Samodzielna wymiana uszczelki głowicy 1.4cvh monowtrysk

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zabieram się do samodzielnej wymiany uszczelki pod głowicą, pewnie wszyscy mi, będę odradzać, ale spróbuje się zabrać.

Mam pytanie.
Czy odkręcał ktoś przewody od wspomagania, czy nic się niestanie jak się zapowietrzą, czy te przewody mają jakieś uszczelki?

Sprawa rozrządu. W instrukcji jest jasno napisane, że koła od paska rozrządu mają w tym silniku wypustki które trzeba ustawić do góry.
Czy ktoś ma osobiste doświadczenie z wymianą rozrządu.

Jeżeli udało by mi się jakoś szczęśliwie zdjąć głowicę to czym najlepiej zmyć starą uszczelkę, czy jakoś mechanicznie.
Raczej nie planuje 'planowania głowicy' koszty, chodziarz wiem, że to na pewno by podniosło żywotność następnej uszczelki.

Czy istnieją jakieś specjalne odporne uszczelki głowicy, które mógłby ktoś polecić.

Samochód jeździ b.dobrze ,jednak zbiera się piana brązowa w gumowej rurze pomiędzy pokrywą zaworów a filtrem powietrza.

Planuje kupić klucz dynamometryczny. Myślę, że z przykręceniem odpowiednio głowicy cobie poradzę.
  
 
powiem , tak ze jesli nie palujesz , planowania głowicy to raczej nie rób tego sam bo to raczej podstawa , jak i nowe sruby do głowicy itd itd.
  
 
komplet srub do głowicy 50zł, klucz najprostszy około 30zł planować by sie przydało, aczkolwiek sa osoby co robią bez planowania i tez jezdzi to. schemacik rozrzadu.
  
 
Witam
Po mojemu to nic trudnego-sam wymieniałem i wszystko ok. Jakbyś nie chciał planować to też się da tylko pytanie dlaczego ci się ta twoja uszczelka uszkodziła-przydałoby się chociaż przyłożyc coś prostego do gładzi głowicy i zobaczyć jaka jest odchyłka zarówno wzdłuż, w poprzek jak i po przekątnej. Nie podam ci tutaj tolerancji jaka ma być bo nie wiem-w każdym razie przy takiej "dokładności" to myślę że przy jakiejkolwiek odchyłce powinno się planować. Swoją drogą to widziałem jak gość planuje głowice na takim wielkim kamieniu szlifierskim i co najciekawsze ma opinie bardzo dobrego fachowca a jeśli chodzi o głowicę splanowaną tym kamieniem to wiem na 100% że autko chodzi do dziś no problem a było to robione jakieś 3 lata temu.
Pozdrawiam
  
 
No dobrze. Piszesz, że samochód jeździ bardzo dobrze. I nie podajesz oprócz tej mazi innych niepokojących objawów. Ile tego się zbiera? Czy auto kopci? Czy sprawdziłeś kompresję na cylindrach? Czy oglądałeś świece zapłonowe? Czy sprawdziłeś dokładnie, że to jest uszczelka pod głowicą? Bo jej wymiana "na wszelki wypadek", to trochę droga profilaktyka. Szczególnie, że chcesz to wykonać niepoprawnie.
Bo idąc twoim tokiem rozumowania, to po spaleniu żarówki należało by wymienić całe auto.
  
 
Tej mazi zbiera się całkiem sporawo. Początkowo w wakacje 2007 prawie nic się nie zbierało, ubyło płynu chłodniczego z 0.5litra, spod korka zmienił się trochę zapach i nie śmierdzi samym olejem. Na szczęście tam jeszcze piany nie ma, ani na bagnecie.
Wezmę się za wymiene najszybciej na początku marca.
Wydaje mi się też że montaż instalacji gazowej zrobił swoje, i głowica ma ciut większą temperaturę co za tym idzie niszczy się uszczelka.
Raczej jeżdżę spokojnie tak do 2000 2500obr. ale czasami lubie pociągnąć do 4-5, to na pewno też nie pomaga uszczelce. Na razie jak jeżdżę to nie przekraczam 2000obr.
Nie chcę doprowadzić do stanu, że samochód stanie i się zatrze, bo wtedy już mnie nie będzie stać na zabawę z naprawą.

Planuje kupić klucz dynamometryczny i nie dokręcać śrub na czuja, mam nadzieję, że poradzę sobie też z rozrządem, planowanie głowicy pewnie też zrobię, podobno 50netto (oczywiście jak przyjdzie do planowania to pewnie wyjdzie z 100, ale tak to jest)


  
 
Trochę zagmatwałem.
W wakacje 2007 prawie nic się mazi nie zbierało.
Już we wrześniu jakoś zatkał mi się wężyk, który wysysa nadmiar oleju który jest wyrzucany gumowym przewodem z pokrywy zaworów do okolic filtra powietrza i tam zasysany.
Wężyk zatkał się ponieważ ciut piany zaślepiło taki plastikowy otworek gdzie jest wężyk podpięty. Jeszcze wtedy było tego tak mało, że nie spodziewałem się, że to może coś nie grać np. z uszczelką głowicy.
Zatkanie tego wężyka spowodowało bezzwłocznie, problemy z opadającymi obrotami.
Przeczyściłem otworek jakoś pod koniec września i podłączyłem do puszki filtra powietrza i obroty się ustabilizowały.
Po 2 tyg. znowu się wężyk zapchał bo obroty spadały poniżej 1000 tak jak poprzednio.
Dalej było tej piany jak na lekarstwo więc się nie przejmowałem, ten tym tak ma.
Postanowiłem odpiąć wężyk od obudowy filtra powietrza i olać sprawę, ponieważ to mi pomogło. I tak jeździłem do 15 stycznia 2008.. hm.. ale zaczęły mi trochę wisieć obroty na 1500 dopiero jak się zatrzymałem do zera to spadały do 1000. Wydaje mi się, silnik dostawał za dużo powietrza przez odczepienie tego wężyka jednak wyszło to pare m/c po odczepieniu wężyka w sumie to nie miało związku z uszczelką, ale taki objaw był.
Chcąc usunąć wiszące obroty zajrzałem sobie do puszki na filtr powietrza.
Wtedy już ujrzałem zawalony cały plastikowy element (ten który wciska się pod obudowę filtra powietrza)pianą koloru kawa z mlekiem i powiedziałem sobie po cichu w myśli kur.. ma. to pewnie uszczelka głowicy się sypie. W tym samym momencie zauważyłem znaczny ubytek borygo - następny symptom walniętej uszczelki.
Z ciekawych spostrzerzeń z grudnia jest to, że w samochodzie strasznie śmierdziało jakby płynem od spryskiwaczy, oszukiwałem się, że to pewnie denaturat który wożę w bagażniku się rozlał... zapach ten pojawił mi się z 5-6 razy.
Ot to historia cała.

A w ogóle to przy montażu uszczelki smaruje się ją towotem czy to niedopuszczalne.
  
 
Towotem to sie hamulce smaruje, żeby nie piszczały
Nie, uszczelka i powierzchnie maja być suchutkie i gładziutkie, bez śladów starej uszczelki i jakichkolwiek innych paprochów.
Tyle, ze przepuszczenie głowicy przez magnesówkę jest nieodzowne. Ni kosztuje to wiele, a tak sam sobie zafundujesz powtórkę z rozrywki.