Kjs"y

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco

Taki mi przyszedł pomysł do głowy dziwny....

Czy ktoś z Was próbował jeździć w KJS'ach ?
  
 
a jeśli tak to...?
  
 
To chętnie posłucham/poczytam opinii, ciekawych lub mniej ciekawych historii, przemyśleń, itp.

Przyszło mi do głowy aby kiedyś się wybrać na taką imprezę...
Ale jest szereg wątpliwości, np. czy nie będę głupio wyglądać w tłumie nastolatków, czy seryjne(prawie) auto będzie coś znaczyć w tłumie potworów, itp., itd.

A może by postarać się na stare lata o licencję rajdową?
Tak luźno temat poznaję na razie... podstawowe poradniki przeczytałem
  
 
a jakim autem zamierzasz na te KJSy się wybierać? Chyba nie omegą?
  
 
Omegą? Zależy jaką, którą, czyją ;D
Mam jeszcze drugie, szybsze auto, można też kupić jakieś tylko do tego celu, wynająć...
Z pewnością nie chodzi mi o ściganie się w klasie 126p, raczej gdzieś w "górnym środku"...

Tylko nie wiem czy jest sens się tym interesować. W okolicy najbliższy KJS mam za 2 miesiące...

W sumie nawet start Omegą 2.0 mógłby być niezłym fun'em chyba że tam zawsze startują same potwory - nie wiem...
  
 
Nie mam wielkiego doświadczenia z KJSami - jedynie w okolicy Krakowa. Jak chodzi o potwory to głownie wśród 126p. Natomiast omega jest mówiąc krótko za duża do tych tras jakie są przygotowane. Tam przede wszystkim chodzi o kręciołki (czyt kręcenie kierownicą). Przy starcie omega mogłby właśnie nie być fun (w końcu bys sie wkurzył). Maluchy sobi ebardzo fanie radzą. ale lepiej chyba cc albo sc. A zastanawiałeś się nad szayowozem??
  
 
Cytat:
2008-02-22 15:46:33, Jajecznica pisze:
A zastanawiałeś się nad szayowozem??



że czym przepraszam ?

wiem że maluchy, CC i SC są najbardziej wypasione bo tanie i proste, rozwalisz go w rowie kupujesz drugi. z drugiej mańki wiem że bywają Lancery Evo czy Imprezy nawet...

ale nie wiem co jest po środku, startować można "beleczem" byle było dopuszczone do ruchu. czyli jak najbardziej fabrycznymi autami byle by nie były zbyt mulaste tylko tylko czy ktoś takimi startuje czy też albo potwory 126p albo poważne auta rajdowe typu Evo...

Swoją drogą nie uważam aby Omega była za duża do czegokolwiek, nawet parkowania

  
 
ja też nie mam dużego doświadczenia, pozatym to było jeszcze w ubiełgym wieku około 94-95r

ale omega 2,0 do kjs to b.kiepski pomysł wg mnie.
coś małego zwinnego z dobrym ręcznym i najlepiej krótką skrzynką, raczej małe FWD niz krowiaste RWD. Raz widziałem przyjechał gość bordową 525 w serii, ojjj, mocno się naklął, okrutnie objechało go wszystko co wystartowało i nie wysypało się po drodze

jorgi idź walcz tym co masz, jak się wciągniesz zawsze możesz zmienić autko

PS.
- omega JEST za duża do kjs
- szayowóz to taki cudak ala buggy
  
 
Cytat:
2008-02-22 16:12:05, jorgi pisze:
że czym przepraszam ? wiem że maluchy, CC i SC są



ok już wiem o co chodzi. nie, nie bawią mnie takie wynalazki przynajmniej w kontekście kjs'ów. Bardziej mi chodzi o auta fabryczne.
  
 
Raz wystartowałem omesią w PZ, taka namiastka naszych Szczecińskich KJS-ów.
...
I byłem przedostatni tylko dlatego, że ostatni pomylił trasę

Omega do KJS-u jest za mało zwrotna i za szeroka, tam jest po prostu za ciasno i kręto.
Nie wykorzystasz w ogóle potencjału omesi.

Co innego lokalne rajdy, tam jednak te prędkości można porozwijać i są dłuższe proste.
  
 
Ja też mam za sobą całe 2 starty w.. VW Golf II 1.6 diesel czyli muł jakich mało, i to wcale nie prawda, że trzeba mieć jakiś super zapierdalający samochód, żeby coś zrobić..
tu są wyniki tego KJS'u, i gdyby nie wizyta w rowie i pomylenie trasy w końcowych odcinkach specjalnych za które otrzymaliśmy tzw. Taryfe (150% najlepszego czasu) to bylibyśmy lepiej niż np. załoga Nissana Skyline'a GTR'a. Także nie ma zasady, jak widać był koleś w Beemce 525, krowiaste auto i wywalczył w nim pudło. A na KJS'y przyjeżdża wszystko, od lewo zipiących trupów z wychlastanym zawieszeniem pontonowym po profesjonalnie przygotowane auta - nie ma zasady, zależy jak trafisz i do której klasy trafisz
I tak na dobrą sprawę nie ważne czym lecisz na początek, i tak jest super zabawa i ciśnienie skacze tak, że łapy drżą
Pomału też się zabieram za pojazd i licencje, miejmy nadzieje
  
 
KJS ma pomóc w szlifowaniu techniki jazdy. Ponieważ nie ma tam zasad dotyczących specjalnego wyposażenia samochodu (bezpieczeństwo) nie ma też mowy o wielkich prędkościach (no wiadomo , ze to zależy od wielu rzeczy) - ale zasadniczo trzeba smigać kierownicą i zmieniać biegi. Na ostatnim kręciołku na jakim byłem maluchy rozwealiły wszystkich (escorta 150KM, tuarega, felicję 1,6 nissana sunny gtr itd) - po prostu trasa była pod małe autka i tyle a do tego gośie tymi maluchami unieli jeździć.

Jeżeli myślisz o licencji rajdowej to wpraktyce wystarczy na KJSach dojeżdżać do mety
  
 
Cytat:
2008-02-22 21:41:22, eron pisze:
zabieram za pojazd i licencje, miejmy nadzieje



A jaki pojazd chcesz do tego celu przygotować? Cytrynkę?

Ja sobie myślałem żeby pójść indywidualnym sposobem i spróbować sił moim Stilo MJTD, który aktualnie ma 163KM@347Nm
Problem chyba z tego tylko taki że to auto wpada w klasę najwyższą i w dodatku jakiś mnożnik za turbo diesla dostaje ?

Tak czy inaczej kiedyś dawno chciałem zrobić licencję, teraz mi się przypomniało więc...

Tak czy inaczej dzięki za Wasze informacje, zaczyna się wszystko klarować. 8 marca i 5 kwietnia coś się będzie dziać w okolicy więc chyba się wybiorę, najwyżej tylko pooglądam...
  
 
Cytat:
Jeżeli myślisz o licencji rajdowej to wpraktyce wystarczy na KJSach dojeżdżać do mety



Z tego co czytałem gdzieś trzeba się zmieścić w 120% czasu zwycięzcy?
  
 
No za bardzo skróciłem tą wypowiedż o dojeżdżaniu do mety. Brat mojego kumpla który zrobil już licencje na KJSach tak twierdzi - nie myl trasy, nie zbieraj kar, dojeżdżaj do mety i tyle.
  
 
Cytat:
2008-02-22 23:40:09, jorgi pisze:
A jaki pojazd chcesz do tego celu przygotować? Cytrynkę? Ja sobie myślałem żeby pójść indywidualnym sposobem i spróbować sił moim Stilo MJTD, który aktualnie ma 163KM@347Nm Problem chyba z tego tylko taki że to auto wpada w klasę najwyższą i w dodatku jakiś mnożnik za turbo diesla dostaje ? Tak czy inaczej kiedyś dawno chciałem zrobić licencję, teraz mi się przypomniało więc... Tak czy inaczej dzięki za Wasze informacje, zaczyna się wszystko klarować. 8 marca i 5 kwietnia coś się będzie dziać w okolicy więc chyba się wybiorę, najwyżej tylko pooglądam...



No w planie jest lekka modyfikacja Cytrusa - będzie klatka, kubełki, silnik z wersji 1.3 Sport (2 podwójne gaźniki Solex'a) i zmodyfikowany zawias + heble też ze Sporta, tak żeby się tym nie zabić Ogólne zobaczymy co z tego wyjdzie, ale myśle że coś się uda powalczyć Ale ogólnie to marzy mi się, żeby kiedyś 3000 móc przygotować do startów, tylko to znaczy że musiałbym mieć 2 Takie klasyczne RWD to coraz rzadszy widok (a widziałem już dobrze pogrzebane poldoloty, czy Łady 2107 i dawały rade.. nawet z Kredensa da się coś wykrzesać ), no ale to narazie bardziej odległa przyszłość. Co do klasy to jest taki przepis:
Samochody posiadajace silniki z turbodoładowaniem zostana dopuszczone do startu w klasie pojemnosciowej wynikajacej z pomnozenia nominalnej pojemnosci silnika (zgodnie z załacznikiem „J” FIA)
• z zapłonem ZI x współczynnik 1,7
• z zapłonem ZS x współczynnik 1, 5 (diesel)

Pozdro,
Eryk
  
 
Temat już mam opracowany. Omegą nie mogę pojechać ze względu na... instalację gazową Trzeba zdemontować zbiornik gazu aby auto było dopuszczone ... Pojadę więc drugim...
8 marca
  
 
Masz racje omą nie wybieraj się na ksj-ta, jakoś nie widzę omy na zawodach . Omą, bardziej na wygodny powrót do domu po wygraniu . Polecał bym Ci corse A gsi za małe pieniądze zrywne autko z w miarę dobrym zawieszeniem na takie zawody. Miałem corse A GT po małej modyfikacji mechanicznej 1.3 ok 85km. I na odcinku specjalnym rajdu Wałbrzycha autko bardzo dobrze radziło sobie na bardzo ciasnych zakrętach. A zawieszenie gt i gsi było podobne( niechce skłamać że identyczne), a gsi ma dużo lepszy współczynnik mocy do masy, co liczy się przy wychodzeniu z zakrętów. Dobrze radziła sobie mazda 323. Fiat punto sporting.to lipa, golf 2 gti, to lipa.
Sprostuję że byliśmy tam prywatnie spróbować swoich sił na ty odcinku parę ładnych lat temu i nigdy nie brałem udziału w rajdzie Wałbrzycha.
Polecam wszystkim takie kręte wąskie drószki, choć teraz czasem przyprawiają nie o zawał
  
 


Z okazji 8 marca mą pilotką była kobieta


[ wiadomość edytowana przez: jorgi dnia 2008-03-08 22:22:24 ]
  
 
pogratulować

a pochwali się - latał między pachołkami omegą czy fiaciorem?