Ile jest wart Fiat 131 Supermirafiori

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam takie pytanie, ponieważ doostalem dzisiaj telefon od faceta z ktorym gadalem pol roku temu na temat jego mirafiori , dalem numer telefonu w razie sprzedaży. Dzisiaj zadzwonił i jestem umuwiony na sobote w celu dokładniejszego obejrzenia i ustalenia kwoty. No i wcześniej mam taki pytanie ile jest wart taki supermirafiori i na co zwracać uwage?
  
 
Jaki silnik, który rok, jakieś fotki ?
  
 
zwracaj uwage na korozje
  
 
Pyksel, z calym szacunkiem ale bazujac na informacjach jakie przekazales nie dalbym wiecej niz 100 PLN.
  
 
Silnik TC 1600 , rok 1982
  
 
Czarny z Opola od kolegi karbo ?
  
 
Nie,nie. Tutaj lokalnie.
  
 
malucha nie umiales wyremontowac to z tym se tymbardziej daj spokoj
  
 
Słuchaj, ciężko powiedzieć, ostatnio ładne sztuki specjale schodzą po 2000-3000.
Dawaj fotki na forum, to ci powiemy, bo wszyscy spodziewamy sie strucla.
  
 
a ile waży ? pomnóż to później przez lokalny przelicznik skupu złomu prędzej czy później z twoich rąk tam trafi ... przekalkuluj czy nie będziesz stratny
  
 
Cytat:
2008-02-12 22:18:10, GR235I3K pisze:
a ile waży ? pomnóż to później przez lokalny przelicznik skupu złomu prędzej czy później z twoich rąk tam trafi ... przekalkuluj czy nie będziesz stratny


sam bym tego lepiej nie ujął
  
 
OK, ale czy wasze posty wniosły cos do tematu?
  
 
Ceny mogą się wahać od 1zł (totalny złom) do 40000zł (auto po remoncie). Z Twojego opisu nie wynika w jakim stanie jest to auto, więc nie dziw się, że nikt Ci nie poda ceny.
  
 
Pomijając sprawy interpersonalne -Albo jest to samochód zadbany (chociaż u nas ciężko o taką 131-kę) i wtedy był bym skłonny dać do 3 kzł (patrząć po ofertach z zachodu i po tych nielicznie wyst. w PL). Przez zadbane mirafiori rozumiem samochód z dobrą mechaniką, ładnym wnętrzem i pierwszym lakierem, bez dziur na wylot w blasze. Cóż, rdza żarła toto w zastraszającym tempie i nie oszukujmy się-brak ognisk korozji jest poprostu niemozliwy po 26 latach w naszym klimacie i po jeździe w soli, zimowa porą...
Drugi wariant, to autko zrobione blacharsko-uważał bym na cos takiego, chuj wie, co siedzi pod lakierem i piękną konserwacją-dobrze dorestaurowany samochód nie może być tani, jeżeli facet bedzie skłonny puścić za trójkę lub mniej, to bym uwazał...
A ostatni to parch i zgnilizna-O ile Mk I jeszcze się opłaca ratować z takiego stanu (ale bez przesady), to supermirafiorka moim zdaniem odpada, bo za 2-3 tys Ojro, jak się dobrze ogarnie to i można se skołować zadbany egz. z zachodu...
Osobiście mogłem wziąc supermirafiori Mk II za darmo, w stanie jeżdżącym... chyba, żeby tamta twoja miała jakies ładne motyle, kompletne detale i niezabitego DOHC-a, to wtedy można to za jakieś grosze spróbować wyrwać, bo się prawdopodobnie to opyli.

No oczywiście najlepsza była by wizyta na kanale-wiadomo-trzeba patrzec na podłużnice, progi, wzmocnienia, podłoge, nadkola itd. Trzeba też wnikliiwe obejrzeć kielichy i górne podłużnice, czy jak to tam nazwać... (jeżli nie ma plastikowych nadkoli, to jest to możliwe do zobaczenia, ale tez jak ich nie ma to najprawdopodobniej blachy tam też juz nie ma...)
Co tam jeszcze... Można spróbowac pobujać fotelami-jak "chodzą", to dziękujemy bardzo... Podnieśc na fiatowskim lewarku - chyba jakies marzenie to jest W każdym razie jak trzeszcy, to tez raczej nie ma o czym gadać, no chyba, że się wcześniej rynienka odpierdzieli od podłogi, to nic już się nie sprawdzi ale ogólnie sprawdzenie, czy da sie to w całości jakoś podnieść, to dobra rzecz )
Na słupki też trzeba zwrócić uwagę-zwłaszcza A.
Ogólnie, jak spód i słupki będą w miarę całe i całość będzie się kupy trzymać, do tego toto bedzie jeździć i jako tako się prezentować (pomiajm oczywiście przypadek kiedy będzie odpicowane przez blacharza ), to 2-3 kzł można dać...
  
 
Akurat moim zdaniem ciężej o zadbaną Superkę niż o Mk1. Ogólnie jeżeli toto będzie zadbane, to warto, jeżeli nie, to najwyżej za kilkaset zł.
  
 
pokaz jakies zdjecia tego cuda to powiemy Ci co to jest warte. Szczegolnie zdjecia slupkow A na dole szyby, dolow drzwi, progow, dolow fartuchow za przednimi kolami, podluznic w okolicach mocowania stabilizatora i w okolicach przegrody czolowej. rzeczy nie do dostania to przednie amortyzatory (w ogolnym obrocie nie wystepuja, czasem trafiaja sie na allegro) i wiekszosc blach. Jesli naprawde bedzie to ladny egzemplarz ktoremu nic nie bedzie mozna zarzucic to mysle ze jest warty z 3 - 3,5 tys. Jesli zlom - 1 tys o ile ma sprawny uklad napedowy (chociaz 1,6 nie tak latwo spieniezyc jak dwojke). Jesli totalny zlom - ja bym nie bral. w 1.6 dohc nie bylo zadnych specialnie unikatowych i poszukiwanych czesci.
  
 
Fotki będą jak pisałem w Sobote .
  
 
Dowolne amortyzatory mozna dostać poza granicami naszego kraju.
  
 
Dobra, dzisiaj byłem oblukac wóz:








Progi jak widać troche zakwitły , ale tragedi niema , przebieg 86 tys, wycieków jako takich niema,sprzeglo troche słabe, brak podsufitki, slabe hamulce,tył amortyzatory do wymiany, dziur w podlodze nie zidentyfikowano.
  
 
1-1,5 kzł to dobra cena jezeli samochód prezentuje się na żywo tak jak na fotkach. Ani trup ani cukiereczek... ale fajny ogólnie