VSC+TRC

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Opłaca sie dodawać te ustrojstwo do autka??
Nigdy nie jeździłem autem z VSC.

Jak to działa ?
Jak dziala w zimie na śliskiej jezdni? Pomaga niewpaść w poślizg?/

Pozdrawiam
  
 
Pomaga.Ale czasem pociagniecie za reczny pomaga skrecic a tu juz sie nieda ,wszystko ma zalety i wady.
  
 
Chyba nowe autko sie szykuje...?

VSC to "Toyotowe ESP"? Jesli tak to moge powiedziec ze moj kolega ktory ma od niedawna Passata z ESP (wczesniej corolla E10) bardzo sobie ten wynalazek chwali.
  
 
Cytat:
2008-07-31 23:56:58, Pigletto pisze:
Chyba nowe autko sie szykuje...? VSC to "Toyotowe ESP"? Jesli tak to moge powiedziec ze moj kolega ktory ma od niedawna Passata z ESP (wczesniej corolla E10) bardzo sobie ten wynalazek chwali.


Tez sobie chwale od 3 miesiecy ale zobaczymy w zimie
  
 
Dobry wynalazek - życie może uratować
VSC - stabilizacja toru jazdy. Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku
  
 
jezdze spokojnie wiec odpusciłem sobie ten wynalazek
dzieki za informacje
  
 
Cytat:
2008-08-01 09:03:25, Krasnoludek pisze:
jezdze spokojnie wiec odpusciłem sobie ten wynalazek dzieki za informacje


Ten wynalazek jest wlasnie dla jezdzacych spokojnie,nie majacych praktyki w jezdzie na poslizgu.Poslizg zawsze zaskakuje kierowce i jezeli nie czesto cwiczysz wychodzenie to lepiej miec cos co reaguje szybciej niz zdazysz zauwazyc ze cos sie dzieje niedobrego.
  
 
Jakoś toyotowe TRC i VSC zupełnie nie przemawia do mnie.

Auto oszukuje kierowcę do pewnego momentu, a w sytuacji krytycznej można się już tylko pomodlić - odetnie zapłon, zacznie piszczeć i mrugać kontrolkami, nie dając za bardzo możliwości ratowania się z opresji.

Także dla kapeluszników owszem, polecam, ale niech nie dziwią się potem, że "mam te wszystkie systemy, a laweta musiała przyjechać"

pzdr
  
 
Cytat:
2008-08-01 19:23:46, marcinm pisze:
Jakoś toyotowe TRC i VSC zupełnie nie przemawia do mnie. Auto oszukuje kierowcę do pewnego momentu, a w sytuacji krytycznej można się już tylko pomodlić - odetnie zapłon, zacznie piszczeć i mrugać kontrolkami, nie dając za bardzo możliwości ratowania się z opresji. Także dla kapeluszników owszem, polecam, ale niech nie dziwią się potem, że "mam te wszystkie systemy, a laweta musiała przyjechać" pzdr


Dziwna argumentacja. Jeśli ktoś przecenia mozliwości auta i swoje to bez względu na to czy miał czy nie miał vsc może się potem dziwić że laweta musiała przyjechać... albo karawan (ale to już siedząc w kotle). Przede wszystkim trzeba mieć mózg.

Jak dla mnie to VSC moze uchronić kierowcę przed sytuacją ekstremalną i to jest chyba częstsza opcja niż to że przez elektronike kierowca nie zapanuje nad samochodem.
Równie dobrze można dyskutować o słuszności zapinania pasów.
  
 
VSC w zimie to duża pomoc.Jechałem kiedyś po lodzie i chciałem sprawdzić jak jeżdzi się bez tego wynalazku i wyłączyłemVSC. Jak tylko dodałem gazu od razu ściągneło mnie 2m w bok.Od tego czasu już nie wyłączam VSC.