VW Polo a Lada Samara

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W temacie tym prosilbym o rade. Wiem ze ciezko tak przez virtual, ale mysle ze w porownaniu z moim pojeciem w tych sprawach i tak bedzie lepiej
Mam 2000zl i lade samare 1.3 z 92 roku. Na benzynie nie da sie jechac przy zimnym silniku, zreszta nawet jak sie nagrzeje to pali ze 30l albo i wiecej. Gaznik regulowany dwa tygodnie temu i to samo. Dostaje za duzo benzyny ciagle. Jest instalacja lpg, na trasie spala 10l. Gaz regulowany ze 2 miesiace temu. Silnik, nie wiem, kolami nie zapiszcze, na piachu moze czasem sie zakreca do 100km/h rozpedza sie oj dlugo, czasem w ogole. Na trasie wyciagam na prostej max 105km/h, kiedys z gorki udalo sie 130. No a jak wiatr mocniejszy to ledwo 90 ciagnie. Skrzynia 5-biegowa. Wczoraj przejechalem 150km z noga w podlodze i jechal 90-100km/h, wiecej nie mogl. Tiry na trasie na swiatlach ruszaja szybciej Blacha w stanie jako takim, sa zaczatki rdzy, babelki pod lakierem, pod progi rdzewieja, jak zmienialem kola to mi sie podloga podgiela i troche blachy pokruszylo. Na blotniku nacisnalem babel na lakierze i mi sie dziura zrobila Silnik oleju nie bierze nic. Ma nowy akumulator, odpala w zime ladnie i szybko, no tyle ze musi sie troche pogrzac zanim gdziekolwiek rusze, bo na benzynie sie nie oplaca. Majac ja od lipca tego roku wymienilem rozrusznik, akumulator, przewody chlodnicze, plywak w gazniku, naprawilem wyciekajacy gaz, i cos jezcze na pewno czego nie pamietam. W sumie to niewiele, fakt ze wszysto to, wraz z plynami kosztowalo mnie ok 600zl, czyli w sumie tez nieduzo(chyba?). Teoretycznie niewiele No i plus ogromna ilosc benzyny. Do wymiany tarcza sprzegla, zawory i kompresja niby ok (tak mowil mechanik, ale czy faktycznie to sprawdzal to nie mam pojecia). Na mechanice sie znam nieco wiecej jak znam zycie seksualne komarow Auto kupilem w lipcu za 500zl bez przegladu i ubezpieczenia,raczej auto zadbane, koles zajmowal sie nim jak cos bylo nie tak,ale jezdzil rzadko kiedy tylko po miescie. a po miescie jezdzi sie dobrze i przyjemnie, jednak na trasie nie bardzo. Przebieg ~160tys. To tyle o ladzie jesli nic nie pominalem. Jezdzi sie komfortowo

Druga sprawa - mam mozliwosc kupna vw polo za 1500zl z 1985 1.3 w lpg z przegiem ~ 150tys. Gazu pali 8l, benzyny kolo 7, ale da sie go odpalic na gazie i jechac. Jezdzi sie rpzyjemnie, fakt ze bardziej komfortowo wole siedziec w ladzie Skrzynia 4 biegowa, nie ma problemow zeby jechac przepisowe 110km/h. Blacha, stan sporo lepszy od lady, tj. nie ma zadnych zaczatkow rdzy. Stalo jakies 10 lat w garazu nie ruszane, jezdzi juz od 2-3 lat. Auto zadbane, widac i czuc, no i ufam koledze (jego auto). Z ubezpieczeniem i rejestracja wyszloby mnie nieco ponad 2000zl, czyli tyle ile mam.

Teraz najwazniejsze - potrzebuje auta w szczegolnosci na trase, takiego, ktory pojedzie dokladnie tyle ile chcei jak chce. Czyli jak chce 110 to tyle jade, nie musze czekac na gorke, ani nie musze podjezdzac pod gorke, ciagnac ledwo 80. Prosilbym o rade co wybrac? Ja naprawde nie mam na ten temat doswiadczenia , ani ni mam sie kogo w realu poradzic. Nie mam takze warunkow i sprzetu zeby osobiscie zajmowac sie samochodem. No i nie mam zadnego znajomego ani nie znam zadnego dobrego mechanika, do ktorych juz mam straszny wstret. Na chyba 4 odwiedzonych, kazdy spartolil robote (nie tylko lade, fiata uno mojej narzeczonej tez).
Pewnie czesc z Was odpowidzialaby ze to moje auto, moja kasa i musze sam sie zastanowic, ale ja nie mam pojecia Nie oddam lady do jakiegos obcego mechanika zeby mi ja porzadnie zrobil, bo nie chce kolejny raz tracic na to kasy. A sam nie jestem w stanie nic zrobic (nie mowiac o tym ze musialbym sie dopiero "naucyzc"). Przyzwyczailem sie do lady, przyjemnie sie jezdzi, no ale... jest to ale opisane powyzej. Dodajac do tego ze jak na takie osiagi to spalanie ma nieekonomiczne. Chcialbym pozostac przy ladzie, ale nie wiem czy nie przerosna mnie koszty. A po prostu wiecej chwilowo nie mam, a auta potrzebuje na biezaco.

Uff, ale sie rozpisalem. Dziekuje z gory tym ktorzy to przeczytaja


[ wiadomość edytowana przez: blaze1 dnia 2007-11-26 10:55:25 ]
  
 
bierz poolo tylko starguj do 1000 w lade si enie oplaca inwestowac jak blacha sie konczy, sprzedaj ja za jakies 500 zl hehe
  
 
troche zle sie wyrazilem w poprzednim poscie - chodzilo mi o to, ze oddam auto do mechanika zeby zrobil je na cacy, a on znow schrzani robote i po kasie, a do mechanikow, jak pisalem, stracilem zaufanie. nie wiem czy za taa kase da sie doprowadzic ja do porzadnego stanu.

edit

no jesli sie juz zdecyduje to bede probowal targowac na maksa

[ wiadomość edytowana przez: blaze1 dnia 2007-11-26 12:34:56 ]
  
 
w ladzie najwiekszy problem to blacha - duzo roboty i duze koszty (chyba ze jakis znajomy blacharz). jezeli chodzi o mechanike to jest to samochod w zasadzie prostszy od konstrukcji cepa. ja bym zostal przy ladzie, ale jestem pod tym wzgledem desperat, bo blache zrobilem, a nawet podlogi nie bylo
  
 
Witam.
Może trzeba zawory wyregulować, jeśli tego nie robiłeś jeszcze. Być może się nie otwierają prawie wcale i dlatego zamula.

Co do gaźnika, to nie wyznaję się prawie wcale, ale jeżeli jest to gaźnik 2 gardzielowy, jak w 07, to być może nie otwiera się przepustnica 2go przelotu. Wtedy zamula.

Niestety, jak sam Lady nie robisz, to mało się opłaca taki samochód.

Na koniec powiem, że Polo, Golf, czy Kadet, dla mnie to obojętne, jedna historia. Stara fura zawsze będzie stara. Takie historie w stylu lepszy stary Golf, niż stara Lada nie przekonują mnie. I taki historie, że niemiecki auta są najlepsze, też mnie nie ruszają. Jak walnie Ci pompa benzyny w Oplu i zobaczysz sklepową ceną nowej, to kapcie Ci spadną i się nimi nakryjesz.

Natomiast do Lady wszystko w sklepiku i niedrogo.

Głowa do góry i książka o Ładzie do ręki. Czytać i szukać przyczyny.

Ad
  
 
Popieram zdanie A 13. Sprawdz zaworki i gaznik, pewnie gdzies w tym przyczyna tkwi, a naprawa moze sie okazac niedroga. Ja bym tak zrobil bo przynajmniej bym wiedzial co zrobilem, co mam i wtedy mozna zaufac autku. A na stare vw tez trzeba uwazac bo sie sypia. A po za tym nie wiesz co kupisz chyba ze naprawde znasz to auto i jego wlasciciela. A jezeli chodzi o blachy w Ładzie to nie sa takie tragiczne tylko trzeba o nie dbac na bierzaca.
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2007-11-26 14:04:38, A13 pisze:
Witam. Może trzeba zawory wyregulować, jeśli tego nie robiłeś jeszcze. Być może się nie otwierają prawie wcale i dlatego zamula. Co do gaźnika, to nie wyznaję się prawie wcale, ale jeżeli jest to gaźnik 2 gardzielowy, jak w 07, to być może nie otwiera się przepustnica 2go przelotu. Wtedy zamula. Niestety, jak sam Lady nie robisz, to mało się opłaca taki samochód. Na koniec powiem, że Polo, Golf, czy Kadet, dla mnie to obojętne, jedna historia. Stara fura zawsze będzie stara. Takie historie w stylu lepszy stary Golf, niż stara Lada nie przekonują mnie. I taki historie, że niemiecki auta są najlepsze, też mnie nie ruszają. Jak walnie Ci pompa benzyny w Oplu i zobaczysz sklepową ceną nowej, to kapcie Ci spadną i się nimi nakryjesz. Natomiast do Lady wszystko w sklepiku i niedrogo. Głowa do góry i książka o Ładzie do ręki. Czytać i szukać przyczyny. Ad



Mądrze gada!!!
  
 
Tam juz mniejsza o ta blache, zlamac sie jeszcze chyba nie zlamie (lada ma super zawieszenie, jak dla mnie, jezdzilem nia po takich drogach 70-90km/h ktorej kazda inna osobowka pewnie by nie przejechala bez szwanku, uno przejezdzalem 20 ).
Pierwszorzedna sprawa dla mnie to silnik. Bylo auto u mechanika, stwierdzil ze zawory ok, kompresja ok, ale ile w tym prawdy - nie wiem. Mowil ze mala predkosc jest spowodowana zuzyta tarcza sprzegla?
Na forum juz cos pytalem w tym temacie, w gazniku zmienilem plywak i byl na regulacji, wiec stwierdzilem wkoncu ze gaznik do wymiany (ew. regenracji). Objaw taki, ze na jalowym biegu chodzi nie rowno, ma niskie obroty, jak paliwo sie konczy przy wypalaniu, to ladnie wchodzi na obroty i praca sie wyrownuje. ale mniejsza o to na razie.

Sam lady nie robie, i nie zrobie, po prostu nie mam gdzie. Ze czesci sa tanie to juz wiem i to jest plus. Co do ksiazki, to juz ja doglebnie obadalem, a i jeszcze to forum cale przejrzalem (nie kazdy temat, ale kazda strone ). Ale co z tego, jak w lipcu go kupowalem i przymierzalem sie do zmiany rozrusznika, to w necie szukalem zdjecia jak to to wyglada (wstyd ). Mechanikowi powiedzialem co jest m.in. do zrobienia (zawory, sprawdzic kompresje, regulacja), ale jak pisalem, niby jest ok. To drugi taki. Po prostu nie ma kto jej porzadnie zrobic. Wiem ze z vw tez sam bym przeciez nic nie zrobil, ale on jezdzi poki co. A motoru od lady wiem ze szkoda, bo maja porzadne.

Jakbym znal kogos, kto zna lady i moglbym mu zaufac to bym sie nie zastanawial bo oprocz silnika (mojego) to w niej widze same plusy.
  
 
jak ci sie sprzeglo slizga to moze tak byc ze ma male predkosci - to niestety naprawia sie przez wymiane. co do spalania benzyny - moze dysze leja albo cos takiego - ja gaznik zmienialem pod blokiem, jak masz ochote to mozemy poprobowac z nim u ciebie.
  
 
No widzisz, bo Ten mechanik same Mercedesy robi i na Ladach ni w ząb się nie zna. Żeby nie wyjść na kiepa, bajki jakieś prawi, ale nic nie naprawi.

Tak sobie myślę, że skoro fura się zalewa benzyną, to jest jej zbyt dużo. Skoro pływak wymieniłeś (Czy może mechanik bajki opowiadał, że wymienił?), to powinien być dobry. Benzyny może być zbyt dużo, bo poziom jest źle ustawiony (źle wygięte blaszki pływaka), albo zaworek się zaciął (wtedy powinno śmierdzieć benzyną, która wypływa na zewnątrz).

Skoro mechanik się na Ladach nie zna, to o Polo też nie ma pojęcia.

W moim skromnym świecie i wyobrażeniu, ludzie (czytaj faceci) dzielą się na dwa podstawowe typy: Ci, co potrafią coś zrobić i Ci, co wiedzą jak to zrobić.

Mechanik (ten od mercedesów) do tej 2giej grupy z pewnością nie należy, ale Ty możesz pokazać palcem o co chodzi.

W mojej książce o Ladach (autor Ossowski) są np opisane przykładowe niesprawności, oraz jak je naprawić.
NAJWAŻNIEJSZE jest zrozumieć jak to działa. Naprawa nie polega tylko na mechanicznych ruchach, kręceniu śrubami i pokrętłami. Najważniejsze jest dojść do prawdy.

U mnie naprawa trwa np. tydzień – 6 dni myślę i kupuję części, a naprawiam 30 min.
  
 
Ten ostatni akurat glownie zajmowal sie starszymi autami, dlatego wlasnie jego wybralem, jednak wybor sie okazal nietrafny.
Mialem kiedys taka przygode, bylem w warsztacie (duzo pracownikow i naprawde profesjonalny porzadny sprzet) na regulacje wtrysku benzyny, bo na wolnych obrotach gasl. I grzal sie za mocno. No i niby cos sprawdzali, bo podejrzewali uszczelke pod glowica, az w koncu stwierdzili ze uszczelka ok, a zamiast regulacji trzeba wymienic silniczek krokowy. Po ich diagnozie i zabawa z lpg(nie wiem po co) i lpg rozregulowali. W necie w koncu sam wyczytalem co jest nie tak (a pojecia to nie mam za bardzo na ten temat, nie pamietam juz co bylo zwalone, fakt ze dobrze "trafilem"), jednak w miedzyczasie zatarl sie silnik (glowny powod - rozwalona uszczelka i ogromna ilosc uciekajacego oleju). Tak wiec po tym mam najgorsze wspomnienia. To bylo troche OT.

Ksiazke mam te sama, wiem w teorii jak np. wyregulowac zawory i inne. Studiuje w czestochowie 150 km od domu, w domu garazu nie mam, zreszta jestem tak krotko, ze piwa sie porzadnie napic nie moge, a pod akademikiem teraz pizdzi jak na biegunie

Ale wnioskuje, ze jednak lepiej zostawic lade, zrobic ja i wiedziec co sie ma? A jesliby zalozyc uprzednio, ze mialbym do wymiany pierscienie, ew. zawory, to z jakimi kosztami trzeba byloby sie liczyc?
  
 
Cytat:
2007-11-26 14:04:38, A13 pisze:
Witam. Może trzeba zawory wyregulować, jeśli tego nie robiłeś jeszcze. Być może się nie otwierają prawie wcale i dlatego zamula. Co do gaźnika, to nie wyznaję się prawie wcale, ale jeżeli jest to gaźnik 2 gardzielowy, jak w 07, to być może nie otwiera się przepustnica 2go przelotu. Wtedy zamula. Niestety, jak sam Lady nie robisz, to mało się opłaca taki samochód. Na koniec powiem, że Polo, Golf, czy Kadet, dla mnie to obojętne, jedna historia. Stara fura zawsze będzie stara. Takie historie w stylu lepszy stary Golf, niż stara Lada nie przekonują mnie. I taki historie, że niemiecki auta są najlepsze, też mnie nie ruszają. Jak walnie Ci pompa benzyny w Oplu i zobaczysz sklepową ceną nowej, to kapcie Ci spadną i się nimi nakryjesz. Natomiast do Lady wszystko w sklepiku i niedrogo. Głowa do góry i książka o Ładzie do ręki. Czytać i szukać przyczyny. Ad


Zgadzam się. Nie martw się - każdy, kto nie naprawia Łady sam (czyli np. ja) ma kłopoty ze znalezieniem mechanika. Z prozaicznego powodu - Łada psuje się rzadko, a części sa tanie, tak więc taki mechanior od siedmiu boleści dużo na Tobie nie zarobi - więc to oczywiste,że będzie chrzanił robotę, żebyś do niego częściej przyjeżdżał. To raz. Po drugie ja jeżdżę swoją siódemką na codzień i powiem Ci, że częściej niż zepsute Łady widzę na poboczach Kadetty, Golfy II i inne takie wynalazki z otwarta machą, wokół których kręca się naiwniacy, którzy gówno wiedzą o mechanice, ale są przekonani,ze ich opelek albo VW to Bóg wie co. A w rzeczywistości to stare wraki, które porzadny Niemiec dawno by już zezłomował. Dla mnie nie jest problemem bezawaryjnie w ciągu jednego dnia zrobić trasę Olsztyn - Gdańsk - Olsztyn, a ciekawy jestem ilu włascicieli tych cudownych niemieckich aut zrobiłoby taka sama trasę bez obaw,że coś sie spieprzy. Dlatego nie zmieniaj auta, a raczej zmień mechanika. Łada jest naprawdę dobrym autem, tanim w utrzymaniu i użytkowaniu. A poza tym jak ktoś kiedyś napisał to łada się nie psuje- ona sie po prostu zuzywa . Pozdro
  
 
Oj znam ten bol.. Jak to sie mechanikiem nie jest, a wszystko wydaje sie czarna magia ;]
O tyle dobrze mam, że ojciec mi zawsze pomaga, a razem możemy zdziałać wiele...

Ja bym chyba odradził Polo, też jakoś nie przepadam za "niemiecką precyzja" (jak jesteśmy już przy tym temacie, pamietam jak to swego czasu opel chyba laczyl sie ze skoda, podobno po tej fuzji byla taka niemiecka precyzja ze bloki silnikow pekaly).

Sam nie dawno stalem przed dylematem jakie tanie auto do ok 2k zl kupic... Padło na Łade, ale to juz zalezy od szczescia i oferty.
No cóż, odpala mi na gazie nie ma problemow jak spadnie temperatura... Lac i jezdzić ;]


Może tak... Sprawdz na allegro czy nie ma teraz jakis ciekawych ofert w przedziale cenowym i wtedy zastanowisz sie czy jest sens zamieniac auto a moze na co zupelnie innego sie zdecydujesz...
Ale to co przemawia za ładami to cena czesci...
Moze byc tez tak ze sprzedaz swoja samarke a kupisz inna
albo przejdziesz na jakiegos klasyka ;]



Pozdrawiam, Rafał.
  
 
Cytat:
2007-11-26 15:42:15, simon2107 pisze:

...

Dlatego nie zmieniaj auta, a raczej zmień mechanika. Łada jest naprawdę dobrym autem, tanim w utrzymaniu i użytkowaniu. A poza tym jak ktoś kiedyś napisał to łada się nie psuje- ona sie po prostu zuzywa . Pozdro



I w tym lezy polowa problemu, zmienic na mechanika ktory to faktycznie zrobi. Albo ja mialem co do tego takiego pecha, albo faktycznie sporo z nich to ludzie bez pojecia.
A ze sie nie psuje, to chyba fakt, bo odkad ja mam, to nic powaznego nie robilem, zawsze dojechalem gdzie mialem dojechac no tyle ze opornie to idzie.
  
 
Witam
Podobnie jak przedmówcy uważam że pytanie jest źle postawione, popsuta Łada czy sprawne Polo, wybór wydaje się oczywisty, ale pamiętaj że gdy popsuje się Polo, bedziesz miał takie same kłopoty tylko drożej
Gaźnik oczywiście można regenerować albo wymienić, ale kiedy dobrze chodzi na gazie, benzyna służy głownie do rozruchu i ew. rezerwy, w razie gdy skończy się gaz.
Instalacja gazowa ma taką urodę, że założenie miksera zakłóca pracę gaźnika na benzynie (zmniejsza dopływ powietrza), więc naprawdę trudno ustawić gaźnik na oba te paliwa
  
 
Nie powiedzialem ze lada jest popsuta Lada jezdzi, tylko jest troche, hmm, niepelnosprawna Uzywanie jest troche uciazliwe.
Ciezko mi bylo sprecyzowac o co dokladnie chodzi. Mam kase, za ktora nie wiem czy przywroce lade do normalnej sprawnosci. Zeby jechac trasa w miare normalna predkoscia musze miec gaz w podlodze, wiec nie jest to ekonomiczne. Czasem jest potrzeba naglej jazdy, a w wieksze mrozy tak szybko tez sie nie rozgrzewa (a na zimnym silniku nie pojedzie). Niedawno musialem skorzystac z benzyny, bo przez korek skoncyzl sie gaz, mialem benzyny za 60zl, po przejechaniu 30km zeszlo prawie do kreski przy zerze. Niech by palil i 15 litrow, ale zeby jezdzil. Najlepiej jakby byl tylko gaz
Wymienie tarcze sprzegla, zrobie gaznik, i moze wsyzstko bedzie ok, a moze bede musial wyregulowac zawory, albo i wymienic. Mozliwe ze nie bedzie ok, wiec moze bedzie trzeba zmienic pierscienie. Poprzedni wlasciciel tego nie robil jak ja mial, wiec mozliwe ze ja bede musial. I nie wiem jakie moga czekac mnie koszty. A budzet studenta jest ograniczony
Jakbym mogl to robic sam (tzn mialbym gdzie), to chociaz siedzac nie wiadomo jak dlugo, to robilbym do skutku. Wtedy sprawa dla mnie oczywista, zostawiam lade, podobnie jakbym znal kogos, u kogo mialbym pewnosc ze wie co robi. Chodzi glownie o sprawnosc silnika. Lada jest tania w utrzymaniu, ale najpierw moglaby byc pelnosprawna! Jak inne Lady
  
 
Witam
Blaze, z tego co piszesz, wygląda na to że autko potrzebuje nieco uwagi, ale myślę że nie są to jakieś ciężkie sprawy, głownie chodzi o regulację gaźnika, uważam że silnik musiałby być naprawdę cięzko dobity by aż tak stracił na mocy, sprawdź zapłon, świece zawory itd.. sprzegło jeśli się sliżga dosyć łatwo zdiagnozować, wystarczy na IV tym biegu dodać gwałtownie gazu, jeśli silnik się zakrztusi, to sprzegło jest ok, jeśli wejdzie na obroty bez przyspieszenia to znaczy że się ślizga.
Problem głownie w tym że w Polsce jak coś się komuś kończy w aucie, to z reguły się je sprzedaje, więc trudno liczyć że coś co tanio kupisz nie wpędzi Cie w klopoty.
  
 
Dobrze to ujales
Wlasnie sprawdzalem no i sa takie objawy jak piszesz, tzn wskoczyly obroty bez przyspieszenia. Czyli sprawa jasna. Zasypalo plotek przy trawniku i niestety rozwalilem sobie kolo, mam nadzieje ze tylko kolo.
Dzieki za wsyzstkie blyskawiczne odpowiedzi
  
 
EE tam koło ja wczoraj Samarą pod uczelnią mało tyłem w słup nie wjechałem , chyba pierwszy raz od 5 lat coś takiego miałem. Wiesz ze starymi autami, zawsze tak jest, że coś im niedomaga, no chyba, że są zadbane, ale takie sam musisz sobie wyhodować. Ja np dziś poślizgałem się na parkingu i momentalnie pokochałem Samarę , prowadzi się bardzo fajnie z tą kierownicą co mam, zdecydowanie lepiej i łatwiej ją opanować niż 10tka.

Co do spalania, ja np non stop jeżdżę na gazie i dziś też ja na nim odpalałem i w sumie jest Ok, po drodze gaz mi się skończył i na benzynie ma problem z ruszanie bo zapłon jest inaczej ustawiony i gaśnie przy ruszaniu, no chyba ze gazujesz. Więc nie koniecznie na mój gust musi być coś z gaźnikiem a może być coś z zapłonem. Jednym słowem poproś któregoś z klubowiczów postaw mu umowne pół litra, może ci zrobi i gaźnik i ustawi zapłon.

Co do prędkości maksymalnej, to moim zdaniem na 100% są to zawory a mechanik tylko czeka aż one się wypalą i przyjedziesz do niego na robotę głowicy. Może to też być spowodowane zbyt ubogą mieszanką na gazie, która się reguluje tymi pokrętłami (kurkami) na przewodzie od gazu a niskie obroty na reduktorze, ale to też niech ktoś zrobi kto ma słuch albo ma analizator spalin.

Jakbyś dobrze pokombinował, to możesz to auto naprawić za 150-200zł, mam na myśli tą mechanikę. Blachy to problem ale też jak zakombinujesz, pewnie można było by je zrobić za pareset, w zależności od miejsca, wielkości o tego czy element jest lakierowany.

DEx
  
 
Cytat:
2007-11-27 08:22:52, mwarchalowski pisze:
Ja np dziś poślizgałem się na parkingu i momentalnie pokochałem Samarę , prowadzi się bardzo fajnie z tą kierownicą co mam, zdecydowanie lepiej i łatwiej ją opanować niż 10tka.



Ja właśnie myśle ostatnio nad powrotem do tej kierownicy co mam na zdjęciu w profilu (obecnie mam orginalną)...
Ale właśnie boje sie "zburaczyć" auta...


Pozdrawiam, Rafał.