Po regulacji muli

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam pytanie otóż ostatnio byłem z gazem na przeglądzie (I generacja), gazownik powiedział mi że go sprawdził i wyregulował, ale po tej jego regulacji zaczął mulić.

Co poradzicie, może wymiana filtra powietrza albo regulacja ilości dawkowanego gazu?

pozdrawiam
  
 
Jak CI gaziarz wyregulował to napewno zle
  
 
minorx, oddałeś gazownikowi wóz nie będąc przy tym jak robił? To co się dziwisz . Od samochodu sie nie odchodzi jak reguluje; stoisz i patrzysz mu na łapy i w monitor. I zadawaj duuuuzo pytań co robi, czemu i jak. W końcu płacisz mu, więc wymagaj! A jak nie bedzie chciał? Wyciągasz sztycę z rury, odłączasz kable, zamykasz maskę i papa. Jedziesz do innego.
Twój samochód, Twoje pieniadze, Twój obowiązek wiedzieć i widzieć co gazownik robi.
  
 
Cytat:
Felicja-n
Wysłany: 2007-12-30 23:07:05

minorx, oddałeś gazownikowi wóz nie będąc przy tym jak robił? To co się dziwisz . Od samochodu sie nie odchodzi jak reguluje; stoisz i patrzysz mu na łapy i w monitor. I zadawaj duuuuzo pytań co robi, czemu i jak. W końcu płacisz mu, więc wymagaj! A jak nie bedzie chciał? Wyciągasz sztycę z rury, odłączasz kable, zamykasz maskę i papa. Jedziesz do innego.
Twój samochód, Twoje pieniadze, Twój obowiązek wiedzieć i widzieć co gazownik robi.


I tu się z Tobą nie zgodzę. Po to człowiek jedzie do warsztatu, żeby mu to zrobili jak należy. A że rzeczywistość jest jaka jest to inna bajka. W każdym razie jadąc do tego czy innego zakładu ma człowiek prawo oczekiwać, że usługa zostanie wykonana dobrze bez konieczności pilnowania mechanika. Poza tym nie każdy jest na tyle obeznany z instalacjami gazowymi, że zorientuje się jeśli mechanik zrobi coś nie tak. Co komu po gapieniu się na ekran monitora jak nie ma pojęcia co jest co i do czego .
  
 
Cytat:
2007-12-30 23:07:05, Felicja-n pisze:
minorx, oddałeś gazownikowi wóz nie będąc przy tym jak robił? To co się dziwisz . Od samochodu sie nie odchodzi jak reguluje; stoisz i patrzysz mu na łapy i w monitor. I zadawaj duuuuzo pytań co robi, czemu i jak. W końcu płacisz mu, więc wymagaj! A jak nie bedzie chciał? Wyciągasz sztycę z rury, odłączasz kable, zamykasz maskę i papa. Jedziesz do innego. Twój samochód, Twoje pieniadze, Twój obowiązek wiedzieć i widzieć co gazownik robi.


Kiedyś jak pojechałem do elektryka , bo sam nie mogłem poradzic sobie z ciągle palącym się bezpiecznikiem , jak on zaczął rozkręcac mi Poldka i do tego w taki sposób jakby szukał kijem w stosie śmieci , to się zacząłem irytowac i mu mówic , że tam to ja już szukałem , starałem mu się podpowiedziec o swoich spostrzeżeniach uwaga z obserwacji samochodu podczas jazdy itp. ale on tylko zaczął się denerwowac i mnie chciał wyprosic z garażu , bym przyszedł za jakąś godzinkę , jak to usłyszałem , to odrazu stanął mi przed oczami obraz mojego rozkręconego bezsensu Poldka i wygarnąłem mu co myślę , a on jakby zaczął się nad swoją robotę zastanawiac , posłuchał mnie i za kilka minut znalazł przyczynę , powiedziałem , że sam ja usunę , za rozkręcenie całego kokpitu , urwanie przewodu od czujnika wstecznego biegu i czzegos tam jeszcze zażądał 20,00 pln , a co do czyjnika , to mi powiedział , że mogę kupic sobie nowy , dużo on nie kosztuje , jakieś 10.00 pln