MKVII dziwny problem z temperaturą

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam jakiś dziwny problem z temperaturą. wcześniej objawiało się to dość rzadko a teraz znacznie częściej. Jadąc np w dłuższą trasę 600 km przez pierwsze 400 temp była ok a potem nagle zaczęła piąć się pod czerwone pole i w ogóle nie spadała. musiałem zatrzymać samochód, wentylator nie pracował, wszystkie węże gorące. Sprawdziłem wentylator i jest sprawny. Jak się później okazało włącznik wentylatora też raczej jest sprawny bo włącza wentylator aczkolwiek nie zawsze. I tak właśnie robiąc różne trasy i dłuższe i krótsze występuje ten problem. Dzisiaj jadąc nie miałem czasu na dłuższy postój żeby silnik przestudzić więc podłączyłem wentylator na krótko. I wskaźnik pokazywał w czasie jazdy przy pracującym non stop wentylatorze literkę L do czerwonego pola nie daleko, przy zatrzymaniu auta np na czerwonym świetle temperatura spadała i wskaźnik pokazywał O/R ale już po ruszeniu z powrotem wskazówka szła na L i tak cały czas.
A i jeszcze dzisiaj przed przeróbką wentylatora jak silnik był wyłączony odkręciłem troszkę korek od zbiorniczka wyrównawczego to poziom płynu gwałtownie się podnosił i w silniku ciągle gdzieś ten płyn syczał, bulgotał.

  
 
mialem podobnie... temperatura nie spadala pomimo ze samochod jechal... okazalo sie ze wentyylator chodzil nie w ta strone co trzeba i termostat byl walniety.. sprawdz to u siebie
  
 
Podobne objawy miałem jak się zapowietrzył... spróbuj odpowietrzyć układ. a przedewszystkim sprawdz jaki kolor ma płyn, i co z ze stanem oleju (kolor zapach poziom) i módl się żeby to nie była uszczelka pod głowicą.
  
 
Ale w jaki sposób odpowietrzyć ten układ? On się chyba sam powinien odpowietrzać.
A i jeszcze jedno: rok temu wymieniałem nagrzewnicę i termostat na nowy i od tamtego czasu w kabinie jak się przygazuje słychać jak się przelewa płyn przez nagrzewnicę. Węże do nagrzewnicy są cięte bo jest tam podłączony parownik od gazu
  
 
sam się odpowietrza ale trzeba włączyć ogrzewanie...
  
 
A co tutaj ma ogrzewanie do tego? Przecież przez nagrzewnicę płyn krąży cały czas, pokrętło steruje tylko klapką, która puszcza powietrze albo przez nagrzewnicę albo kanałami obok niej. Więc układ teoretycznie nigdy nie powinien się zapowietrzyć
  
 
Witam,

Moje doświadczenia przy podobnych objawach są następujące:

- wymiana czujnika temperatury i termostatu nie pomogły,
- padło podejżenie, że to pompa wodna, ale też nic
- wyjęcie termostatu też nic nie dało

- niestety objawy nasilały sie i ostatecznie okazało się, że niestety poszła uszczelka pod głowicą
  
 
Cytat:
2008-08-22 16:32:05, adamek85 pisze:
Mam jakiś dziwny problem z temperaturą. wcześniej objawiało się to dość rzadko a teraz znacznie częściej. Jadąc np w dłuższą trasę 600 km przez pierwsze 400 temp była ok a potem nagle zaczęła piąć się pod czerwone pole i w ogóle nie spadała. musiałem zatrzymać samochód, wentylator nie pracował, wszystkie węże gorące. Sprawdziłem wentylator i jest sprawny. Jak się później okazało włącznik wentylatora też raczej jest sprawny bo włącza wentylator aczkolwiek nie zawsze. I tak właśnie robiąc różne trasy i dłuższe i krótsze występuje ten problem. Dzisiaj jadąc nie miałem czasu na dłuższy postój żeby silnik przestudzić więc podłączyłem wentylator na krótko. I wskaźnik pokazywał w czasie jazdy przy pracującym non stop wentylatorze literkę L do czerwonego pola nie daleko, przy zatrzymaniu auta np na czerwonym świetle temperatura spadała i wskaźnik pokazywał O/R ale już po ruszeniu z powrotem wskazówka szła na L i tak cały czas. A i jeszcze dzisiaj przed przeróbką wentylatora jak silnik był wyłączony odkręciłem troszkę korek od zbiorniczka wyrównawczego to poziom płynu gwałtownie się podnosił i w silniku ciągle gdzieś ten płyn syczał, bulgotał.



Przerabiałem ten temat kilka dni temu, walnęła ci uszczelka pod głowicą, odstaw auto na warsztat i nie jeździj już nim, bo narobisz większych kłopotów.
  
 
To spoko dzięki za dobre wieści :p. Jesteś pewny tej uszczelki? Jakich problemów mogę się dorobić jeżdżąc tak dalej? Mam ważne trasy przed sobą po niedzieli a nie mam innego pojazdu, czy jeżdżąc na podłączonym na krótko wentylatorze da się jeszcze troszkę pojeździć (żeby tylko na drodze się nie rozkraczył). Ile tak przyjemność wymiany uszczelki kosztuje? Jak na złość nie mam kasy na naprawy a miesiąc temu zwolnili mnie z roboty. Jak pech to pech.
  
 
Cytat:
2008-08-23 19:15:47, adamek85 pisze:
To spoko dzięki za dobre wieści :p. Jesteś pewny tej uszczelki? Jakich problemów mogę się dorobić jeżdżąc tak dalej? Mam ważne trasy przed sobą po niedzieli a nie mam innego pojazdu, czy jeżdżąc na podłączonym na krótko wentylatorze da się jeszcze troszkę pojeździć (żeby tylko na drodze się nie rozkraczył). Ile tak przyjemność wymiany uszczelki kosztuje? Jak na złość nie mam kasy na naprawy a miesiąc temu zwolnili mnie z roboty. Jak pech to pech.



W W-wie wymiana uszczelki + płyny + śruby itp. to "tylko" 800zł. Jak masz zamiar jechać gdziekolwiek tym autem z wydmuchaną uszczelką to lepiej zbieraj na nowy silnik i holowanie z trasy ...
Przegrzeje Ci się silnik, wentylator nic tutaj nie pomoże, odkształci ci się głowica i pewnie pojawi się wiele innych problemów.

Pewny na 100% nie jestem, ale z tego co napisałeś to na 99%...
  
 
A w jaki sposób można sprawdzić czy to uszczelka w 100 %. Kolor płynu jest niby oki, olej pod korkiem też.
  
 
tak na 100% to można stwierdzić po zdjęciu głowicy.

Ja bym w takiej sytuacji nie ryzykował
  
 
A ubywa ci płynu że tak zapytam?
  
 
Płynu też raczej nie ubywa. Węże gumowe twarde nie są.
  
 
Ja mam wrazenie, ze to zapowietrzony uklad. Typowe objawy uszczelki to twarde weze, ubywanie plynu, masło pod korkiem oleju. Masz gaz wiec tu sa inne procedury odpowietrzania. Układ sam sie nie odpowietrzy. Nalezy wycignac z reduktora gazowego gumowy wąż, ktorym plynie plyn chlodzacy i wcisnac przepustnice (oczywisie na chodzacym silniku) i poczekac az poleci plyn, i w trakcie gdy on leci szybko nalezy wąż nalozyc z powrotem. Potem poczekac az sie wlaczy wentylator chlodnicy i ewentualnie dolac plynu do zbiorniczka wyrownawczego do odpowiedniego poziomu i po sprawie. Niestety z inst. gazowa tak jest, ze od czasu do czasu tworzy sie pecherz powietrzny przez parownik i takie cyrki sie dzieja.
  
 
Troszkę mnie pocieszyłeś kolego. Mam nadzieję że masz rację. jutro spróbuję tak odpowietrzyć. Tylko który ten wąż z parownika trzeba odpiąć?

A może na tych wstawionych trójnikach rozłączyć mam?

[ wiadomość edytowana przez: adamek85 dnia 2008-08-23 23:19:04 ]
  
 
Cytat:
2008-08-23 17:57:58, adamek85 pisze:
A co tutaj ma ogrzewanie do tego? Przecież przez nagrzewnicę płyn krąży cały czas, pokrętło steruje tylko klapką, która puszcza powietrze albo przez nagrzewnicę albo kanałami obok niej. Więc układ teoretycznie nigdy nie powinien się zapowietrzyć



Mi po wymianie przewodu od chłodnicy się zapowietrzył a byłem wtedy w długiej trasie (900km) płynu wlałem chyba z 6 litrów i myslałem ze ok. a tu po 150km. nagle mi auto na gazie nie chce jechac... (zamroził się reduktor) temp. dziwnie skacze i wogule jakoś muliło go. Po dotarciu na miejsce auto stało parę dni. jak włączyłem ciepłe powietrze płynu zaczeło w zbiorniczku ubywać i się odpowietrzył, może to przypadek i stało się coś takiego jak pisze "RavenMOH"


[ wiadomość edytowana przez: seba2020 dnia 2008-08-23 23:08:14 ]
  
 
Cytat:
2008-08-23 23:04:05, adamek85 pisze:
Troszkę mnie pocieszyłeś kolego. Mam nadzieję że masz rację. jutro spróbuję tak odpowietrzyć. Tylko który ten wąż z parownika trzeba odpiąć? A może na tych wstawionych trójnikach rozłączyć mam? [ wiadomość edytowana przez: adamek85 dnia 2008-08-23 23:19:04 ]


Nie wiem ktory to bedzie u Ciebie. Sa 2 w parowniku, jednym wplywa plyn a drugim wyplywa, zazwyczaj sa obok siebie. Musialbys sprawdzic, ktory skad i gdzie idzie. Najwyzej wyciagniesz na chwile dwa i wtedy juz bedziesz mial pewność
  
 
Ale też nie zauważyłem żeby parownik zamarzł, raczej zawsze jest gorący.
  
 
I tu jest pies pogrzebany adamku , a nie żadne tam uszczelki pod głowicą.