MotoNews.pl
  

Zbyszek zrobił 100 000 w pół roku....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jest taka ckliwa reklama Fiata w tiwi. Jeden z argumentów brzmi jak w tytule. Czy jest to możliwe służbowym autem ??
  
 
Wystarczy policzyć :
6 misiecy to ok 180 dni. Dzielimy 100tyś km na 180 dni i mamy ...
550,55 km/dobe. Przy średnich predkościach podróżnych po Polsce 60 km/h... dzielimy 555,55 na 60 km... i mamy 9,3 dodziny dziennie samej jazdy. Soboty,niedziele i świeta.... jeśli pan Zyszek tyle jeździ to nie dziwne ze mamy tyle wypadków na drogach i powinna sie nim zjąć Inspekcja drogowa i jakiś lekarz od nerek i kręgoslupa
  
 
..555 km na dobe - zdecydowanie możliwe.


..Widze ze napisalismy w jednym czasie..

PS: Ale nie powiedziane ze w PL

[ wiadomość edytowana przez: AndrzejMT dnia 2008-10-19 11:05:19 ]
  
 
No jełśi lata po autbanach to możliwe. No ale skoro reklama jest w Polsce i pan nazywa sie Zbyszek a nie Helmut ...
  
 
auta w firmie ojczulka /pickupy, z fiatów np. doblo, scudo/ robią tyle latając wyłącznie w RP. No problem, praca na zmiany od 6 do 20 i 2 driverów.

...nowe fiaty maja jakiś feler z EGR po 100kkm- serwisy nie dają sobie rady
  
 
..Najśmieszniejsze w tym wszystko jest to ze nawet Lanos w reklamie wygladał kiedys jak jakies rasowe autko.. Cyfrowa technologia zdecydowanie mydli oczy ale wylewa kubeł zimnej wody na glowe po wejsciu do salonu
  
 
Cytat:
555 km na dobe - zdecydowanie możliwe.



Ale nie ciągiem "dzień w dzień" przez pół roku przez jednego pana Zbyszka.

ps. jak odliczam niedziele, to wypada 666 km w okresie dobowym.


[ wiadomość edytowana przez: omegolotC30NE dnia 2008-10-19 12:12:18 ]
  
 
diabelski kilometraz
Znajomy pracowal jako inspektor terenowy czy cos takiego - jezdzil duzo po mazowieckim i kontrolowal kioski, i czesto robil po 500-700km w Doblo, wiec jest to mozliwe. Prawda tez jest taka, ze w tej pracy to byl praktycznie wrak z niego...
  
 
No tak, ale robić często po 500-700km , a robić to codziennie po 6 dni w tygodniu przez pół roku, to chyba różnica, nie?

  
 
moze nie do konca precyzyjnie sie wyrazilem, on tak robil od poniedzialku do piatku
  
 
U mnie w robocie mamy od czau do czasu kurs z firmy do Gdańska i z powrotem. w te i nazad jakieś 650 km. Jeżdzimy we dwóch, bo jeden kierowca jednego dnia nie wróci (tachograf). Oprócz tego, że kierujemy samochodem, to dochodzą inne czynności typu załadunek rozładunek, załatwianie papirków ect...

Czasami przejeżdzam dziennie 250- 300 km, a czasami 140 i na fajrant wypadam z kabiny (ze zmęczenia).

Gdybym mał orać tak jak Zbyszek z reklamy, to bym się wykończył fizycznie.

to tak na moim przykładzie

  
 
Cytat:
2008-10-19 11:23:12, 7gsi pisze:
No problem, praca na zmiany od 6 do 20 i 2 driverów.


No tak tylko w reklamie powinno być wtedy ...Pan Zbyszek i Pan Jarek .... może lepiej nie źle sie kojarzy

[ wiadomość edytowana przez: Mr_Brayan dnia 2008-10-19 13:47:15 ]


Cytat:
2008-10-19 12:49:06, fatboy82 pisze:
moze nie do konca precyzyjnie sie wyrazilem, on tak robil od poniedzialku do piatku

Wiec twój znajomy to jakiś terminator..
Ja z Koszalina pod Olsztyn (420 km) jakde osobówką (wcale nie najwolniejszą) 5,5-6 godzin (oczywiście zbytnio nie naginając przepisów). Kiedy wysiadam z auta marze tylko o tym zeby sie położyc i odpocząć. Jakoś nie widze siebie w trasie przez 600 km dziennie w Ducato a niejednokrotnie miałem okazje jechac taką furmanką w pozycji "na bacznosc" bo tam sie normalnie siedzieć nie da

[ wiadomość edytowana przez: Mr_Brayan dnia 2008-10-19 13:52:25 ]
  
 
Na szczescie juz tam nie pracuje, teraz jest informatykiem w Orbisie ( taka mala zmiana profesji). Robota generalnie byla prze...ana i jak pisalem byl wrakiem czlowieka. Jednak on jezdzil Doblo nie Ducato, wiec jeszcze nienajgorzej, a drogi w mazowieckim znal jak wlasna kieszen. Pewnego dnia pojechalem z nim w taka objazdowke jako towrzystwo W sumie nie bylo zle, wyjechalsmy ok. 9 rano wrocilismy miedzy 18 a 19, zrobilismy bodajze 650km, zaliczylismy cos kolo 15 kioskow, srednia na kompie kolo 80km/h, przerwa na maly obiad tez sie znalazla Jak widac mozna robic takie kursy nie jest to niemozliwe, ale jest meczace, zwlaszcza jak sie to robi codziennie. Na pewno nie da sie tego dokonac jezdzac po miescie
  
 
Cytat:
2008-10-19 13:46:48, Mr_Brayan pisze:
Wiec twój znajomy to jakiś terminator (...)



eee, bez przesady. Kwestia przyzwyczajenia.

w latach 94-96 pracowałem jako kierowca na dostawczakach, start o 6.00 koniec ~17-19, pon-sob. Codziennie robiłem trasę 370km + reszta "miasto", spokojnie wychodziło 500km/dziennie. I jakoś żyję, choć jak sobie przypomnę powroty z imprez o 3 i pobudki do pracy o 5...
  
 
W tamtych latach było inne natężenie ruchu na naszych autostradach, ja pamiętam jak w 97 zdarzało mi się po 800 km ciężarówką ( czytaj wrakiem ciężarówki) na dobę jechać. Zasypiało się podczas jazdy.
  
 
Cytat:
2008-10-19 13:46:48, Mr_Brayan pisze:
... Ja z Koszalina pod Olsztyn (420 km) jakde osobówką (wcale nie najwolniejszą) 5,5-6 godzin (oczywiście zbytnio nie naginając przepisów). Kiedy wysiadam z auta marze tylko o tym zeby sie położyc i odpocząć. ...



wiec musisz potrenowac

swego czasu jezdzilem bardzo duzo, rocznie grubo ponad 100000 i powiem tylko tyle - wiecej tak nie chce
  
 
Brutal, ale to jest w pol roku...
  
 
Chłopaki 100000 to chyba niespał przez cały czas. Raczej nie możliwe.
  
 
Cytat:
2008-10-19 18:44:23, fatboy82 pisze:
Brutal, ale to jest w pol roku...



no wiem, moge to sobie wyobrazic jak to jest w 6miechow, ogolnie przegieli troche z czasem i tyle
  
 
Rok ma 52 tygodnie. 26 tygodni po 6 dni roboczych (kołchoz nie firma) bez uwzględnienia świąt i tzw. "długich wekchendów" daje 156 dniówki. 100000km dzielone przez 156 daje 640 km przebiegu dziennego.

Praca takiego kierowcy polega na przewozie czegoś tam po punktach oddalonych od siebie mniej lub bardziej, co znacznie obniża śrędnią prędkość . średnia 70km/h na tym dystansie to czas kierowania 9h , załadunek doblaka i jakaś tam obsługa codzienna samochodu 0.5 h , wieziemy 12 pudełek do 12 punktów w każdym punkcie 15 min postoju, co daje 3h. Przerwa na siusiu, śniadanie i obiad 1,5 h. Daje to razem 14 godzin pracy, ...... i tak codziennie , przez pół roku...... kto wytrzyma?