Jazda bez oleju - konsekwencje

Na poczatku najwazniejsze - sprawa nie dotyczy espero ale przydarzylo mi sie to dzisiaj pod francuską granicą i nie wiem co dalej moge z tym zrobic

Poruszam sie peugotem partnerem 1,9 D (tzw rosomak). Pojechalem dzisiaj do Freiburga na szrot - nie dalem rady dojechac bo zaswiecila sie lampka cisnienia i automatycznie stanąlem...Patrze a w misce sucho !!!
Pierwsza lepsza stacja po olej i dolewka syntetyka (przebieg 50 kkm) i zadowolony brakiem czerwonych oznak ruszylem dalej...Nie ujechalem daleko - 3 skrzyzowanie, wolne obroty i znowu piszczy miga świeci itp - przegazówka i przestaje...

Pierwsze co mi przychodzi na myśl to przytarte panewki korobowe które nie trzymają już cisnienia...Stąd moje pytanie - wroce na tym 1000 km do Wrocka ???????

W dodatku mam 2 uwagi:
1) przed wyjazdem kolezanka zmieniala opony w aso a przy tym profilaktycznie sprawdzili to i owo - na dole wszystkich rubryczek postawili komentarz- olej i plyn chlodzący do uzupelnienia...Czy nie powinni sami dolac skoro serwisują regularnie nasze firmowe fury ??? Fakt ze do przegladu gwarancyjnego zostalo jeszcze ok 5 kkm ale w komorze silnika nawet kartki o rodzaju oleju nie ma !!!
2) poniewaz pojechala kolezanka - jak to kobieta wsadzila kartke do schowka a w moje ręce wpadła dopiero za granicą w Jędrzychowicach jak oczekiwalem na kwit od celników za przemyt 10 sztag fajury - dalsze koleje losu opisalem powyżej - nasuwa mi sie tylko puenta - nie pozostawiaj samochodu obcej kobiecie (bez urazy dla naszych klubowiczek)

[ wiadomość edytowana przez: rafalko dnia 2007-11-22 21:18:56 ]

Raczej padnięta pompa olejowa. Ja bym sie nie odważył jechac taki kawał przy słabym smarowaniu. Ewentualnie spróbuj wymienić olej na gęściejszy. Może co pomoże. Swoją drogą, zastanów sie co z tym olejem mogło sie stać. Odparował?

Wlej 10W40 i jedź po ludzku


Olej fakt zły