MotoNews.pl
  

Skasowali moje FORDZISKO Cabrio :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

Zacznę od tego, że w poniedziałek miałem wypadek. BMW wjechało mi w tyłek, w skutek czego:

-wgniecony zdezak
-wgniecona klapa
-zniekształcony bok
-przedłużnica
-lampy

Ubezpieczalnia sprawcy wyceniła straty na 4200zl - i napisali, że naprawa jest ekonomicznie nie opłacalna ponieważ moje auto wg ich jest warte 3700zl

FORD ESCORT CABRIO 92r 1400

Zaproponowali mi 2600zl

Teraz wychodzi na to, że mam brać 2600zł, a auta nie naprawiac, tylko przez to że miałem wypadek mogę sobie reszte auta sprzedac...

Bez sensu....

Co mam robic wg was ? Da się jakoś podbić tą cenę ?
  
 
Raczej od tego się nie odwołasz. Weź te 2600zł a auto zostaw sobie na części albo sprzedaj w całości.


[ wiadomość edytowana przez: maniutello dnia 2008-08-06 18:48:53 ]
  
 
Ubezpieczyciel dokonał następujących wycen:

Wartość auta - 3700zł
Cena naprawy auta -4200zł
- Naprawa jest nie opłacalna ekonomicznie

Następnie obliczyli, że ich klient zniszczył moje auto w iluś tam procentach...

Obliczyli co mi zostało w aucie i za ile mogę to sprzedać.

To co w moim aucie mogę sprzedac (sumę 1100zł) odjęli od ceny auta na rynku (3700) - i zaproponowali mi wypłatę 2600zł....
  
 
Miałem to samo w efekcie czego wyszło na to że wyszła szkoda całkowita.. czyli nie opłacalność naprawy.. Ubezpieczyciel wypłacił mi 2700 a ja naprawiłem auto i śmigam nim do tej pory. Więc bierz kasę napraw go jeśli faktycznie się opłaca i jeździj dalej.. No chyba że będą kazali Ci go zezłomować to inna sprawa.
  
 
mam brać 2600zł i naprawiać go za 4000zł z kawałkiem.... Czyli za to że koles mi wjechał w dupe mam sobie zaplacic 2000zl
  
 
no ale on nie jest wart 3700...

zobacz na allegro
  
 
wartość rynkowa a Allegro to dwie różne sprawy
  
 
tez kiedys ktos mi rozbil escorta(94 rok sedan), naprawa tez wedug ubezpieczalni byla nieoplacalna (maska, zderzak, blotnik chlodnica,lampy)
auto bylo warte okolo 4 tys, naprawa jakies 4500, agent powiedzial ze w takich przypadkach wyplacaja 70% wartosci rynkowej auta, dostalem cos okolo 2.500, auto zrobilem sam za jakies 1500zł i sprzedalem wujkowi za 3000 [wszystkie elementy do spawania mocowałem za pomoca nitownicy:]
  
 
Cytat:
2008-08-06 18:59:23, blacker pisze:
mam brać 2600zł i naprawiać go za 4000zł z kawałkiem.... Czyli za to że koles mi wjechał w dupe mam sobie zaplacic 2000zl



ubezpieczyciel wyliczył w/g oficjalnych stawek naprawę dlatego taka cena wyszła ...

a kto Ci każe iść i to naprawiać w ASO ... zapytaj jakiegoś blacharza czy warto to naprawiać i ile by to u niego kosztowało ...

i jeśli np wyjdzie mniej niż chcą Ci dać to będziesz do przodu ...

a jak sie okaże ze nie do naprawy to oddaj ubezpieczycielowi i weź 3700 albo sprzedaj na części i weź 2600 ...

mam nadzieje że napisałem dość jasno ...
  
 
bzikol ma racej to co mówi agent jest oparte na danych,wiec
najpierw pochodz po warsztatach i popytaj , i pamietaj ze oni(agent) naprawe licza po cenach czesci zazwyczaj orginalnych wiec pomysl
co mozesz zrobic i sie nie lam i moze wrzuc zdjecia to bedzie lepiej to widoczne co i jak
  
 
no jak dobrze pojdzies to jeszcze zarobisz na tym ja bym wzial 2.600 i naprawial...
  
 
zapodaj pare zdjęć auta to Ci powiemy czy naprawiać czy nie.
  
 
Z tego co mi kiedyś napisali przy wypłacie odszkodowania z ubezpieczalni jeżeli szkoda była wieksza niż 2.000pln (moge sie odrobine mylić co do sumy ) to jeśli chcesz naprawiać auto i nim jeździć, to będziesz musiał przejść dodatkowy przegląd!
Ja bym Ci radził wziąć 2.600 dogadać się ze złomiarzem żeby napisał Ci papierek że kupił od Ciebie auto np. za 400pln a faktycznie sprzedac za 1.000 (jezeli weżmie) to jeszcze Ci z ubezpieczenia oddadzą 700. To bedziesz miał 2.600+700+1.000=4.300 i możesz jeszcze pare drobiazgów wymontować i opchnąć to jeszcze pare złociszy dojdzie.
Ja przy podobnej sytuacji wyszedłem na + ale ile nerwów mnie to kosztowało to juz nie licze.
Powodzenia
  
 
bierz te 3700 i uciekaj, co z tego ze wezmiesz 2600 a części będziesz sprzedawał przez 2 lata i nawek nie odczujesz kasy, nie mówiąc o lataniu na pocztę itp..........
  
 
i ciekawe co sobie kupi za 3700...nastepnego escorta ale juz nie cabrio....pokaz fotki,popytaj sie w kilku pkt ile naprawa itp...doradzimy
  
 
za 3000 był Ess cabrio 1,8 130PS do sprzedania. Ja bym brał te 3700. Pare dni temu mój kuzyn sprzedał Esa Cab 1,6 105PS w ospoilerowaniu tył z pakietu rs, przód zderzak z RS2k, podłgoa ideał i blacha ideał silnik po generalce tylko dach juz do łatania za 3500zł.
  
 
ale jestescie madrzy... do kazdego essa jakiego kupisz musisz pewnie wkleic kase bo bedzie cos do zrobienia,nie ma takiego egzemplarza ze kupisz za 3tys i bedziesz smigal nic w nim nie robiac...wiec lepiej swojego robic,bo wiesz co masz...bynajmniej ja bym tak zrobil.
  
 
Cytat:
2008-08-06 19:39:59, diampl pisze:
auto zrobilem sam za jakies 1500zł i sprzedalem wujkowi za 3000 [wszystkie elementy do spawania mocowałem za pomoca nitownicy:]




Zaproś wujka na forum będzie zachwycony ty
m co przeczyta.

[ wiadomość edytowana przez: Pogo1978 dnia 2008-08-07 11:26:51 ]
  
 
Musisz sobie przekalkulowac - jesli naprawa wyjdzie wiecej niz te ich 2600 to zaprowadz do ASO forda i niech tam robia na koszt ubezpieczyciela.
  
 
nie ma takiej opcji przy szkodzie całkowitej... jezeli koszt naprawy przekracza 70% jest to szkoda calkowita a wtedy liczy sie tylko wariant kosztorysowy ;> (nie bezgotówkowy)