Badali Wam kiedyś spaliny na badaniu technicznym?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
CZeśc,

Jak w temacie. Wybieram sie dzis na badanie techniczne i zastanawiam sie, jaka jest szansa, ze beda mi sprawdzac spaliny. W tamtym roku nie sprawdzali, i dobrze, bo poprzedni wlasciciel wymontowal katalizator Jakie macie doswiadczenia? Auto to Escort 1.8 TD

Dzieki i pozdrawiam!
  
 
mi badali ostatni raz 3 lata temu i wszystko bylo ok.
  
 
mi nigdy. za kazdym razem sam musze prosic...

-----------------
-----------------
"eskorty na tym forum wyginą kiedyś jak dinozaury,
ale fanów tego samochodziku nigdy nie braknie... "
(on-driver)

spot małopolski:
"(...) szkoda tylko, że nie było żadnego Escorta."
-----------------
  
 
ja w okolicy mam samych znajomych na stacjach diagnostycznych i ostatnio miałem przegląd. Ładnie poprosiłem i sprawdziłem sobie co tylko chciałem wydech też sprawdzałem (sonda Lambda troszke ponad norme wychodzi, ale to przez to że wywaliłem kata i sonda jest bliżej kolektora, poza tym już stara), a tak poza tym to miałem wszystko OK
  
 
na ponad 6 lat użytkowania essiego badanie spalin miałem 2 czy 3 razy, raz mi fajnie badanie wyszło jak miałem uszkodzoną sondę i wywalonego kata, ponad 13 razy przekroczona norma spalin ,
po wymianie sondy już "tylko" ok 7x, wmontowałem metalowego kata i jest git
  
 
u mnie z reguły trafiam, że mi badają. Ale nawet jak nie robią, to z ciekawości i własnego bezpieczeństwa proszę o to...
  
 
Mi zawsze badają spaliny
  
 
Od kiedy zrobiłem prawko i kupiłem swoje pierwsze 4 koła, a było to 12 lat temu, to dopiero w lutym bieżącego roku pierwszy raz przy przeglądzie technicznym diagnosta sprawdzał analizę spalin... Niezła średnia wychodzi, nie ma to tamto Wszystko wyszło O.K. poza tym, że na LPG na wolnych obrotach mam nieco za bogatą mieszankę ...


[ wiadomość edytowana przez: matizmat dnia 2008-07-01 17:40:21 ]
  
 
Mi za każdym razem, ale ja jeżdżę na taką stację, gdzie trzepią auto na wszystkie możliwe sposoby i przepuszczają tylko auta w dobrym stanie.
  
 
Przez 10 lat nie zdarzyło mi sie...
  
 
Ja badałem w zeszłym tygodniu, przy okresowym badaniu LPG. Początkowo pomiar był przekroczony ponad 2x, ale pan od instalacji coś pogrzebał przy mikserze i było już ok A co tam robił to nie wiem za bardzo W każdym razie mam kata a na benzynie nie było sprawdzane
  
 
LOL to na stacji diagnostycznej badaja spaliny ?
  
 
Cytat:
2008-07-02 01:25:52, Assmen pisze:
LOL to na stacji diagnostycznej badaja spaliny ?



Ano podobno tak Ja tak zawsze z czystej ciekawości sprawdzałem
  
 
Panowie, Panie,

Przetrzepali wszystko, oprócz spalin! Nawet kazali mi gaśnice wymienić, bo jej ważność kończy się za pół roku.

Autko sprawne, przegląd zaliczony

Pozdrowienia!
  
 
Jak żyję i oddaję różne pojazdy na badania okresowe - to jeszcze nigdy nie badali mi spalin. raz zdarzyło się takie badanie na przeglądzie powypadkowym, gdy silnik był "delikatnie" przesunięty (seicento od razu poszło do komisu).
Dodam tylko, że oprócz mojego poczciwego dziadygi - oddaje wszystkie auta firmowe, którymi się zajmuję tzw Fleet Manager (ok 90 pojazdów na stanie firmy) - tak więc możecie sobie na moim przykładzie zobaczyć jak faktycznie działąją polskie stacje diagnostyczne - w anglii kuzyniaszek jechał na przegląd Suzuki Vitarą i nie dostał go bo mu ruda nadkola wewnątrz zjadała i dobierała się do ramy
 
 
Owszem, jeden, jedyny raz. Przywiozłem wtedy Seata z niemiec i robiłem przegląd rejestracyjny. Miły pan diagnosta włożył sondę w tłumik i nieśmiało bąknął, że norma emisji spalin jest ok ale za to wartość lambda się nie zgadza co ewidentnie świadczy o nieszczelności układu wydechowego (za dużo pary), w związku z czym on mi nie podbije przeglądu...
Po krótkim tłumaczeniu, że jak mi nie podbije to auto wróci do Niemiec (miesiąc wcześniej robiłem tam przegląd okresowy wraz z AU (Auspuffuntersuchung)-badaniem wydechu-co dwa lata) i było ok), w związku z czym jestem mu (diagnoście) winien pięć dych...
Oczywiście przegląd przeszedł... było to w roku 2000, nigdy od tamtej pory z czymś takim się nie spotkałem, diagności patrzą raczej na inne układy.
Co ciekawe: w Niemczech na TUV możesz mieć auto, którego budę ruda już zżarła, pod warunkiem, że każda z części nośnych (podłużnice, belki) jest w porządku. Reszta układów też jest sumiennie sprawdzana ale karoseria ich nie interesuje
  
 
Ja miałem lekko skorodowane podłużnice i progi, ale diagnosta powiedział, że rdza nie jest jeszcze daleko posunięta, ale żeby coś z tym zrobić (auto ma już 12 lat). No więc jadę w weekend to znajomego, który mi to zabezpieczy i pospawa co trzeba. Bezpieczeństwo przede wszystkim

Na szczęście spaliny diagnosta zostawił w spokoju