[ACCENT] Problem z uruchomieniem silnika (elektryka).

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Ostatnio mój accent zrobił mi psikusa Wsiadłem rano, przekręciłem kluczyk a kontrolki zgasły i to by było na tyle ( było - 5 * C wtedy, więc żaden dramat a jeździłem dzień wcześniej i wszystko było ok ) Na spokojnie wyjąłem aku, poszedłem naładować ( oczywiście uznałem, że to wina bateryjki ) i następnego dnia włożyłem. Samochód, jak zwykle, odpalił od dotknięcia i po sprawie. O całej sytuacji zapomniałem aż do dzisiaj.

Pojachłem na myjnie samoobsługową, umyłem go myjką ciśnieniową, wszystko trwało 5 minut, wsiadam do samochodu i pupa. Lekko się zdziwiłem ponieważ dzisiaj rano, odpalił bez problemu, od dotknięcia. Od razu zaznaczam że nie lałem wodą po komorze silnika

Próbowałem odpalić 3 razy i za każdym razem było słychać cyknięcie z okolic przełącznika wycieraczek i nic. Za czwartym razem mocno docisnąłem kluczyk i odpalił od dotknięcia

Teraz moje pytania:

1. Czy to kostka od stacyjki robi mi psikusy? Od razu dodam, że w lato czyściłem kostkę całą ( immo nie zawsze łapał ) Czy ktoś się orietnuje ile kosztuje taka kostka i czy szukać w ASO czy gdzie indziej?
2. W archiwum znalazłem wątek pt "kostka pod kierownica pony" z 2007-06-03 14:51:34 gdzie mowa o zerwanym kablu w skrzynce bezpieczników. Jeszcze tego nie sprawdzałem ale lada dzień usiąde do tego.
3. Czy macie jeszcze jakieś pomysły co sprawdzić. Chodzi mi o listę takich psikusów, które można samu zdiagnozować.

Dopiero za pare dni bede miał dostęp do garażu i wtedy chcialbym sprawdzić wszystko co się tylko da sprawdzić samemu zanim zaczne jeździć po warsztatach.

Bardzo proszę o wszelkie sugestie tak żebym mógł iść z gotową listą rzeczy do sprawdzenia i odhaczania w trakcie roboty Sprawdzam jeszcze archiwum, może coś znajde dodatkowego.

Z góry wielkie dzięki

[ wiadomość edytowana przez: Jarek_2 dnia 2008-03-13 23:17:21 ]
[ powód edycji: tytuł ]
  
 
Mogą być dwie przyczyny:

1. Czujnik wciśnięcia sprzęgła nie działa jak trzeba.
Wtedy mozesz sobie przekręcać ile wlezie i nie ruszy bo traktuje jakby nie było ono wciśnięte.

2. rozrusznik składa sie z elektromagnesu który jest wypychany, wypchnięcie powoduje wypchnięcie bendixu (zębatki).
Jezeli słyszysz sam taki stuk to znaczy ze bendix został wypchnięty ale silnik elektryczny nie moze go ruszyć - czasem coś sie zatnie itp historie. A co to słyszysz to wypchnięcie elektromagnesu.
Tragedi nie ma, zawsze ruszy moze nie za pierwszym razem.

Dostęp do rozrusznika jest bardzo cieżki, pewnie trochę jest brudny i to wina tego.

Aha otwórz maskę, pocykaj bez sprzęgła wciśniętego, potem pocykaj z wciśniętym sprzęgłem porównaj dzwięki - oczywscie wtedy gdy są problemy z rozruchem. Jezeli będzie słychać mocne puknięcie to elektromagnes.

Ciao

Ciao


[ wiadomość edytowana przez: accent1 dnia 2007-12-29 12:38:34 ]
  
 
Cytat:
2007-12-29 12:35:31, accent1 pisze:
Mogą być dwie przyczyny: 1. Czujnik wciśnięcia sprzęgła nie działa jak trzeba. Wtedy mozesz sobie przekręcać ile wlezie i nie ruszy bo traktuje jakby nie było ono wciśnięte.




Kurcze, zapomniałem dopisać w temacie że to ma być ACCENT 2 rocznik 2000 Powiem tyle, ostatnio zdażało mi sie odpalać samochód na puszczonym sprzęgle, na luzie bez siedzenia za kółkiem na zasadzie, otworzyć zajrzeć do środka, odaplić, zamknąć drzwi poczekać aż sie nieco środek ogrzeje więc to raczej nie bedzie to ponieważ wcześniej palił bez problemu

Cytat:
2. rozrusznik składa sie z elektromagnesu który jest wypychany, wypchnięcie powoduje wypchnięcie bendixu (zębatki). Jezeli słyszysz sam taki stuk to znaczy ze bendix został wypchnięty ale silnik elektryczny nie moze go ruszyć - czasem coś sie zatnie itp historie. A co to słyszysz to wypchnięcie elektromagnesu. Tragedi nie ma, zawsze ruszy moze nie za pierwszym razem. Dostęp do rozrusznika jest bardzo cieżki, pewnie trochę jest brudny i to wina tego. Aha otwórz maskę, pocykaj bez sprzęgła wciśniętego, potem pocykaj z wciśniętym sprzęgłem porównaj dzwięki - oczywscie wtedy gdy są problemy z rozruchem. Jezeli będzie słychać mocne puknięcie to elektromagnes.



Dzięki za podpwiedzi Zbliżam się do dużego przeglądu ( rozrząd etc ) więc sprawdzę wszystko razem, no chyba że jakaś ekstra kasa mi wpadnie to zrobie to od razu bez czekania.

Nieco martwi mnie to gaśnięcie kontrolek, czy jeżeli jest to rozrusznik to ten motyw z gaśnięciem kontrolek jest normalny?

  
 
Taka błahostka ale jeśli masz zapasowy komplet kluczyków to sprawdź odpalanie na nim-mnie wytarł się kluczyk i miałem podobne objawy..
  
 
U mnie w sonacie byl podobny problem.
Po przekreceniu kluczyka kontrolki gasly i bylo slychac cykniecie przekaznika tego od wcisnietego sprzegla.
Winne okazaly sie styki w stacyjce (powycierane) Auto odpalalo do mocnym wduszeniu kluczyka w stacyjke.

rozebralem stacyjke przeczyscilem miedziane pierscienie (3 szt) i powyginalem troszke dla lepszego kontaktu i wszysko gra
  
 
Witam

Dziękuje wszystkim za rady. Miałem dzisiaj rzucić okiem na to ale gardło mnie tak naboli, że zwątpiłem. Coś czuje w kościach, że albo cosik nie styka albo rozrusznik Tak czy siak żaden dramat więc jak tylko jako tako dojdę do siebie to sprawę załatwie.

Jestem otwarty na wszelkie inne pomysły
  
 
No i na razie cisza i spokój Nic się nie dzieje i wszystko pięknie smiga ale mam się na baczności. Jezeli coś wyjdzie to dam znać co to bylo.
  
 
Accent 2, nie ma przełącznika pod pedałem sprzęgła który wymuszałby wciśnięcie tego pedału

@kml
coś mi mówi że Twój problem związany jest z imobilajzerem
  
 
Cytat:
2008-01-03 23:10:10, e-gen pisze:
Accent 2, nie ma przełącznika pod pedałem sprzęgła który wymuszałby wciśnięcie tego pedału @kml coś mi mówi że Twój problem związany jest z imobilajzerem



Raczej nie. W Lato czyściłem całą kostkę i od tego czasu nic sie nie dzieje. Nie wiem może mój samochód, tak jak ja, nie lubi zimy

W kazdym razie pilnuje tego i jak tylko coś sie zacznie powtarzać to bebesze kostki etc i czysze jezcze raz a ja i to nie pomoże to jedziemy na kontrole rozrusznika
  
 
Odświeżam temat poniewaz zaobserwowałem coś nowego.

Byłem dzisiaj na myjnie samoobsługowej i po skończonym myciu znowu mialem motyw pt: kontrolki gasną, cykanie i nic więcej.

Pierwszy raz od kiedy mam accenta byłem zmuszony do użcia nepędu nożnego żeby go wprawic w ruch tzn wypchnać ze stanowiska na myjce Kilka razy próbowałem odpalić a potem zostawiłem g0 na dosłownie 5 min w spokoju, zajrzałem pod maskę, bezpieczniki suche, po czym odpalił jak ta lala.

Po raz kolejny napisze, że nie utopiłem komory silnika w wodzie pod ciśnieniem ale ewidentnie coś sobie zalewam Nie zwróciłem uwagi na żadne urwane przewody etc i nigdzie nie było mokro pod maską.

Moje podejrzenia padają teraz na centralke do alarmu ponieważ:

1. syrene nie chce mi się teraz włączyć
2. to cykanie dobiega idealnie od centralki od alarmu.

Czy istnieniej taka możliwość że to alarm świruje w bardzo wilgotnym środowisku?

Po odpaleniu zapala idealnie, obroty, moc etc idealnie, NIC sie nie dzieje.
  
 
Niestety musze znowu dopisać coś do wątku

15 min temu mój accent mi totalnie nie zapalił :/

Sytuacja taka jak pisałem wcześniej:

1. Alarm sygnalizuje dzwiękiem wyłączenie.
2. Kluczyk w stacyjce, wszystkie kontrolki się rozswiętlają, przekręcam kluczyk, wszystko GASNIE, słychać cykanie z okolic centralki od alarmu i koniec.

Wielokrotne próby odpalenia nie powiodły się, ale dwa razy kontrolki rozbłysły na nowo.

W międzyczasie próbowałem światła pozycyjne zapalić i wszystko mi przygasło znowu. Spróbowałem też odpalić oświetlenie w środku i bardzo słabo świeciło.

Po przerwie 5 min, oświetlenie w środku świeciło normalnie ( tzn jasno ) ale samochód mi nie odpalił.

Lista spraw na jutro:


1. Sprawdzenie akumulatora miernikiem ( w domyśle: jak się okaże ze zdechł pomimo tego, że był nie dawno ładowany to wyjazd do tesco/auchan/gdziekolwiek po nową bateryjkę )
2. Czyszczenie całej kostki od stacyjki i wszystkiego co dam rade.
3. Próba odpięcia zasilania od alarmu ( teraz to już troche na siłę wymyślam ) i sprwadzenie czy odpala normalnie.
4. Zastanawianie się co dalej.

Czy w takiej sytuacji powinienem jechać do elektryka jakiegoś na kontrole alternatora ( w domyśle: jeżeli okaże się ze aku zdechł - oryginalny hyundaia, ma teraz 8 lat- to może znaczyć ze nie był ładowany w czasie jazdy) ?

Po cichutku chciałbym żeby się okazało, że to aku ( 8 lat, wszystko wskazuje na to że jeszcze oryginalny ) zdechł ale coś czuje w kościach że problem leży gdzie indziej

Zaczyna mi się udzielać teoria spiskowa, że to alarm/immo coś sieje na wszystkie strony i stąd te dziwne zachowania samochodu.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie ma reguły na to co się dzieje. Dzisiaj z rana odpalił jak zwykle idealnie, potem na myjni sie burzył, potem idealnie jeszcze dwa razy w ciągu dnia a teraz zonk.

Szukałem po całej sieci o takich objawach i mniej więcej wiem czego mam się spodziewać. Jezeli ktoś przerabiał w hultaju takie akcje to uprzejmie poproszę o wskazówki


  
 
Cos mi sie obilo o uszy ze niektore alarmy maja taka funkcje ze gdy akumulator jest slaby to nie zapalisz auta.
Moj wujas mial kiedys taki w Audi 5000S
  
 
Cytat:
2008-01-12 20:02:52, karol208 pisze:
Cos mi sie obilo o uszy ze niektore alarmy maja taka funkcje ze gdy akumulator jest slaby to nie zapalisz auta. Moj wujas mial kiedys taki w Audi 5000S



Dzięki za sugestie, nie jest ona pozbawiona sensu

Własnie wróciłem z polowania na bateryjkę i okazuje się że jest ZONK.

Ani w tesco ani w auchanie nie ma takiej bateryjki jak mi potrzeba tzn 55Ah na 500 ( mam nadzieje, ze nie ściemniam ale tak było napisane na aku )

Teraz mam zagwostkę gdzie jutro jechać, a zdecydowanie chciałbym to załatwić jutro bo w tygodniu nei mam czasu zbytnio :/

Póki co żyje myślą że to bateryjka... i szczerze mam nadzieje ze ta teoria się sprawdzi a problemy znikną....
  
 
Cześć! Nie wiem nad czym się jeszcze zastanawiasz!!! Jeśli twoja bateryjka wytrzymała 8 lat, to pozazdrościć... Ładowanie masz JAK BłYSKAWICA. Wymień aku i po problemie.55 oznacza moc aku,natomiast 500 to prąd rozruchowy.Jesli Masz tak na aktualnym to jest to niezły akumulator. Nie szukaj takiego samego na siłę. Patrz na pierwszą cyfrę 55. A później niestety im wyższy prąd rozruchowy tym i wyższa cena. Ja kupiłem najtańszy "polski"ma 2 lata gwarancji i kręci jak durny... Pozdrawiam!!!Podajże 55/450
  
 
Cytat:
2008-01-12 22:52:48, slawekb1 pisze:
Cześć! Nie wiem nad czym się jeszcze zastanawiasz!!! Jeśli twoja bateryjka wytrzymała 8 lat, to pozazdrościć... Ładowanie masz JAK BłYSKAWICA. Wymień aku i po problemie.55 oznacza moc aku,natomiast 500 to prąd rozruchowy.Jesli Masz tak na aktualnym to jest to niezły akumulator. Nie szukaj takiego samego na siłę. Patrz na pierwszą cyfrę 55. A później niestety im wyższy prąd rozruchowy tym i wyższa cena. Ja kupiłem najtańszy "polski"ma 2 lata gwarancji i kręci jak durny... Pozdrawiam!!!Podajże 55/450



No tak podejżewam ze to oryginał bo w ogóle ze znaczkiem hyundaia etc Niestety dzisiaj tylko widziałem 60 a nie 55 i nie kupiłem. Poza tym u mnie jest tak śmiesznie ze bieguny ( chodzi mi o bolce na klemy ) musza byc dokładnie tak samo jak w starym poniewaz mam stosunkowo krótkie kable a dzisiaj oglądałem aku który miał te uchwyty "z przodu" a ja potrzebuje "z tyłu" ( czyli patrząc na aku tak jak ma być załozony te bolce mają być oddalone od przodu - mam nadzieje że ktokolwiek zrozumie o czym mówię ) Myslałem ze tesco i auchan załatwią sprawę a tutaj pupa :/ Jutro od rana atakuje siakieś norauto i inne patenty.

A jak by ktos pytał to aku 55Ah kosztuje ~ 250 PLN centra ( albo ok 100 więcej za boscha )
  
 
No więc dzisiaj, bladym świtem znaczy się o 10:20 zmaterializowalem się w norauto i zakupiłem bateryjkę Norauto NR9 za jedyne 298 PLN Był to jedyny akumulator zblizony parametrami do tego co wyjąłem od siebie tzn 52Ah na 470 a nie była to warta za ~ 440 PLN. Przyjechałem, wsadziłem do siebie i jak zakręciło rozrusznikiem to aż mnie zagięło ze wruszenie Mój accent zawsze odpalał idealnie ale dopiero teraz po zmianie bateryjki widać wyraźnie że tamtem aku dogorywał.

Hultaj śmiga aż miło i wszystko wygląda, że jest ok.

NIe mniej jednak zanim uznam sprawę za zakończoną na 100% jade do elektryka żeby sprawdził ładowanie aku czyli de facto na kontrolę alternatora.

Na chwilę obecną kamień spadł mi z serca i teoria spiskowa powoli odchodzi w w niepamięć

W sumie to zacząłem szukać dziury w całym a trzeba było od najprostszej rzeczy zacząć czyli do bateryjki. Naprawde kamień spadł mi z serca


Tak przy okazji: polecam akumulatory norauto z jednej przyczyny: uchwyty do klem są tak samo jak ja miałem u siebie tzn są w tylnej części aku ( patrząc z przodu ) a nie z przodu jak np ma centra. U siebie mam krótkie kable i z innym aku mógłby byc problem a tutaj po prostu wystarczy wsadzić, założyć i wszystko działa
  
 
witam.
Właśnie czytam ten wątek i mi się przypomniały podobne problemy z moim Accentem '96. Myślałem podobnie jak Wy, akumulator, alarm, nawet coś mi się zaświeciło w głowie, że wydech może być zapchany. Bo kiedy moja dziewczyna kiedyś kopnęła w rurę to wszystko wróciło do normy. Po wymianie akumulatora działo się to samo. Z czasem go przeszło. Kiedy skończyły się malutkie trasu po mieście (3-4km) a zaczęły troszeczkę większe (70-80km) przestało się dziać. Jednak ostatnio wracając z trasy w ULEWNYM deszczu gdzie wycieraczki nie nadążały, po wjeździe do garażu miałem znowu to samo: przygasanie kontrolek i cisze na dodatek wycieraczki przestały się właczać. następnego dnia po paru godzinach w garażu wszystko wróciło do normy.

Wiec coś może się zalewa w accencikach? chociaż... miał ktoś jeszcze podobne problemy, związane z woda?
  
 
Cytat:
2008-01-30 19:54:35, djgrabek pisze:
witam. Właśnie czytam ten wątek i mi się przypomniały podobne problemy z moim Accentem '96. Myślałem podobnie jak Wy, akumulator, alarm, nawet coś mi się zaświeciło w głowie, że wydech może być zapchany. Bo kiedy moja dziewczyna kiedyś kopnęła w rurę to wszystko wróciło do normy. Po wymianie akumulatora działo się to samo. Z czasem go przeszło. Kiedy skończyły się malutkie trasu po mieście (3-4km) a zaczęły troszeczkę większe (70-80km) przestało się dziać. Jednak ostatnio wracając z trasy w ULEWNYM deszczu gdzie wycieraczki nie nadążały, po wjeździe do garażu miałem znowu to samo: przygasanie kontrolek i cisze na dodatek wycieraczki przestały się właczać. następnego dnia po paru godzinach w garażu wszystko wróciło do normy. Wiec coś może się zalewa w accencikach? chociaż... miał ktoś jeszcze podobne problemy, związane z woda?



Ostatnio jeździłem w ulewie i nic się nie działo u mnie Ostatnio czyłem ze kable masowe lubie nie stykać dobrze do budy i daje to różne "fajniste" efekty - moze to to?