TU CIGNA I KOLIZJA

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam
wczoraj miałem kolizje omką wjechano jej beszczelnie w zadek:/
auta ni jak nieopłaca sie raczej naprawiac bo pogieta podłoga w bagazniku i podłużnice
pytanie:
miał ktos styczność z ubezpieczycielem cigna??
czy sprawiaja problemy z wypłata ??
mam protokół policji z kolizji
proszę o wszelkie informacje
z góry dziękuje
  
 
nieznam tej firmy, ale ostatnio miałem stłuczkę, 4 elementy do malowania+ obudowa lusterka+ listwa, dostałem "aż" 950zł. Niestety skończyły się czasy, że ubezpieczyciel wypłaca za nową część. Obecnie liczą amortyzacje oraz części zamienne, tym bardziej do starego auta (mi tak liczyli, a mam 95r.). Jak masz dupę zdeformowaną, to powinni wypłacić za szkodę całkowitą, czyli kasacja. Tak mi się wydaje. Robic tego nie warto, tak myśle.
Czekaj na rzeczoznawcę z tej firmy, zrobi foty itp, i podytaj się co dalej.
powodzenia.
  
 


[ wiadomość edytowana przez: kielkac dnia 2006-05-31 21:05:56 ]
  
 
Sytuacja wygląda tak że jak nie będziesz się upominał o swoje to każda firma ubezpieczeniowa zrobi cię w rogi, niestety takie czasy.
Każda ich wycena jest grubo zaniżona i jeśli klient
(czytaj "jelonek") się nie będzie awanturował to firma ma w kieszeni grubą kasę.Tak więc z każdą firmą ubez. trzeba walczyć o swoje pieniążki, niestety takie czasy się porobiły jak w Ameryce bez prawnika nic nie załatwisz bo cię wydymają.Jeżeli firma odmawia wypłacenia uczciwych pieniędzy to trzeba straszyć sądem czasami pomaga samo straszenie czasami trzeba się trochę posądzić. A już szkoda całkowita to dla klienta najgorsze wyjście bo tak ci wycenią wrak auta że na rękę wypłacą ci grosze, wówczas wyjściem jest zaproponować firmie ubezp. żeby sama odkupiła od nas wrak auta za taką cenę jak wyceniła sama, lub jeśli to nie pomoże to zostaje sąd.
Z praktyki powiem tak co by nie zaproponowali trzeba się z nimi targować i zawsze prawie napewno przynosi to skutek..
  
 
Acha i jeszcze jedna ważna sprawa chcesz coś załatwić to nie trać czasu i nerwów na rozmowy z pionkami tylko odrazu proś jakąś szyszkę, kierownika itp. i z nim załatwiaj.
  
 
wszystko okarze sie w poniedziałek jak tam pojade
a byłem dzisiaj na kanale i tragedia:/
złamałasie na podłużnicach takze napewno poojdzie do sprzedazy moze ktoś sobie coś z niej zrobi
  
 
Najgorsze to że za szkodę całkowitą nie zapłaca calej wartości auta tylko 75 procent albo 70 nie pamiętam dokładnie i tu tkwi ból bo żeby odzyskać całość trzeba se części posprzedawać albo auto na części.
  
 
to prawda, z nimi trzeba walczyć. Mogłem wyciagnoć od nich więcej, ale nie "na rękę", tylko poprzez oddanie auta do lakiernika, ten robi wycene itp i z nimi się rozlicza.
Ja i tak nie będę robił całości, wsumie to dwa elementy są do malowania, pozostałe dwa to kosmetyka. Lusterko ma ryske na obudowie, a listwę i tak załatwiłem sam, tylko podciagnełem ją pod to zdarzenie. Tak źle na tym nie wyszłem.
Żeby nie awaria silnika, to malował bym wszystko. A tak całe odszkodowanie poszło na naprawę silnika
  
 
u mnie pekniety zderzak, przerysowane nadkole, wgniecione drzwi, i lekko wgnieciony próg wycenili na .....UWAGA..6000zl



wartosc auta wedlug ich oceny to 5000zl
wartosc wraku to 2400zl

wiec do wyplaty 5000 - 2400 = 2600zl

a teraz odwolanie wrrr
  
 
w każdym większym mieście sa ludzie specjalizujący sie w wyciaganiu kasy od ubezpieczycieli
koszt to 10 do 15 procent odszkodowania
ale to sie opłaca
  
 



[ wiadomość edytowana przez: kielkac dnia 2006-05-31 21:06:47 ]
  
 
Dwie stluczki wycenione przez PZU na
- 950zl
- 720zl

Dwa razy auto oddane do ASO. Rozliczenie bezgotowkowe.
Rachunki z ASO - zaplacone przez PZU bez protestu na:
- 2790
- 2145

Trzecia stluczka. Wycena pierwotna na
- 540zl
po czym powiedzialem, ze albo wycenia rzetelnie albo znowu odstawie do ASO. Dostalem do raczki
-1700zl

Szkode calkowita wg PZU mialem w Kaszlaku. Naprawiony bezgotowkowo w ASO. Calosc rachunku zaplacilo PZU - ale to trwalo juz dosc dlugo. Nie pamietam dokladnie ale rachunek wyniosl napewno ponad 6000zl. Strup wart byl nie wiecej niz 8000zl.

Wszystkie powyzsze rozliczane z OC sprawcy.
  
 
Cytat:
2006-04-02 09:52:24, kielkac pisze:
i nie dasz rady naprawic tego za 2600? chyba, ze na odwolaniu podniesiesz wartosc auta. do wartosci auta mozesz zaliczyc nawet super wypasione radio. jesli te radio kosztuje 2000, a nie wzieli go pod uwage, to wartos auta jest 7000 i do wyplaty rowne 6 koła... [ wiadomość edytowana przez: kielkac dnia 2006-04-02 09:58:02 ]


jezeli szkoda jest wieksza niz 70% wartosci samochodu to wlasnie jest taka procedura jak opisalem nizej.
U mnie nie doliczyl nic w gore, powidzial ze to nie ma znaczenia ze cos jst dolozone.

masz racje chce podwyzszyc wartosc wyjsciowa samochodu, jeszcze nie wiem jak


tak jestem w stanie to naprawi c za ta kase ale na uzywkach i bez rachunku
  
 



[ wiadomość edytowana przez: kielkac dnia 2006-05-31 21:07:24 ]
  
 
Istnieje jeszcze coś takiego jak prawne ubezpieczenie DAS 240zł rocznie i mam w dupie Toważystwa Ubezpieczeniowe , bezprawne mandaty , itp . Są to prawnicy ,którzy walczą w całej europie o twoje prawa
  
 
Niegdyś (Opel Vectra) miałem przerysowany cały bok w aucie. Dziady nie chceili mi powiedzieć na ile wycenili szkody. To ja się na pięcie odracająć mówię wstawiam samochód do Adama Pełtaka (taki zajebisty lakiernik za zajebiste pieniądze, szczególnie pięniądze firm ubezp.), chłopaki aż posinieli za biórkami. A że Pełtak to moja familia, to po kosztach pomalował mi cały samochodzik, wymienił szybkę która już była nieco pęknięta i na swoim wyszedł. Takie są panowie realia, że prawnika, czy rzeczoznawcy w człona firma nie przobrazi, a biednego Wacka zasze po kieszeniach przeklepie, także nie dajcie się!!! a przy okazji warto se wydrukować z linka poniżej ten papier i im przed oczami pie....... (czyt. położyć).

----------------------------------------------
A jak nie wiemy co robić, to róbmy to!!!
  
 
Cytat:
w każdym większym mieście sa ludzie specjalizujący sie w wyciaganiu kasy od ubezpieczycieli
koszt to 10 do 15 procent odszkodowania
ale to sie opłaca


mogę to potwierdzić. Miałem stłuczkę ok 6 m-cy temu. PZU wyceniło szkode na 1900zł. Odałem auto do bacharza ten zrobił auto i wydostał z PZU o ile pamitam ok 6000zł. Dla mnie przypadło 1500 reszta to jego robota i zarobek. Próbowałem sam walczyć. Pisałem odwołania ale oni chcieli żeby auto rozebrać (miejsce uszkodzone) i wezwać ich na ponowne oględziny. Auto powędrowało do blacharza i ten wzywał ich dwukrotnie, ale przyniosło to efekt.
  
 
ha wczoraj kobitka przytarła mi jeden element. Nadkole do malowania, jestem happy, bo prędzej przytarł mi jakiś koleś na rowerze ten sam element, ale skubany uciekł mi. Teraz pani nie uciekła, wszystko załatwię przez ubezpieczalnie.

I tu jest moje pytanie. Jak ten element przed wczorajszym zdarzeniem był już ryśniety, czy ubezpieczalnia liczy malowanie jakoś taniej?? Np. 50% bo element i tak już był uszkodzony?

już wszystko jasne, dostałem 394zł, do malowanie jeden element. Nie patrzą na uszkodzenia które były, chyba, że są jakieś poważne.
Co ciekawe, z Oc z Uniqa dostałem 400zł za element, a z Alianz za 4 elementy 800zł. Jaja sobie robią.

[ wiadomość edytowana przez: czacha dnia 2006-04-11 21:52:22 ]
  
 


[ wiadomość edytowana przez: kielkac dnia 2006-05-31 21:08:32 ]
  
 
prawie tydzien walcze o wydanie aneksu notatki z ko0lizji bo błędnie wpisali nr rejestracyjny a ubezpieczalnia chce poprawny:/
moze dostane w piatek:/