Dziwny efekt po lakierowaniu błotnika

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kilka dni temu lakiernik (lakieruje ople dla ASO) polakierował mi lewy przedni błotnik. Ładnie, kolor (grafit mika) dobrany idealnie ale.... Dziś postawiłem omegę praktycznie przodem pod prawie zachodzące słońce (słońce było na godz. 11 względem auta, jakieś 30stopni nad horyzontem) i jakie było moje zdziwienie, gdy stojąc przy przednim lewym reflektorze, mając słońce za plecami i patrząc na oświetlony nim błotnik, zobaczyłem wyraźnie innny kolor w porównania z resztą auta (jakiś mętny i szary, prawie jednolity grafit, prawie bez charakterystycznego połysku "brokatu"). Wyczyściłem błotnik i elementy sąsiadujące (maskę i drzwi), potraktowałem woskiem ale efekt nie zniknął. I teraz zaczyna się najciekawsze. Gdy popatrzyłem jednocześnie na błotnik i maskę pionowo z góry - żadnej różnicy nie widać. Tak samo nie ma różnicy, gdy popatrzyłem na błotnik stojąc przy przednich drzwiach (słońce dalej świeciło jak wyżej opisałem) - idealnie dobrane. Słońce zaszło za chmurę - różnica minimalna (ledwo zauważalna) tylko jak patrzę stojąc przy przednim lewym reflektorze.
Wygląda to tak, jakby bezbarwny lakier, który jest położony na kolorze był nie przeźroczysty tylko pod jednym kątem padania światła.
Czy ktoś spotkał się z takim efektem? Co może to przywrócić do normalności?

[ wiadomość edytowana przez: arturlobodzinski dnia 2007-10-13 22:11:38 ]
  
 
Cytat:
2007-10-13 22:07:41, arturlobodzinski pisze:
Kilka dni temu lakiernik (lakieruje ople dla ASO) polakierował mi lewy przedni błotnik. Ładnie, kolor (grafit mika) dobrany idealnie ale.... Dziś postawiłem omegę praktycznie przodem pod prawie zachodzące słońce (słońce było na godz. 11 względem auta, jakieś 30stopni nad horyzontem) i jakie było moje zdziwienie, gdy stojąc przy przednim lewym reflektorze, mając słońce za plecami i patrząc na oświetlony nim błotnik, zobaczyłem wyraźnie innny kolor w porównania z resztą auta (jakiś mętny i szary, prawie jednolity grafit, prawie bez charakterystycznego połysku "brokatu"). Wyczyściłem błotnik i elementy sąsiadujące (maskę i drzwi), potraktowałem woskiem ale efekt nie zniknął. I teraz zaczyna się najciekawsze. Gdy popatrzyłem jednocześnie na błotnik i maskę pionowo z góry - żadnej różnicy nie widać. Tak samo nie ma różnicy, gdy popatrzyłem na błotnik stojąc przy przednich drzwiach (słońce dalej świeciło jak wyżej opisałem) - idealnie dobrane. Słońce zaszło za chmurę - różnica minimalna (ledwo zauważalna) tylko jak patrzę stojąc przy przednim lewym reflektorze. Wygląda to tak, jakby bezbarwny lakier, który jest położony na kolorze był nie przeźroczysty tylko pod jednym kątem padania światła. Czy ktoś spotkał się z takim efektem? Co może to przywrócić do normalności? [ wiadomość edytowana przez: arturlobodzinski dnia 2007-10-13 22:11:38 ]


proste
spierolił robote, mój lakiernik jak spaprał sprawe , dziwne smugi na masce wyszły po 2 miesiacach , bz zajękniecia poprawił , całosc jest niewazne od pogody nie do odróznienia .
  
 
Cytat:
... stojąc przy przednim lewym reflektorze, mając słońce za plecami i patrząc na oświetlony nim błotnik, zobaczyłem wyraźnie innny kolor w porównania z resztą auta (jakiś mętny i szary, prawie jednolity grafit, prawie bez charakterystycznego połysku "brokatu"). ...Gdy popatrzyłem jednocześnie na błotnik i maskę pionowo z góry - żadnej różnicy nie widać. Tak samo nie ma różnicy, gdy popatrzyłem na błotnik stojąc przy przednich drzwiach (słońce dalej świeciło jak wyżej opisałem) - idealnie dobrane.



a nie masz przypadkiem lakieru, który zmienia kolor (lub w tym przypadku odcień) w zależności od tego, z której strony się patrzy? nie wiem jak się taki lakier nazywa ale już parę razy coś takiego widziałem. najprawdopodobniej ktoś ci dobrał lakier patrząc tylko pod jednym kątem nie sprawdzając, że jest on kilkuwarstwowy.
  
 
Sprawa się wyjaśniła - info od dwóch innych niezależnych lakierników (obejrzeli sobie dziś) potwierdziło słowa mojego lakiernika:
"To jest efekt koloru typu " PERŁA ", wszystko jest w porządku. Baza pod bezbarwnym odbija światło, które łamie się jak w pryzmacie ( tak działa bezbarwny ) pod różnymi kątami. Bezbarwnego może być nieco więcej niż na nielakierowanych elementach stąd taki efekt jest bardziej wyraźny. Wszystko unormuje się z czasem gdy samochód nabierze śladów używalności czyli rysek po myciu, wycieraniu i tak dalej... To jest po prostu świeżutki błotnik".
  
 
wiesz oczywiście o tym że lanieru NIE DA SIĘ DOBRAĆ IDEALNIE
i zawsze będzie różnica jak nie pod jednym katem to pod innym

i ściemy lakierników o tym , że z czasem sie wyrowna sa tylko po to, zeby cie spławić

własnie w tym celu maluje się elemety sasiadujace

jeżeli jeszcze mi nie ufasz to powinieneś zobaczyć proces profesjonalnego wybierania koloru sposrod 100 niemal identycznych odcieni czerni

po wybraniu 10 najlepszych okazuje sie ze kazdy z nich jest lepszy w zaleznosci od rodzaju i koloru swiatła

tak wiec daj na luz i przyzwyczaj sie do innego koloru blotnika lub kaz wycieniowac elemety sasiadujace
  
 
miałem perłę w granacie. pomalowana tylna klapa nie różniła się od reszty. Wszystko zależy od lakiernika i dobrania lakieru. pozdr
R
  
 
oczywiście - ponieważ połączenia z innymi płaszczyznami odbywały się na ich załamaniu w związku z czym podczas oglądania za każdym razem patrzyłeś na to z innego kata.

sytuacja się zmienia kiedy pomalujesz jedne drzwi
albo jak u kolegi błotnik - wtedy są połączenia 2 powierzchni oglądane w tej samej / podobnej płaszczyźnie

istnieje tak dużo czynników wpływających, że dobranie koloru nie zależy od umiejętności lakiernika (bo to i tak nie lakiernik dobiera kolor tylko wyspecjalizowana firma która tylko tym się zajmuje) tylko od szczęscia niestety

powiem tylko tyle, że wpływ na efekt finalny może mieć nawet wilgotnośc powietrza podczas nakładania powłok... oczywiście o firmie która wyprodukowała klar wogóle nie wspomne bo to elementarz
  
 
również ciśnienie na pistolecie, ilość warstw, delikatne zapylanie z długim odstępem czasowym, czy tzw. pełne pokrywanie bazą ma wielkie znaczenie przy efekcie finalnym
najwięcej takich niuansów widać w jasnych metalicach.(złoty,srebrny).
o producentach baz i różnic od oryginału jakie są nie wspomnę.
  
 
Cytat:
2007-10-15 20:24:44, MEGA_3 pisze:
również ciśnienie na pistolecie, ilość warstw, delikatne zapylanie z długim odstępem czasowym, czy tzw. pełne pokrywanie bazą ma wielkie znaczenie przy efekcie finalnym najwięcej takich niuansów widać w jasnych metalicach.(złoty,srebrny). o producentach baz i różnic od oryginału jakie są nie wspomnę.


kurde , jak ktoś jest fachowiec to zrobi tak że nie bedzie różnicy, mi malowali cały przód w złotym metaliku i nikt ze znajomych nie mógł powiedzieć co było malowane bo nie ma najmniejszej różnicy . dobry fachowiec nie potrzebuje super komór bezpyłowych , i mega hiper bajerów. mój lakiernik maluje w garażu z dobrą wentylacją a ściany są moczone woda przed każda robotą, najlepsze jest to że chłop maluje dla jednego z serwisów. tu nazwy nie podam , i wszyscy są zadowoleni
  
 
ale ja o komorach nie wspomnialem, bo to nie one malują a człowiek
liczy się wiedza, umiejętności, dobry sprzęt lakierniczy i dobrej jakości chemia.
kabina to już tylko dodatek coby klient czuł, że robi mu furke super szpec
  
 
Cytat:
2007-10-15 21:41:56, MEGA_3 pisze:
ale ja o komorach nie wspomnialem, bo to nie one malują a człowiek liczy się wiedza, umiejętności, dobry sprzęt lakierniczy i dobrej jakości chemia. kabina to już tylko dodatek coby klient czuł, że robi mu furke super szpec


o tym samym prawie...
  
 
widzę, że jest tu kilku szpeców od lakieru więc zadam lamerskie pytanie, jak się fachowo nazywa taki lakier wielokolorowy (który zmienia kolor w zależności od tego, pod jakim kątem na niego patrzymy)?
  
 
Cytat:
2007-10-16 09:24:03, QNA pisze:
widzę, że jest tu kilku szpeców od lakieru więc zadam lamerskie pytanie, jak się fachowo nazywa taki lakier wielokolorowy (który zmienia kolor w zależności od tego, pod jakim kątem na niego patrzymy)?

Flip-flop lub po naszemu kameleon
 
 
.

[ wiadomość edytowana przez: homer171 dnia 2007-10-16 09:44:03 ]
  
 
Ja też oddaje błotnik maleńkiej do lakierusa, zobaczymy jak zrobi, niech lepiej się postara...
Bo chyba przywiąże go do omegi i przeciągne po asfalcie troszeczke..
  
 
Witam,
możesz zrobić zdjęcie z lampą błyskową i bez w dobrej rozdzielczośći - wtedy też wychodzą wszystkie niuanse źle położonego lakieru.

Pozdrawiam!!!
 
 
Witam. Ten efekt co opisałeś moze mieć wiele przyczyn. Ja stawiam na błąd lakiernika. Pistolet przed malowaniem trzeba ustawic moze to jest przyczyną. Rok temu jak malowałem perłą to miałem taki sam problem ale po konsultacji z kolegami lakiernikami doszliśmy do sedna sprawy. Co sie okazało strumień z pistoletu był zabardzo skupiony. Potem było ok. Pozdarwiam.
  
 
mój dobry znajomy ma profesjonalny sklep z materiałami dla lakierników samochodowych

Wszyscy najlepsi spece z okolicy (ci którzy noszą miano: "on to potrafi dobrac kolor") przyjeżdżają do niego zostawiając np błotnik lub drzwi a on dobiera im kolor

i śmieje się, bo wie, że 80% aut jeżdżących po naszych ulicach ma na sobie po 3 - 5 odcieni tego samego koloru

po czym wyjmuje skrzynkę z wzornikami kolorów (skrzynka posiada kodowe oznaczenie / ozanczenia koloru który wspaniałomyślnie znaleźliśmy pod maską) i patrząc na auto wstępnie zawęża od jakichś 100 odcieni które mają szansę trafić na nasze auto

po długiej selekcji zostaje ok 10 szt z których każda jest lepsza w zależności od tego pod jakim kątem patrzymy na auto lub do której części nadwozia ją przyłożymy

jak doszedłem z nim do tego etapu to już wiedziałem, że lakiernicy nie ściemniają mówiąc, że śladu to nie będzie wtedy kiedy pomalują całą płaszczyznę a w ostateczności zahaczą sąsiednie elementy

a ja myślałem, że zwyczajnie im się nie chce poświęcić trochę czasu na lepsze dobranie koloru

wszystko ok jeżeli nie jest metalik

jeżeli jest to powodzenia