Czas na zmiany.. TD czy LPG?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Tak.. nadchodzi chyba już kres mojego wysłużonego escorcika ... 1.3 /92/3drzwi to raczej za mały i za słaby wóz dla Męża i Ojca rozglądam się za nową furą, ale wiem że na pewno będzie to escort Widzi mi się koniecznie kombi, MK7, silnik co najmniej 1600. I tu rodzi się mały dylemat... LPG czy TD ?
ropa idzie ostatno mocno w górę, z kolei z LPG są zawsze problemy ...
co byście radzili, biorąc pod uwagę obecną sytuację paliwową - i najbliższe 2..3 lata?

I jeszcze jedno pytanie - załóżmy, że rozglądam się za TD. Na co zwracac uwagę przy oględzinach, żeby nie kupić trupa.. da się jakoś rozpoznać padającą turbinę, i ogólny stan dieselka?
krz
  
 
1,8 TD musi co najmniej 170 jechac
Nie kupuj zeteca 1,6 - kup 1,8 (115) mniej pali a jak jezdzi ladnie.
  
 
Cytat:
2008-05-29 19:24:45, musicman pisze:
...ropa idzie ostatno mocno w górę, z kolei z LPG są zawsze problemy ... co byście radzili, biorąc pod uwagę obecną sytuację paliwową - i najbliższe 2..3 lata?...



Dlaczego twierdzisz że z LPG sa same problemy? Może masz złe doświadczenia z instalacjami mieszalnikowymi. U mnie hula sekwencja (STAG300 za 2500pln) i najmniejszych kłopocików. Nawet nie wiem w którym momencie przełacza się na gaz - no może tylko po kontrolce.
No i najwazniejsze przy LPG to 100km za 21 zł.

Co do silnika to teraz faktycznie bym kupił 1.8 16V. 90 a 115 koników robi zasadniczą róznicę dla escorciny. Jak włączę u mnie klimę to te 90 koników się gdzieś rozbiega i włącza się "emeryt-mode".

Nie mniej Escort Kombi to fajny wybór zwłaszcza jeżeli patrzyć na koszty zakupu - nie znajdziesz tak taniego, a zarazem dużego samochodu.
  
 
Cytat:
2008-05-29 22:52:14, Marcin2M pisze:
Dlaczego twierdzisz że z LPG sa same problemy? Może masz złe doświadczenia z instalacjami mieszalnikowymi.



ja mam II gen i nie mam problemow.. a zjechalem na niej juz tyle km, ze oszczednosci mam na drugiego escorta
  
 
Cytat:
2008-05-29 22:57:04, retrospect pisze:
ja mam II gen i nie mam problemow.. a zjechalem na niej juz tyle km, ze oszczednosci mam na drugiego escorta



Ja tak samo
  
 
a ja twierdze ze nie kazdy silnik sie do gazu nadaje a juz na pewno nie zetec.
to ze jezdzi to nie jest argument.
jesli juz to jakies starsze 8 zaworowe.
w trasie moje ziele jak sie chce jechac to pali wiecej niz focus 1,6 100PS a koszty utrzymania dieslaa nie liczac cen dzisiejszych ON sa wyzsze. a na miasto to wszystkim polece benzyniaka i tak.
  
 
Czyli jednak będę skłaniał się raczej ku 1.8 w gazie.. najlepiej sekwencja, choć jak tutaj niektórzy piszą, i 3 gen. sobie jakoś radzi.
W sumie, nawet jak coś nawali to naprawa/regulacja gazu jest tansza niz babranie się we wtryski czy turbo w dieslu

Mam jeszcze pytanie - widzę, że było kilka wersji zeteców 1.8 - 105, 115KM, może jescze jakieś.. czym one się różnią? (poza mocą oczywiscie )

Hmm, 100 km za 21zł.... moim 1.3 w mieście 100 km kosztuje mnie 40..50 zł :/

[ wiadomość edytowana przez: musicman dnia 2008-05-29 23:11:21 ]
  
 
I ja też nic złego o LPG nie powiem. Ważne żeby był dobże założony. Mam II gen i nienarzekam, Jak będziesz mieć gaziaka to zawsze masz wybór na czym jechać: LPG albo benza.
  
 
tak naprawde musisz przeliczyc ile km robisz w miesiacu i kiedy ewentualnie ten gaz (instalacja) mialby sie tobie zwrocic...ja tak zrobilem i wyszlo mi ze okolo 2 lata wyszedlbym na zero,wiec wciaz jeszcze na benzynie...na twoim miejscu bralbym TD bez zastanowienia,silnik 1,6 lub 1,8...
  
 
Cytat:
2008-05-29 19:24:45, musicman pisze:
...I jeszcze jedno pytanie - załóżmy, że rozglądam się za TD. Na co zwracac uwagę przy oględzinach, żeby nie kupić trupa.. da się jakoś rozpoznać padającą turbinę, i ogólny stan dieselka? krz



Ogólnie patrzy się czy nie kopci na biało po odpaleniu i czy nie ma problemu z odpaleniem, ale jak jest ciepło nie idzie tak tego sprawdzić jak zimą. Ale ostrzegam od razu, że można się naciąć na "zrobione" auto na sprzedaż i dopiero po miesiącu, dwóch wyjdzie, że jest coś nie tak, jeśli zdecydujesz już się na diesla to najlepiej od kogoś znajomego. Ja miałem pecha i kupiłem robione auto, no i po 4 miesiącach używania sprzedałem dalej bo musiałbym wymienić silnik.
  
 
-> Abraham mozesz troche rozwinac mysl?
Mysle ze sie wszystkim przyda.
  
 
a ja tam jesli mógłbym poradzić w wyborze to proponuję essa w benzynie 1.8 (115KM) no i oczywiście NOS w dużej butli czyli LPG...

sam jeżdżę i nie narzekam akurat na gaz...trochę miałem kłopotu z tankowaniem bo elektro zawór był felerny i nie było charakterystycznego trrrrrrr...i tylko tyle...ale jesli chodzi o jazde nie widze zadnych przeciwskazań!

Oczywiście gdyby było w czym wybierać to zdecydowanie wybrałbym diesla ale 1.8 TD w essim to nie jest t.diesel jakby był np taki 110KM albo 130KM jak ma VAG to nic lepszego bym nie widział pod maską...zbiera się to to pali 5,5 a przebiegi 400tysi jedynie go gilgoczą po piętach


[ wiadomość edytowana przez: trance dnia 2008-05-30 00:53:15 ]
  
 
Po zamontowaniu MBC smialo mozna miec 105KM i 210Nm
  
 
Jeśli robisz głównie trasy to TD, jeśli miasto to LPG
  
 
Jeśli już zdecydujesz się na diesla to dobrze żebyś miał możliwość sprawdzenia ciśnienia na tłokach przed kupnem, trzeba by sprawdzić jak wygląda olej, ale czy można wykryć środki do regeneracji typu motodoctor to nie wiem. Ja kupiłem Astrę z przebiegiem 240 tyś, przy kupnie wszystko wspaniale, nie klepią zawory, odpala na cyknięcie, po prostu wsiadać i jeździć. Po wymianie oleju zaczęło się, problemy z odpaleniem przy niższych temperaturach, palenie oleju. Nie wiem co miałem wlane do silnika, ale auto było dobrze przygotowane do sprzedaży. Po dwóch miesiącach padła mi turbina, bo się wiatraczek ukręcił, cały olej z silnika poszedł do rury wydechowej i ciągnęła się za mną biała smuga dymu. Zrobiłem turbinę i jeździłem dalej dolewając 1L oleju na tydzień. Po wizycie u mechanika okazało się, że cały dół silnika ma przedmuchy, wszystko zalane olejem, remont był nieopłacalny, a wymiana za droga patrząc na stan budy i innych części. Dałem sobie spokój.
  
 
lpg lpg..... OK, ale ile kolego jeździsz ?? bo jak robisz 10tyś rocznie to ci się taka instalka za szybko nie zwróci.............

Druga sprawa ile % osób chciałoby kupić auto już zagazowane które ma gaz powiedzmy od 4 lat ?? ja osobiście wolałbym kupić bez i założyć........., weź to pod uwagę że będzie to miało znaczenie przy późniejszej sprzedaży.........., chociaż prawda jest taka że za te 3 lata escort będzie wart tyle co teraz cinquecento a na złomie jeszcze mniej (bo go ruda zje)
  
 
Witam. Taka moja refleksja bo w sumie nie cale 2 lata temu jak kupowałem sobie forda miałem podobny dylemat.
Nigdy nie jeździłem essem z mniejszym silnikiem niż 1,6 ale myślę ze potrafi to odebrać przyjemność z jazdy tym bardziej już gratuluje nowego zakupu.
Co do silników, diesle trzeba lubić, nie umniejszając nikomu fordowskie 1,8 nie jest mistrzostwem świata, nie należy tez do mało awaryjnych a co gorsza naprawy są naprawdę drogie w porównaniu do zeteca. Jeśli myślisz o oszczędności to tak naprawdę dziś ten diesel forda Ci ich nie da jeśli będziesz jeździł po mieście i będzie Ci palił 7 l to przy dzisiejszych cenach (u mnie na WaMa) cena- jest rowna z PB a czasami nawet większą o jakieś 3 grosze wyjdzie ze oszczędzasz jakies może 6 zl na 100 km ale z 2 str jeśli cos Ci się posypie i będziesz musiał w nim robić to naprawa sprawi ze nie będziesz miał grubszego portfela. Dla tego nie brał bym diesla.
Ja mam 1,8 RDA czyli ta 105 konna wersje w gazie II gen i do jej zalet mogę zaliczyć to ze ma aluminiowy kolektor dolotowy dało mi to tyle ze jak niecałe 2 lata temu zakładałem gaz wydałem na niego tylko 1,7 tys a nie ponad 3 ja wtedy kosztowała sekwencja i to jest jedyna wyższość tego silnika nad ta wersja RKC 115 konna. Zresztą mój silnik w mk VII był montowany tylko na początku 1995 roku. Pozniej już był już tylko ten 115. Zakładam wiec ze jeśli będziesz polował na 1,8 to prawie na bank trafisz na 115 konna wersje do której wstawisz sekwencje a 115 konna wersja jest sporo lepszą od mojej na niższych obrotach masz moment obrotowy i moc która ja mam co daje Ci lepszą dynamikę.
Zanim kupiłem swojego jeździłem 1,6 90 koni w kombi i powiem Ci ze wszystko jest całkiem ok. do czasu kiedy jedzie się w 2 osoby. Kombi jechałem w 4 osoby i z dogiem niemieckim w bagażniku i było kiepsko. Na dodatek jak zapytałem się mojej byłej ile jej pali gazu (sekwencja) i powiedziała mi ze ok. 10 to już wiedziałem ze 1,8 to naprawdę silnik którego szukam.
Moje 1,8 pali mi 10 litrów gazu w mieszanej, nie zamula tak jak jest obciążony, na trasie wyprzedzanie nie stanowi większego problemu. Ale gdybym mógł mieć te 10 koni więcej z chęcią bym wziął zwłaszcza że sekwencja teraz nie jest taka droga.
Kończąc jeszcze trochę mojej własnej ekonomi (jestem historykiem z wykształcenia wiec proszę o ewentualna wyrozumiałość). Jeśli wszelkiego rodzaju paliwa drożeją procentowo to gaz i tak jest najbardziej opłacalny. Bo jeśli dziś gaz mnie kosztuje 2,17 i ma podrożeć o 10% to po podwyżce będzie kosztował jakieś 2,39. A ropa kosztuje dziś u mnie 4,49 jeśli miało by podrożeć również o 10% to kosztowała by już 5 zl czyli każda podwyżka która wynosi 10% w przypadku LGP kosztuje mnie 24 grosze a w przypadku ropy dwa razy więcej.
Pozostaje jeszcze temat założenia instalacji (jeśli nie trafił byś na samochód już z gazem), to kosztuje fakt ale jeśli za essa z silnikiem diesla masz zapłacić o ok. 500 do 700 zl wiecej to ta różnica ponownie się zmniejsza.
Reasumując na twoim miejscu szukał bym essa z silnikiem 1,8 115 konnym najlepiej już z instalacja sekwencyjną.


[ wiadomość edytowana przez: crown dnia 2008-05-30 11:41:20 ]
  
 
Cytat:
2008-05-30 11:34:42, crown pisze:
Witam. Taka moja refleksja bo w sumie nie cale 2 lata temu jak kupowałem sobie forda miałem podobny dylemat. Nigdy nie jeździłem essem z mniejszym silnikiem niż 1,6 ale myślę ze potrafi to odebrać przyjemność z jazdy tym bardziej już gratuluje nowego zakupu. Co do silników, diesle trzeba lubić, nie umniejszając nikomu fordowskie 1,8 nie jest mistrzostwem świata, nie należy tez do mało awaryjnych a co gorsza naprawy są naprawdę drogie w porównaniu do zeteca. Jeśli myślisz o oszczędności to tak naprawdę dziś ten diesel forda Ci ich nie da jeśli będziesz jeździł po mieście i będzie Ci palił 7 l to przy dzisiejszych cenach (u mnie na WaMa) cena- jest rowna z PB a czasami nawet większą o jakieś 3 grosze wyjdzie ze oszczędzasz jakies może 6 zl na 100 km ale z 2 str jeśli cos Ci się posypie i będziesz musiał w nim robić to naprawa sprawi ze nie będziesz miał grubszego portfela. Dla tego nie brał bym diesla. Ja mam 1,8 RDA czyli ta 105 konna wersje w gazie II gen i do jej zalet mogę zaliczyć to ze ma aluminiowy kolektor dolotowy dało mi to tyle ze jak niecałe 2 lata temu zakładałem gaz wydałem na niego tylko 1,7 tys a nie ponad 3 ja wtedy kosztowała sekwencja i to jest jedyna wyższość tego silnika nad ta wersja RKC 115 konna. Zresztą mój silnik w mk VII był montowany tylko na początku 1995 roku. Pozniej już był już tylko ten 115. Zakładam wiec ze jeśli będziesz polował na 1,8 to prawie na bank trafisz na 115 konna wersje do której wstawisz sekwencje a 115 konna wersja jest sporo lepszą od mojej na niższych obrotach masz moment obrotowy i moc która ja mam co daje Ci lepszą dynamikę. Zanim kupiłem swojego jeździłem 1,6 90 koni w kombi i powiem Ci ze wszystko jest całkiem ok. do czasu kiedy jedzie się w 2 osoby. Kombi jechałem w 4 osoby i z dogiem niemieckim w bagażniku i było kiepsko. Na dodatek jak zapytałem się mojej byłej ile jej pali gazu (sekwencja) i powiedziała mi ze ok. 10 to już wiedziałem ze 1,8 to naprawdę silnik którego szukam. Moje 1,8 pali mi 10 litrów gazu w mieszanej, nie zamula tak jak jest obciążony, na trasie wyprzedzanie nie stanowi większego problemu. Ale gdybym mógł mieć te 10 koni więcej z chęcią bym wziął zwłaszcza że sekwencja teraz nie jest taka droga. Kończąc jeszcze trochę mojej własnej ekonomi (jestem historykiem z wykształcenia wiec proszę o ewentualna wyrozumiałość). Jeśli wszelkiego rodzaju paliwa drożeją procentowo to gaz i tak jest najbardziej opłacalny. Bo jeśli dziś gaz mnie kosztuje 2,17 i ma podrożeć o 10% to po podwyżce będzie kosztował jakieś 2,39. A ropa kosztuje dziś u mnie 4,49 jeśli miało by podrożeć również o 10% to kosztowała by już 5 zl czyli każda podwyżka która wynosi 10% w przypadku LGP kosztuje mnie 24 grosze a w przypadku ropy dwa razy więcej. Pozostaje jeszcze temat założenia instalacji (jeśli nie trafił byś na samochód już z gazem), to kosztuje fakt ale jeśli za essa z silnikiem diesla masz zapłacić o ok. 500 do 700 zl wiecej to ta różnica ponownie się zmniejsza. Reasumując na twoim miejscu szukał bym essa z silnikiem 1,8 115 konnym najlepiej już z instalacja sekwencyjną. [ wiadomość edytowana przez: crown dnia 2008-05-30 11:41:20 ]



To ja Cie kolego zmartwię, bo przejechałem escortem - zwykłym dieslem ok 170 tys, jak sprzedawałem miał 293tyś i nie wiedziałem że mam silnik. Jeżeli wszystko robisz na czas - paskim filtry oleje to nie ma prawa się rozlecieć...... chyba, że TD ma inaczej......... (znajomy miał essa td 300tyś na karku i chodził....)


Poza tym, jaka różnica w cenie ?? 500zł przy 6tyś to w zasadzie tyle co przy mierniku błąd pomiarowy jeden ess z 97r kosztuje 6tyś drugi 5500 a róznicy może nie być żadnej więc nie jest powiedziane, że diesel musi być droższy.....
  
 
Ten diesel forda to prosty silnik i naprawy są tanie, to nie to co teraz w nowych silnikach gdzie WSZYSTKO kosztuje kupe kasy.. pozatym.. jakie naprawy.. , swojego oriona sprzedałem z przebiegiem 400kkm i do dziś jeździ.

ale niestety , licząc tylko na ekonomie to LPG jest warte przemyślenia. w trasie LPG potrafi być tańsze niż diesel.. ale na mieście hmm zimą jeszcze benzyny też spali nie mało zanim się rozgrzeje.. do dokładnego przeliczenia

sam mam diesla ale gdybym miał teraz kupować auto to może i bym wzioł benzyne z LPG.

osobiście przy LPG wkurza mnie tylko mały zasięg, butla była by u mnie obowiązkowo w kole a tam wiadomo.. dieslem zrobiłem 1000km na jednym baku i to mi się podoba pojechałem nad morze i z powrotem bez tankowania.
  
 
Asior gratuluje HDi, szczerze zazdroszczę tym bardziej że moja narzeczona mocno myślała nad C3 w HDI jechałem jako pasażer w nim jak go sprawdzaliśmy i naprawdę respek! A z innej strony insynuujesz ze na benzynie nie da się przejechać 300 tys bez naprawy? Z tego co wiem mimo wszystko diesle w fordzie są bardziej awaryjne od zetecow i wymagają większej dbałości. Nie uważasz? A co do ceny to masz dużo racji tylko inna kwestia jest taka że katalogowo eskort z dieslem kosztuje trochę więcej, zresztą patrząc na ogłoszenia nawet na allegro można zauważyć ze z reguły są więcej warte ale to zależy od wielu czynników chodźmy od tego jak bardzo sprzedającemu się śpieszy.
A co do ekonomi ropniak a LPG, mogę podać prosty przykład moją kulejącą ekonomią. Na trasie ess spali ile ok. 5,5 litra ropy? Czyli 5,5*4,49=24 (po cenach w moim mieście. Mój 1,8 spali mi ok. 8,5 LPG 8,5*2,17=18,5 zl LPG jest w sumie ok. 6 zl czyli ¼ tańszy od ropniaka. A co do zimy i LPG w mieście. Miesięcznie robie ok. 1,2-1,5tys km i w zimę na taki dystans tankuje ok. 10 litrów Pb żeby utrzymać ok. ½ zbiornika benzyny co daje mi niecały 1 litr na 100 km na rozgrzanie itp. Co i tak daje przewagę nad dieslem bo on przecież też w zimę trochę więcej pije.
Wbrew pozorom naprawdę jestem zwolennikiem ropniaków ale w trochę większych samochodach typu omega, bmw 5 czy jakiś dostawczakach, ale zdecydowanie nie w essach.

Pozdrawiam