Klatka w 126 za i przeciw

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
szykuje maluszka na kjs mam kubły i szelki i zastanawiam się nad klatką czytałem inne tematy przeważnie dość stare jakie macie doświadczenia z użytkowaniem klatek? jak ktoś miał jakiegos dzwona w klatce to niech napisze czy ona pomaga czy przeszkadza. wiem że porawia się sztywność karoserji ale czy to rekompensuje wzrost wagi auta? i czy ta klatka na kjsach sie może przydać do czegoś. prosze o odpowiedzi posiadaczy/użytkowników bo chce auto zrobić pożądnie a nie tylko tak żeby wyglądało jak rajdówka
  
 
Powiem ci że naprawde dobra klatka daje nie tylko poczucie bezpieczeństwa, najac takie urzadzenie w autku masz 90% szans wyjścia z samochodu po dachowaniu bez nawet jednego zadracnięcia i nawet buda sie moze nie pokżywi zbytnio.

Pozostałe 10% to małe zadrapania lub wyraxny niefart lub tragiczny wypadek gdzie przy 300km/h spotkasz sie ze złupem wtedy klatka może nie pomuc, główna zaleta klatki jest usztywnienie nadwozia, bezpieczeństwo podczas dachowania i ewentualnie podczas przytulenia się bokiem o jakieś drzewnko, jeżeli sa boczne zastrzały, ogólnie to wiadomo poco sa wszelakie klatki, wada jest natomiast zajmowane miejsce, w takich samochodach jak maluch może wyraxnie zmniejszyć wnętrze, waga nie jest poważną wadą, no i na koniec poważną wadą i wręcz kategorycznie eliminujaca ja z użycia jest niestaranne i tandetne wykonanie, lepiej sobie taką klatke darować niż podczas wypadku miała by nas jeszcze okaleczyć.
  
 
Nie jestem super specjalista w tej dziedzinie ale wydaje mi sie ze klateczka do kjs jest ok natomiast problem pojawia sie gdy jezdzisz autkiem na codzien ( bez kasku) bo wtedy spotkanie glowy z masywna rura moze powaznie zaszkodzic
  
 
Przedewszystkim klatka = oszczednosc. Jezeli przedachujesz na kajocie co sie zdarza, albo polozysz sie na boku buda (przy dobrej klatce) sie nie pokzywi i nie bedzie trzeba jej wymieniac
Cytat:
2006-08-15 17:29:05, 34 pisze:
Nie jestem super specjalista w tej dziedzinie ale wydaje mi sie ze klateczka do kjs jest ok natomiast problem pojawia sie gdy jezdzisz autkiem na codzien ( bez kasku) bo wtedy spotkanie glowy z masywna rura moze powaznie zaszkodzic

  
 
Cytat:
2006-08-15 17:29:05, 34 pisze:
Nie jestem super specjalista w tej dziedzinie ale wydaje mi sie ze klateczka do kjs jest ok natomiast problem pojawia sie gdy jezdzisz autkiem na codzien ( bez kasku) bo wtedy spotkanie glowy z masywna rura moze powaznie zaszkodzic




to na codzień tez w kasku
  
 
Cytat:
2006-08-15 17:16:10, ISO-lator pisze:
...lub tragiczny wypadek gdzie przy 300km/h spotkasz sie ze złupem wtedy klatka może nie pomuc, główna zaleta klatki jest usztywnienie nadwozia, bezpieczeństwo podczas dachowania i ewentualnie podczas przytulenia się bokiem o jakieś drzewnko, jeżeli sa boczne zastrzały...



300 powiadasz? Zastrzały boczne są gwarancją?
to co powiesz o takich osobach jak Michael Park albo Marian Bublewicz?

Trzeba to jasno powiedzieć:
- nie ma 100% gwarancji że wyjdziesz z wypadku cało, czy to z klatką czy bez. Z klatką masz większe szanse, szczgólnie przy dachowaniu.
Jednak żadna klatka nic nie da jeśli nie zapniesz/nie naciągniesz pasów bezpieczeństwa.
  
 
no więc wychodzi na to że warto mieć dobrą klatke. wiem że nic nie daje 100% bezpieczenstwa ale chodzi mi o to czy klatka tego bezpieczeństwa nie zmniejszy. do jazdy na codzien mam inne auto a maluch jest tylko do kjs.
  
 
napewno jezeli zostanie wyspawana z bezszwowych rur o odpowiednim fi przez osobe ktora sie na tym zna, jak Cie stac to ireco chyba najlepiej kolo 1300 zlotych kosztuje, pytalem, musisz tez obspawac bude. napewno zwiekszy bezpieczeństwo przy powyzszych warunkach.
 
 
ja dachowałem 2 razy i raz polozylem malca na boku i jak masz wybierac to wybierz klatke. Jak bedziesz jezdzic bez kasku po ulicach w zapietych pasach to głową nie dotkniesz rury. No chyba ze nie zapinasz pasów.
  
 
Ja mam od niedawna kaszlaczka z klatką, i tak jak mitrok napisał - jeśli masz fotele kubełkowe, w miarę nisko zamocowane, nie masz dwóch metrów wzrostu i ZAPINASZ PASY SZELKOWE to do klatki nie dostaniesz głową. W każdym razie ja nie mam na to żadnych szans, mimo takiego skośnego zastrzału w drzwiach nad głową.

  
 
Jestem za klatak bardzo wzmacnia nadwozie i je usztywnia niebedziesz slyszal uszczelek na zakretach , co do jazdy na codzien tak jak przedmowcy nisko usiadziesz w kuble z szelkami nap jak umnie i niema bata bys dotknal jej głowa klatka mosi byc pozadnie zrobiona dopasowana do budy POZDRO!!
  
 
@nds Czy ja gdzie kolwiek napisałem że klatka daje ci 100% gwarancji na wyjście z kazdego wypadku cało, poza tym wypadki Bublewicza i Park'a nie stały sie przy prędkości rzedu 60km/h tylko prawie 200km/h, a na pewno było grubo ponad 100km/h, więc kazda akcja ma rónie silna reakcje, wiadomo że klatka nie da ci nigdy tej gwarancji, ale szanse na przeżycie sa kilkukrotnie większe niż bez niej szczególnie w takim samochodzie jak maluch, który samą swoją budową nie należy do szczególnie sztywnych.
  
 
jak klatka moze nie pomagac jak jest montowana w prawie kazdej fachowej rajdowce. jak masz mozliwosc to montuj a wage obrobisz gdzie indziej..

pzdr
  
 
Cytat:
2006-08-16 10:47:53, ISO-lator pisze:
@nds Czy ja gdzie kolwiek napisałem że klatka daje ci 100% gwarancji na wyjście z kazdego wypadku cało, poza tym wypadki Bublewicza i Park'a nie stały sie przy prędkości rzedu 60km/h tylko prawie 200km/h, a na pewno było grubo ponad 100km/h, więc kazda akcja ma rónie silna reakcje, wiadomo że klatka nie da ci nigdy tej gwarancji, ale szanse na przeżycie sa kilkukrotnie większe niż bez niej szczególnie w takim samochodzie jak maluch, który samą swoją budową nie należy do szczególnie sztywnych.



ależ skąd, napisałeś tylko że daje 90% szans wyjscia calo z wypadku

Cytat:
Pozostałe 10% to małe zadrapania lub wyraxny niefart lub tragiczny wypadek gdzie przy 300km/h spotkasz sie ze złupem wtedy klatka może nie pomuc,





wiemy jedno: klatki sa w rajdach potrzebne.
wiem też że kjsy to nie są rajdy tylko konkursowe jazdy samochodem i że na takich zawodach nie osiąga się zawrotnych prędkości. Nie mówię że klatki są do dupy, tylko chcę zwrócić uwagę na fakt że nie zawsze są potrzebne, a porządna klatka w maluchu to spory wydatek jak na samego malucha i predkosci jakie sie nim rozwija.
Inna sprawa jak kto jezdzi i jak trenuje.

Być może nie wiem co mówię, ja nie mam klatki i w maluchu mieć nie będę. Wypomnijcie mi to na pogrzebie jakbym się owinął wokół drzewa
  
 
Cytat:
2006-08-15 16:31:00, grnb pisze:
(...) jakie macie doświadczenia z użytkowaniem klatek? jak ktoś miał jakiegos dzwona w klatce to niech napisze czy ona pomaga czy przeszkadza.


Rozumiem, że tu se jaja robisz?


Cytat:
wiem że porawia się sztywność karoserji ale czy to rekompensuje wzrost wagi auta?


Nie, to pomaga przeżyć. Wzrost wagi auta rekompensuje dłubnięty silnik, poprawione heble itd...


Cytat:
i czy ta klatka na kjsach sie może przydać do czegoś. prosze o odpowiedzi posiadaczy/użytkowników bo chce auto zrobić pożądnie a nie tylko tak żeby wyglądało jak rajdówka


Na kajtkach typu słupkolandia to możesz powiesić na niej breloczek albo lansować się posiadaniem takowej. Ale jest wiele imprez amatorskich gdzie można sobie zrobić krzywde - Kaza się chyba ostanio cieszył z "mania klatki" .


Cytat:
2006-08-15 17:16:10, ISO-lator pisze:
(...) przy 300km/h spotkasz sie ze złupem (...)


Cytat:
2006-08-15 16:31:00, grnb pisze:
szykuje maluszka na kjs (...)





Race, cfajbarwe
  
 
Cytat:
2006-08-16 13:12:28, nds pisze:
Być może nie wiem co mówię, ja nie mam klatki i w maluchu mieć nie będę. Wypomnijcie mi to na pogrzebie jakbym się owinął wokół drzewa

Głupi żart
Ja powiem tak , jeżeli chodzi o KJSy to obejdziesz sie bez klatki, ja nad klatka zaczołem sie zastanawiać jak wystartowałem pierwszy raz na torze Fiata w tychach, latanie bokami przy predkości oscylującej w granicach 100km/h daje wiele do myślenia na temat twardości blachy w maluchu i teraz mi doradzcie , bo mam do kupienia tanio klatecze od kumpla, jest ona profesjonalnie wykonana z rur bezszwowych ma zastrzały boczne ALE jest skręcana, jest sens sie pchac w cos takiego czy lepiej kupic wspawywaną, chodzi mi także o usztywnienie karoserji


[ wiadomość edytowana przez: Race_D dnia 2006-08-17 11:19:38 ]
[ powód edycji: ortoguard... ]
  
 
sorry za OT :

Pisiek ty żyjesz;o
  
 
Cytat:
2006-08-16 21:43:00, mateuszc pisze:
sorry za OT : Pisiek ty żyjesz;o

i w dodatku świetnie sie miewam, dlaczego pytasz??
  
 
no własnie jaka klatka leszpa skrecana czy spawana ? i niech ktos jeszcze mi napsize czy na przeglądach mocno sie czepiają o klatke ? pozdrawiam
  
 
ja o klatce w maluchu sie dosc napisalem w innych tematach i poraz kolejny napisze ze jestem jak najbardziej za... z tego wzgledu przede wszystkim ze mam na uwadze nie tylko swoje bezpieczenstwo, ale i to ze jestem odpowiedzialny za mojego pilota i kazde podniesienie bezpieczenstwa uspokaja mnie nie co i pozwala na przeniesienie granicy ryzyka nieco wyzej....a waga? majac klatke wazaca przeszlo 30 kilo mam malucha 50 kilo lzejszego od serii...to wystarczy moim zdaniem