odpowiedz kogos kto zna sie na LPG. Mianowicie:

Aha, dodam, ze samochod kupiłem jakis miesiac temu i coś mi sie nie podoba jak chodzi:

1. Ostatnio chciałem wymienić filterek gazu, odkręciłem ten elektrozawór, ale jak sie okazało, w środku była jedynie rureczka (w ktorej chyba powinna być spręzynka i jakiś tłoczek, ktory mialby zamykac doplyw gazu). I dlatego chyba tak źle mi auto chodziło przy jeździe na benzynie - wtedy jeździl na benzynie i LPG jednoczesnie, jesli nie mam tej sprezynki i tloczka, tak? PYTANIE: Czy moge kupic i zamontowac dowolny inny elektrozawor z filtrem? Czy jedynie taki do mojej instalacji - problem z tym ze nie wiem jaką mam

2. Jak odpalam samochow czasem coś strzeli albo w przedziale silnika, albo z rury, nie wiem gdzie ale slychac strzal. To moze byc spowodowane tym, ze jak nie zamyka mi sie doplyw gazu to on tam gdzies "wchodzi" jak silnik nie pracuje i potem przy odpalaniu stzrela?

3. I tzreci i najwazniejszy problem. Odpalam samochod, z poczatku chodzi (jak to CC700) troche opornie przez jakies 2 minuty, ale pozniej zaczyna dzialac normalnie. Jak staje na swiatlach np to trzyma obroty i chodzi ladnie, przyśpiesza na biegach i jest OK. Problem zaczyna sie jak auto sie zagrzeje. Wtedy zaczyna jakby palic na jeden tłok! Jak staje na swiatlach (albo gdziekolwiek indziej) to obroty strasznie spadaja, zaczyna trząść autem i tak jakby chcial zgasnąć, czasem gaśnie. Wtedy na każdym biegu na poczatklu rozpedzania ma problem z rozpedzeniem sie. Wyglada to tak: Wlaczam jedynke, daje gazu a on jak ślimak sie wlecze, ale jak wejdzie na obroty dosteje "kopa" i sie rozpedza normalnie, potem drugi bieg i to samo, z poczatku opornie,powoli, a potem dostaje kopa i jest ok, na trzecim biegu to samo - musze dawac po TROSZKU gazu bo jak dam za duzo to zamiast przyśpieszac to jakby zwalniał. Co moze byc tego przyczyna?
Czy moze jakies syfy w parowniku? Albo co?

Dodam, ze wymieniłem juz:
1) cewke zaplonowa
2) obudowe filtra powietrza z termostatem
3) filtr powietrza
4) przewody WN
5) swiece zalonowe
  
 
Witaj.
Trudno zgadnąć co rozkręciłeś w elektrozaworze. Zazwyczaj taki elektrozawór ma z jednej strony cewkę nałożoną na zewnątrz, wewnątrz części zaworu ,,obejmowanej" przez cewkę siedzi stalowy tłoczek z gumową końcówką. I to jest zawór. A obok jest jeszcze komora z filtrem, która rozkręca się niezależnie od zaworu i cewki. Wkład filtra zależnie od firmy może być papierowy, może być tkaninowy, albo siateczkowy. Może ktoś chciał przyoszczędzić i nie włożył wkładu?
Na końcu swojej wypowiedzi piszesz że wymieniłeś obudowę filtra z termostatem. Taki termostat, a raczej zawór termostatyczny służy do regulacji temperatury powietrza wpadającego do gaźnika. Oprócz regulowania temperatury zmienia też wydatnie opory przepływu powietrza w dolocie, a to ma wpływ na podciśnienia panujące przed przepustnicą i w mikserze gazu. W efekcie taki ,,termostat" bruździ instalacji gazowej, szczególnie I generacji. Na zimno wzbogaca mieszanki, a na ciepło zubaża.
Najprościej jest zablokować taki termostat w pozycji na zimne powietrze (lub go wymontować) bo gaz nie potrzebuje ciepłego. Tylko wtedy zimne odpalenie na benzynce nie będzie tak płynne jak było. Bardziej eleganckie wyjście to zrobić parownikowi kompensację ciśnienia.
Twoje objawy: strzały, braki w mocy i gaśnięcie wyglądają na złą regulację instalacji i być może też ssanie ciepłego powietrza spod machy przez silnik. Gazownicy potrafią robić takie przeróbki w dolocie dla ułatwienia sobie regulacji. Nie napisałeś też ile km przejechał parownik gazu? Jeśli dużo to moze wymagać wymiany lub regeneracji.
  
 
Witam ponownie. Co do filtra gazu to wkłąd był. Brudny bo brudny ale był Ni ebyło jedynie tego stalowego tłoczka. BO ta cewka powinna go "przyciągać" i otwierac doplyw gazu/albo zamykać, tak? Ja tego tłoczka tam nie mam:/

Czyli radzisz,zebym wymontował ten zawor termostatyczny,a tą klapke co reguluje cieple/zimne powietrze, ustawił i zablokował tak, zeby leciało samo zimne?
Aha, a jeszcze jak ustawić taką ryre gumowa co doprawadza powietrze do filtra powietrza (zimne). Czy tak jak bylo w CC fabrycznie w kierunku zderzaka przedniago-wtedy jak jade to powietrze jest "wtłaczane" do środka czy puścić ją np swobodnie na dół, zeby bylo jedynie "zasysane" to powietrze?

"Bardziej eleganckie wyjście to zrobić parownikowi kompensację ciśnienia. .." --> da sie to samemu zorbić Czy potrzeba jakiejs fahowej wiedzy?

Parownik,jak i cała instalacja ma okolo 2,5 roku. Czyli przejechał juz troche, ale raczej nie bylo tam nic wymieniane ani regulowane. Poprzedni wlasciciel rozwoził tym autem pizze - także wiadomo jak szanowal samochod :/

Aha, taka plastikową śrubke na parowniku mam przykręconą prawie na maxa - aż ciężko ją choc troche przekrecic. Czyli bez regulacji sie nei obejdzie.chyba...

dziekuje za odpowiedz i prosze o dajsze infirmacje,o ktorych pisalem Pozdrawiam.
  
 
Pewnie zawór szwankował i to był sposób na jego ,,uzdrowienie". Jeśli instalacja jest w miarę młoda to powinna mieć jeszcze elektrozawory w wielozaworze i w parowniku. Starsze instalacje I generacji miały tylko wspomniany elektrozawór i podciśnieniowe zabezpieczenie w parowniku.
Na problemy z zaworem termostatycznym i z wlotem powietrza do filtra najlepiej zrobić kompensację parownika. Co to i jak było już pisane wiele razy na niejednym forum: połączenie wężem powietrznej strony dużej membrany parownika z dolotem silnika przed mikserem gazu. Wtedy parownik reguluje ciśnienie proporcjonalnie do zmian ciśnienia w dolocie i instalacje przestaje być czuła na podmuchy w dolot, ruchy klapki termostatów czy zabrudzenie filtra powietrza. Przy odrobinie zdolności manualnych da się zrobić samemu o ile parownik ma wyjście do kompensacji.

  
 
Witam
Czy wielozawór to ten co jest przy butli? JEsli tak to wydaje mi sie, ze albo poprzedni wlasciciel cos tam grzebal,albo poprastu sie popsuł. Mianowicie: Przy tankowaniu gazu powinien "wybijać" czyli przerywac tankowanie przy okolo 28 litrach (pojemnosc zbiornika 34 litry),a mi tankuje prawie 32,5 litra i do tego nie ma tego charakterystycznego "strzelania" ze niby blokuje tylko tak jakby dalej popmpowal. Czyli nie wybija. Po drugie ten wskaznik poziomu gazu tez nie dziala - pokazuje co chce i ile chce. Czy da sie to jakos naprawic czy bezie to cos bardziej kosztownego?

A na parowniku tez mam cos w rodzaju takiego elektrozaworu z takim "guziczkiem" jak sie go nacisnie to jakby gaz uciekał, a przy puszczeniu przestaje. Aha, i wydaje mi sie ze,hmm...jak to powiedziec - nie mam miksera (?) poprastu idzie rurka od parownika to tej śruby niebieskiej na spręzynie i potem dalej do gaźnika wchodzi (jakby byla zrobiona dziura w gaźniku). Czy moze tak byc?
  
 
Wielozawór jest wyposażony w pływak, ramię pływaka odpowiada za wskazania poziomu gazu i za moment odbijania zaworu. Prawdopodobnie pływak jest zdjęty lub ma pogięte ramię. Typowe ,,usprawnienie" pozwalające tankować więcej niż bezpieczne 80% pojemności zbiornika. Żeby naprawić trzeba wyjeździć gaz, i wymontować zawór ze zbiornika. Uwaga! gdy gaz się kończy mieszanka ubożeje i łatwiej o strzały w dolot.
Pstryczek na parowniku świadczy o starszym typie parownika, przeznaczonego do silników gaźnikowych. Cewka na pstryczku to nie zawór tylko siłownik do wtryskiwania dodatkowej porcji gazu np przy rozruchu. W kabinie powinien być oddzielny pstryczek sterujący tą cewką (czerwony albo opisany błyskawicą).
Rurka w gaźnik to najprostszy i najstarszy sposób dostarczania gazu. Gardziel gaźnika pełni rolę zwężki dla zasysania benzyny. Tu wykorzystuje się jej istnienie i doprowadza do niej gaz. Wada, to że wymieszanie gazu z powietrzem jest gorsze niż w palniku.
  
 
No faktycznie mam jeszcze jeden przycisk w kabinie od "czegoś" ale nigdy nie wiedziałem po co on jest i nigdy go nei używałem. W starej skodzie 120 tez miałem instalacje gazowa i te mialem taki przycisk (ale nie uzywany)

Co do tego pseudo miksera. Dobrym pomyslem bezie jak zostawie tak jak jest czy jak np kupie albo powiem gazownikowi zeby zalozyl mi jakis normalny na wąż od powietrza? Czy to moze zalezy od samochodu?

A jesli chodzi o ten wielozawór i plywak. To jest szansa ze uda sie to naprawic samemu,czy najlepiej byloby jakbym jednak oddał do gazownika? Tylko ile on za to skasuje
Jakie rady?

PS: Czy wie ktos moze czy i jak tak to gdzie mozna kupic zestaw regeneracyjny do paronika mojego nieszczęsnego VOLTRAN? (tak na nim pisze, choc podobny jest do lovato,ktorego ma moj tata w golfie

PSS: Ile moze kosztowac regulacja instalacji gazowej u gazownika?


" gondoljerzy " - dzieki za informacje, naprawde mi pomagaja