MotoNews.pl
  

Mam kota (na punkcie Łaciatej Niwki też), czyli sierścioluby

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No więc (wiem, wiem -> tak się nie rozpoczyna zdania, ale... lubię łamać zasady & konwenanse) -> musze kontynuować koci wątek (rozpoczęty w wątq "Poznajmy się...") tutaj. Powodem jest oczywiście interwencja Strażnika Porządq i Wielkiego Forumowego Inkwizytora pochodzącego z Gór.

Tak w kontekście kastracji kłota -> znacie to (ze Słownika Kocio-Ludzkiego KOTalińskiego):

raauuu -> Myślę, że teraz poświęcę trochę czasu na toaletę swoich najbardziej intymnych części ciała.
mrauuu -> Z żalem muszę stwierdzić, że niektóre z intymnych części mojego ciała nie powróciły ze mną do domu po tej ostatniej wizycie u weterynarza.
  
 
Przypominam też "Zasady dla opiekuna kota":

*Kot nie może przebywać w domu.

*OK., kot może przebywać w domu, ale tylko w określonych pomieszczeniach.

*OK., kot może przebywać we wszystkich pomieszczeniach, ale nie wolno mu łazić po meblach.

*Kot może łazić TYLKO po starych meblach.

*No dobra... Kot może łazić po wszystkich meblach, ale nie może spać na łóżku.

*Kot może spać na łóżku, ale nie wolno mu wchodzić pod kołdrę czy na poduszkę.

*OK., kot może wejść pod kołdrę albo na poduszkę, ale tylko za pozwoleniem człowieka.

*No dobrze.... Kot może spać pod kołdra lub na poduszce każdej nocy.

*Człowiek musi poprosić kota o pozwolenie aby mógł spać pod kołdrą, ale TYLKO kot może leżeć na poduszce.

  
 
Aha -> Adaś&Co -> zapodaj mi prosze adres emaliowy do siebie (nie mogę jakoś znaleźć), to Ci puszczę jakieś zdjęcie Miauczyńskiego.
  
 
Jak mi się udsa zaskanować fotki to zapodam mojego piesa(tak - tak go włąsnie nazywam , choć jest to panna). Mój piesu to już niestety nie młodzieniaszek ,ale żywotny strasznie.
  
 
My mamy kocurke. 3 wrzesnia mija rok, jak ja wzialem ze smietnika, jak miala wtedy ze dwa tygodnie.
W sumie bylo tam ich z 6 tych kociat, ja wybralem najwiekszego, bo chcialem miec kocura, no ale wyszlo, ze to kocica ...
Jest tez Florka, ale za nia to nie przepadam, bo nic nie mowi i tylko plywa w szklanej kuli.
 
 
Cytat:
2003-09-18 11:25:14, Przemek67 pisze:
My mamy kocurke. 3 wrzesnia mija rok,



Kastrownik już ją dopadł, czy nie będzie kastrowana?
  
 
Mariusz,zapodaj i mi taką fotkę
kurak2002@go2.pl
Meila Adama mam,wyśle Ci na priva, ok?
Pzdr Grzesiek
  
 
Cytat:
Kastrownik już ją dopadł, czy nie będzie kastrowana?


Nie bedzie. Uwazam, ze kastracja moze zmienic negatywnie psyche zwierzaka. Oczywiscie, ja mam latwiej, bo to kocica ...
Ponadto, taki wiejski Rudzielec czeka juz na nasza Kulke, to bedzie miala male na wiosne przyszlego roku. Zamowienia juz mam na male ... Obym sie tylko nie przeliczyl w niedomiarze ...
 
 
aha, doda, ze mialem (w sumie mam) jeszcze kocice.
Zostala u rodzicow, kiedy sie wyprowadzalem... a potem to pojawil sie moj i juz zostala permanentnie. Ona z kolei to typowy dachowiec, chyba z domieszka jakiegos tygrysa albo przynajmniej rysia. Zastrzyk u weterynarza to cala procedura, lacznie z zakladaniem kolczug. Kiedys na sczepionce uwalila mnie tak przez gube rekawice, ze kciukiem nie ruszalem przez tydzien, azotarlem sie o rentgen czy aby nie zlamany...
zaatakowal kiedys rotwielera, pies uciekl. mam swiadkow. Atakuje obcych, do rodzicow normalnie czasem wejsc nie mozna (mozna jak kot spi) - a gryzie franca naprawde bolesnie i mocno. Kolega ma blizne na nodze, wyhapala mu kiedys kawalek miesa... ALe to dzicz, nie to co moje rasowe bydle. MOJ kot dla odmiany wykazuje praktycznie zerowa aktywnosc. Nawet n pranie z uzyciem szamponu reaguje najwyzej pojedynczym miau. a zeby kogos ugryzl...jej, jak za kims leb obroci, to nie jestem dumny, a zdumiony....
co kot, to charakter.
PS. Mario, foto w umywalce po prostu mnie rozwalilo!!!! rewela, siersciuch pierwsza klasa!
adasco


 
 
Cytat:
2003-09-18 12:41:58, Przemek67 pisze:
Cytat:
Kastrownik już ją dopadł, czy nie będzie kastrowana?


Nie bedzie. Uwazam, ze kastracja moze zmienic negatywnie psyche zwierzaka. Oczywiscie, ja mam latwiej, bo to kocica ...



Jak nie znajdziemy dobrego kandydata na kolegę dla Miauczyńskiego, a Wam zabraknie chętnych, to dajcie znać -> możemy ew. pomysleć nad przygarnięciem futrzaczka
  
 
Cytat:
2003-09-18 13:12:29, Anonymous pisze:
MOJ kot dla odmiany wykazuje praktycznie zerowa aktywnosc. Nawet n pranie z uzyciem szamponu reaguje najwyzej pojedynczym miau. a zeby kogos ugryzl...jej, jak za kims leb obroci, to nie jestem dumny, a zdumiony....



Nasz też ma zlew na wszystko. Te rasowomodyfikowane egzemplarze tak mają .
  
 
Wlasnie mi uswiadomiles, ze moj kot ma 1 (slownie jedno!) zdjecie. Ale nawet tego nie moge wyslac, bo Twoj maill zostal w pracy...
jak mi go dasz, to wysle.
zaraz sprobuje kota zeskanowac. Ciekawe, czy sie uda. Sprobuje przelozyc go na skaner jak usnie.....
  
 
kastracja wplywa leniwie i oslupiale na kota, moj pers tylko spi i go nic nie obchodzi,ale czasami ma odchyly i zasowa po mieszkaniu, rok temu tak zasowal i nie wyrobil w przedpokoju na zakrecie i przyrznal w naroznik sciany, co skonczylo sie przetraceniem kregoslupa,weterynarze nie dawali mu nadzieji, ale znajomy ojca weterynarz nie poddal sie i kotek jest jak "nowy".
  
 
dlatego ja wolę rybki. nie trzeba ich kastrować, ani wyprowadzać na spacer przy minus 20
swoje 30 sztuk trzymam w dwóch akwariach. są śliczne.

Przemek, ty barbarzyńco... trzymać rybkę w kuli... a fe. (o ile Florka to ryba )
  
 
Mysle Goral, ze kot moich rodzicow tez polubilby rybki))))

wedzone wrecz uwielbia. zwlaszca fladry....
a Ty jakie masz????
  
 
w małym labiryntowce, a w dużym pielęgnice dorastające do 20cm
  
 
Pielegnice powiadasz...
to one raczej by kota polubily
20 cm...? to akurat na mala patelnie....
ja mialem kiedys tylko gupiki, dalem kuzynowi, bo po jakis czasie z 4 zrobilo sie ich z 10 razy tyle.... i na tym skonczylem przygode z rybami...

a te labiryntowce to jakie sa???? nigdy o nich nie slyszalem.....
rybki dziele na glonojady welony i inne. Wzglednie na jadalne lub nie. Ale konkretniej jak wygladaja te labiryntwce?.... to te bez oczu??? e, chyba nie. Dawno w zoo nie bylem
  
 
Bojownik Syjamski jest np. labiryntowcem. tzn, posiada narząd zwany laburyntem, dzięki któremu może oddychać powietrzem atmosferycznym.
Ja mam jeszcze kilka Prętników Karłowatych.
i Fantomy Czarne z rodziny kąsaczykowatych.
plus oczywiście służbę oczyszczania: kirysy, glonojady itd
  
 
No dobra - z racji zawodu...............
OGŁASZAM SIE SAMOZWAŃCZYM OPIEKUNEM, WŁADCĄ, MONARCHĄ, CESARZEM, CAREM, SZAMANEM tego wątku .

Jakby co to wiecie gdzie sie zgłaszać





[ wiadomość edytowana przez: raski dnia 2003-09-18 23:15:10 ]
  
 
do najbliższewgo szpitala? czy praktykujesz prywatnie...?