Problem z mmobilizerem? Po przekręceniu kluczyka -cisza.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
R A T U N K U ! ! !
Dziś rano jeszcze jeździłem autkiem - wszystko grało, tylko zauważyłem, że pod nogami na wycieraczce mam trochę wody. Od wczoraj lekko pada, więc pomyślałem - skądś cieknie - będzie się trzeba zająć uszczelkami.
Teraz pod wieczór wsiadam do autka, przekręcam kluczyk i - ZONK -cisza... Rozrusznika wogóle nie rusza. Prąd jest, radio gra, dmuchawa dmucha, światła świecą, ale nie zapala.
Zauważyłem też, że nie mruga dioda od immobilizera! No a kałuża pod nogami jakby trochę większa - i kapie gdzieś spod kierownicy, nad pedałami.
CO ROBIĆ, LUDZISKA?!? Immobilizer zamókł i stąd ten problem???
Póki co - okryłem szczelnie przednią szybę i podszybie folią.
Poradźcie mi, bo jestem w tych rzeczach niedoświadczony...
Czy, jak przeschnie -powinno działać? Czy odłączyć na noc akumulator (jeśli tak, to "-", czy "+")?

PS. Acha - i alarm też przestał reagować na pilota, choć dioda na pilocie świeci.
  
 
Na początek sprawdz bezpieczniki...
  
 
A który bezpiecznik jest od immo? (MK7)
  
 
Pompę paliwową słyszysz?

U mnie jak rozrusznik nie ruszył, to właśnie był immo. 270 zł
  
 
Pompę słyszę. Snale - nawet mnie nie załamuj... 270 zł??? Może to jednak te bezpieczniki... Od początku grudnia wewaliłem w to autko grubo ponad 2 tysiaki, a Ty mówisz, że jeszcze 270 trzeba? Pokręci mnie zaraz!!! A przez 10 lat chodził, jak zegareczek i nie psuło się nic - teraz nagle - wszystko naraz!
  
 
No, jeśli to będzie to - to tak zrobię. Tym bardziej, że essik pójdzie do sprzedania, bo już nie mam do niego siły. Przez dwa miesiące tak mi dał w kuper, że mi już ręce opadają . A po głowie mi focusik chodzi....
  
 
No- jakby nie patrzeć -to jestem drugim właścicielem. Moja essinka pół roku (w 1998r) jeździła we Francji, a potem przez 10 lat u nas -tzn ja z moim tatą. Tylko, że przez te 10 lat nie było czego naprawiać, aż do teraz.

To, co - odłączyć akumulator na wszelki wypadek, czy raczej nie ma potrzeby???


[ wiadomość edytowana przez: szurmen dnia 2008-01-20 19:20:22 ]
  
 
Postał samochód przez noc przykryty folią. Rano patrzę przez okno - widzę, że miga dioda od immo. Czyli ok - kluczyk w stacyjkę - przekręcam - DZIAŁA!!! Uratowany! Muszę teraz szybko uszczelkami się zająć, żeby się już nie powtórzyło.
Ale zauważyłem, że obrotomierz nie rusza... Po przejechaniu 20 km, wskazówka obrotów zaczęła podskakiwać, więc coś tam zaczął się ruszać. Może jak dokładniej przeschnie, to będzie ok.
Ech - woda (nawet w aucie) to żywioł...
  
 
Mi te objawy wyglądają na skrzynkę bezpieczników, zwłaszcza ze teraz po tym postoju cosik z obrotkiem się dzieje. Woda pewnie się na skrzynkę dostawała...
  
 
Pewnie tak. Woda ściekała sobie po takiej wiązce kableków, które z podszybia wchodzą do środka. Dlatego po nich ciekła, bo miałem przytkany kanalik odpływowy z podszybia po stronie kierowcy.
Ciągle mam nadzieję, że jak dobrze wyschnie, to się naprawi i wróci do normy.


[ wiadomość edytowana przez: szurmen dnia 2008-01-21 23:32:42 ]