Wymiana toyoty, silnik 1,8 w AVE??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Samochód, który służył mi bardzo dobrze przez kilka lat ma już swoje lata i zamierzam wymienić go na młodszy ew większy. Moje pytanie do Was to co sądzicie o AVE 2004 z silnikiem 1,8 , które można wyszukć trochę taniej. Czy to nie słaby trochę silnik na masywnego avensisa? Jak spalanie, nie jestem pewien ale chyba ma łańcuch na rozrządzie. Silnik w mojej jest (4a-fe) całkowicie bezproblemowym, niedotykalskim urządzeniem czy można to też powiedzieć o silnikach vvti. Gazu nie mam zamiaru zakładać. Proszę doradźcie coś ew. wyprowadźcie z błędu, każda opinia mile widziana. Z góry dzięki
  
 
Witaj.

Posiadam AVE 2004 z silnikiem 1,8. Generalnie silnik jest ok. do tego auta. Za słaby jest zdecydowanie 1.6 i ten odradzam.
1.8 Spokojnie wystarcza do jazdy w mieście, na trasie, po autostradach. Cichy, elastyczny. Jak trzeba jest jeszcze zawsze zapas mocy przy wyprzedzaniu, czasem trzeba zredukować bieg, ale generalnie nie czuć braku mocy mimo że to spore auto.
Ze spalaniem bywa różnie pierwsze 2 lata było niskie, nawet zimą po mieście nie przekraczało 9l/100km.
Po 4 latach i przebiegu 65.000 - w mieście przy normalnej jeździe średnio 10l.
Ma trasie schodzi poniżej 7l.
Trzeba tylko uważać na zwiększone zużycie oleju. To chyba jedyna wada tego silnika - mój właśnie do wymiany z tego powodu (na gwarancji).
Nigdy nie odmówił posłuszeństa i to jest najważniejsze.
Pzdr.
  
 
Jezeli nie zalozysz gazu to raczej nic sie nie dzieje ,z wyjatkiem KATALIZATORA P0420 i mozesz do zakupu doliczyc kata chyba 3600 czy cus kolo tego.
  
 
Silnik 1.8 (1ZZFE) VVTi to najbardziej rozsądny wybór - dużo mniej problemów niż z silnikiem 2.0 (1AZFSE). A jeżeli chodzi o sam samochód to warto spradzić reflektory przednie (wypalały się oprawki żarówek H7 lub odbłyśniki przy ksenonach) i dolne wahacze z tyłu - z resztą są wymieniane bezterminowo w ramach gwarancji. Lubią też padać sondy lambda (czujniki tlenu).
  
 
Ogolnie mowiac w dzisiejszych czasach kupno samochodu uzywanego stalo sie ryzykowne jak nigdy przedtem.Awarie i czesci sa kosztowne .
Kiedy sie przesledzi ile samochod traci na wartosci przez pierwsze 3-4 lata i zrobi w tym czasie 90- 200 tys nie zaleznie na ile mu ustawia licznik,to wlasnie dokladnie tyle traci.
Kupujac zatem samochod za 40-i wiecej tys nalezy sie powaznie zastanowic czy nie wziac kredytu na reszte i nie kupic nowego wyposazonego wedlug swoich potrzeb auta.
Pomijam ze dilerzy przescigaja sie w gratisach i upustach aby tylko wcisnac i sprzedac.
Przecietnie dobrze rozgrywajac zakup mozna bez trudu dostac 10-14 tys upustu na samochod za okolo 80 tys co daje nam wozek za 94 tys a to juz naprawde fajna wersja.
Zakladajac ze jezdzimy okolo 6 lat samochodem nie lykamy wszystkich kosztownych wymian jak w samochodzie uzywanym,bo jednak 3 lata gwarancji,i swiety spokoj ,a raty na 6 lat od 40 tys mozna wytrzymac.
Piszac ze nie jezdzimy dluzej niz 6 lat samochodem chyba jest optymalnym zalozeniem ,bo kupujac np 4-6 latka tez nie sposob nim dluzej jezdzic bo sie rozpada,lub koszty utrzymania staja sie nieakceptowalne.
  
 
Dzięki za odzew!
Najbardziej zmartwił mnie katalizator podpowiadany przez bigelektrona, czy to oryginał tyle kosztuje? Jak poznać poza check-engine ze coś z nim nie tak. Może to branie oleju powoduje w niektórych padanie kata. Mam na oku taką jedną, ale jeszcze nie wypróbowałem na co ew zwrócić uwagę. Co do kupowania nowego samochodu to wolę przyoszczędzić, tym bardziej że toyota używana jeśli nie skatowana należy jednak do pewniejszych wyborów, przekonałem się o tym w przypadku mojego obecnego samochodu. Wygrywa zdecydowanie porównanie z peugeotem 405, nie wspominając o nowszych konstrukcjach francuskich, samozapalnych. A może tylko corolla e-11 jest szczytem niezawodności także dla samej toyoty, no gdyby miała ocynk, tak jak wspomniany p-405 to była by samochodem idealnym. No właśnie a jak jest z nowszymi toyotami czy też mają ocynk czy coś po swojemu. W p-405 ocynk sprawdza się znakomicie. Jeszcze raz dzięki i co Wy na to dalej??